Reklama

Kościoły Legnicy (4)

Najświętszego Serca Pana Jezusa, czyli „u Gacka”

Kuchnia dla ubogich, świetlica środowiskowa, jedyny w Legnicy chór parafialny, 400-osobowa Odnowa w Duchu Świętym, 8 powołań kapłańskich i 3 karmelitańskie. Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa słynie także z pełnego energii i pomysłów proboszcza - ks. Jana Mateusza Gacka. Dlatego często mówi się o niej „parafia u Gacka”. A zdarza się, że mniej wtajemniczeni, szukając świątyni przy ul. Sikorskiego, pytają o kościół św. Gacka.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na 4 boiskach równocześnie

Parafia powstała 1 września 1990 r. na otwartym osiedlu - sypialni legnickiej.
- Rozpoczęliśmy od wznoszenia budynku dla księży i grup parafialnych - wspomina ks. Jan Gacek. - Dopiero po siedmiu latach przystąpiliśmy do budowy kościoła. Robotnicy zawzięli się, że skończą fundamenty do przyjazdu Papieża, 2 czerwca 1997 r. Prawie im się udało - cztery dni później, na odpust, były gotowe.
Na osiedlu brakowało obiektów kulturalnych i rekreacyjnych, parafianie stawiali więc bramki do gry w piłkę nożną wszędzie tam, gdzie był wolny skrawek trawy. Rozpoczęły się mecze dla dzieci. Niekiedy brało w nich udział 40 do 50 zespołów. Grali na 4 boiskach równocześnie.

Full service

Budowa kościoła trwa do tej pory. 80 procent prac mają już za sobą. Od roku wykończają wnętrze świątyni. Brakuje jeszcze elewacji, posadzki i wystroju.
- Wnętrze będzie kompozycją marmuru i drewna - wyjaśnia proboszcz. - W głównym ołtarzu zawiesimy figurę Jezusa Miłosiernego na tle ciemnego witraża, tabernakulum będzie po lewej stronie. Obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa, który dostaliśmy w prezencie podczas uroczystości patriotycznych, zawiesimy w bocznym ołtarzu.
Parafia zamówiła też organy w polskiej firmie w Zabrzu. Będą miały ponad 400m3 i 43 głosy.
- To największe organy zbudowane po wojnie na Dolnym Śląsku! - cieszy się ks. Jan.
- Konstrukcja jak dla Bacha! I idealna akustyka!
Ksiądz Proboszcz planuje, że w ciągu 2 lat uda sie przygotować świątynię do konsekracji.
- Wtedy rozpoczniemy budowę plebanii z salą parafialną na 150 osób i zespołem hotelowym. Full service - śmieje się proboszcz. - Ślub w kościele, wesele obok, a na górze spanie dla gości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

40 chórzystów

Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa liczy 12 tysięcy osób. W niedzielę do kościoła chodzi aż 40 procent ogółu.
- To dlatego, że zasilają mnie osoby z innych parafii - mówi ks. Gacek. - W lecie na Mszę św. o godz. 21.00 schodzi się ok. 500 osób.
Prężnie działa tutaj Akcja Katolicka, z księdzem asystentem Janem Klinkowskim i Stowarzyszenie Rodzin Katolickich. Na spotkania Odnowy w Duchu Świętym przychodzi ok. 400 osób. Grupa ministrantów i lektorów jest także duża - liczy ok. 120 osób.
- Jedyny w Legnicy chór parafialny mamy dzięki 6-letniej pracy nad jego formowaniem - tłumaczy proboszcz.
- Ponieważ wiem, że trudno jest znaleźć odpowiednią liczbę osób, która mogłaby się spotykać dwa razy w tygodniu na próbach i mieć czas na koncerty, zaczęliśmy od zapoznania ludzi na tyle, by zaczęli tęsknić za spotkaniem ze sobą. Zaczynaliśmy od wspólnych Mszy św., dni skupienia, wycieczek. Teraz te 40 osób obsługuje większość uroczystości w diecezji. Do chóru wciąż zgłaszają się młodzi. Od 10 lat organistą jest Benedykt Ksiądzyna, dyrektor legnickiej orkiestry symfonicznej.
W pokoju gościnnym plebanii na ścianie trofea: dyplomy i puchary. Zdobywał je klub szachowy, przywożą ministranci. Parafia ma też liczne powołania: w ciągu 14 lat wyświęcono 5 księży, 3 diakonów czeka na prymicje. Są też 3 siostry zakonne - karmelitanki bose.

