Reklama

Z historii chóru w Sarnakach

Chór uświetniający Mszę św. w każdą niedzielę i wszystkie uroczystości kościelne w Sarnakach zdaje się być integralną częścią tej wspólnoty parafialnej od zawsze. Od kiedy sięgam pamięcią, wzruszające momenty przeżyć religijnych nieodmiennie wiązały się z brzmieniem organów i chóralnym śpiewem.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początek chóru należy sytuować w 1880 r. Wtedy to ks. Adam Sadowski, który przez 11 lat proboszczowania bardzo przysłużył się rozwojowi gospodarczemu parafii i ożywieniu życia religijnego, „zaprowadził chóralne śpiewy na 2 i 3 głosy”.
„Sarnaki zawsze miały szczęście do dobrych organistów i chóru” - powiedział niedawno Janusz W. Nowosielski, emerytowany pułkownik WP i niestrudzony badacz losów ludzi związanych z Sarnakami, miejscem swego pochodzenia. Można dodać, że również szczęście do proboszczów ceniących sobie muzykę kościelną i ludzi ją wykonujących.
Żyje jeszcze sporo osób, które wstąpiły do chóru przed wojną, za czasów ówczesnego proboszcza, ks. Aleksandra Zaremby (1933-42) i organisty Głogowskiego, którego wkrótce zastąpił nieżyjący już Tadeusz Banaś, bardzo zasłużony dla miejscowej społeczności. W 1942 r. nastąpiła zmiana na stanowisku proboszcza parafii Sarnaki - został nim ks. kan. Bolesław Kulawik (1942-68), ciągle obecny we wdzięcznej pamięci mieszkańców miasteczka, do rozwoju którego przyczynił się w sposób znaczący. Spoczywa na miejscowym cmentarzu.
Na początku w chórze śpiewało około 50 osób, z czasem trochę „się wykruszyło” - ludzie wyjeżdżali do większych miast, niektórzy rezygnowali z powodu nadmiaru obowiązków, inni umierali… Ci, co pozostali, pracowali z pełnym zaangażowaniem, gdyż program chóru był ambitny: pieśni polskie i po łacinie (co nastręczało nieraz sporo trudności), na cztery głosy wymagały wielu godzin ćwiczeń w niewielkiej parafialnej salce ze sceną, gdzie przy ścianie stała staromodna fisharmonia. Nie było też próby (a odbywały się one dwa razy w tygodniu), by ks. Kulawik nie przyszedł porozmawiać ze swoimi chórzystami, pożartować z nimi, pośpiewać. Obaj wspomniani proboszczowie kochali muzykę. Bywało, że potrafili zasiąść do organów i samodzielnie wykonywać Nieszpory, co przypomina sobie Romuald Lewicki, śpiewający w chórze od 16. roku życia czyli od 