Reklama

Uzdrowienie żebraka

Parafia organizowała bale sylwestrowe. W nocy z 1999 r. na 2000 r. w wynajętej przez nią sali szkolnej bawiło się ponad 800 osób. Od 10 lat dzieci i młodzież korzystają z kolonii i półkolonii. W tym roku w 4 dwutygodniowych turnusach w Jarosławiu uczestniczyło ponad 300 osób, a w dwóch turnusach półkolonii po ok. 100.
- Gdyby dzieci były najedzone, to by nie przychodziły - tłumaczy Ksiądz Proboszcz. - Ale w naszej dzielnicy jest 20-procentowe bezrobocie.
- Zajęcia prowadzą m.in. katecheci - dodaje. - Udało się też podpisać umowę, by studenci mogli pomagać nam w ramach praktyk.
W najbiedniejszej części miasta parafia od 11 lat prowadzi stołówkę, współfinansowaną przez gminę (otrzymują od niej rocznie 60 tysięcy, wydają 200 tysięcy). Dziennie żywi się u nich 400 osób.
Proboszcz pomaga ubogim bardzo prężnie, ale jest także wyczulony na oszustwa.
- Kiedyś zadzwonił do drzwi chłopak z kartką: jestem głuchoniemy, proszę o wsparcie - opowiada. - Zaprosiłem go do środka i napisałem na kartce: nie umiem czytać. A on na to: Tu jest napisane, że...
- Był głuchoniemy, a przemówił. Widać, doznał cudownego uzdrowienia - żartuje o. Jan.

Ks. Jan Mateusz Gacek - proboszcz

Staram się pracować w myśl zasady: cokolwiek się dzieje, niech się dzieje przy kościele: rozrywka, rekreacja, a przy tym modlitwa.
Proboszczem w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa jestem od początku, od 1990 r. A najbardziej cieszę się, że przez te 14 lat nie zaznałem ze strony parafian żadnej poważnej przykrości. Różnie bywało, ale nikt nie narzeka na księdza czy Kościół.
Jestem wdzięczny także za prężną pomoc przy budowie. Parafianie i ludzie dobrej woli odpowiednio się przykładają do wrzucania na tacę w tym dniu, gdy przeznaczamy ją na budowę kościoła. Odpowiednio - bo od gminy nie otrzymujemy żadnej pomocy na ten cel.
Moje marzenie? Chciałbym dokończyć kościół i wybudować całe zaplecze parafialne.

2004-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego życia

2024-04-15 13:31

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 15, 18-21.

Sobota, 4 maja. Wspomnienie św. Floriana, męczennika

CZYTAJ DALEJ

W Rokitnie uczczono NMP Królową Polski

2024-05-03 23:30

[ TEMATY ]

3 Maja

Zielona Góra

Rokitno

bp Bronakowski

Angelika Zamrzycka

Rokitno

Rokitno

W Uroczystość NMP Królowej Polski w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie bp Tadeusz Bronakowski przewodniczył Mszy św. i modlitwie w intencji Ojczyzny oraz o trzeźwość rodzin.

Tego dnia odbyło się zakończenie pielgrzymki o trzeźwość w rodzinach, która zmierzała w ostatnich dniach ze Szczecina do Rokitna. Eucharystii, która odbyła się w bazylice rokitniańskiej, przewodniczył bp Tadeusz Bronakowski, biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej, który jest przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. W koncelebrze był też biskup pomocniczy naszej diecezji – bp Adrian Put. Tradycyjnie na zakończenie uroczystości na wzgórzu rokitniańskim wystrzelono salwy armatnie ku czci Matki Bożej Królowej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję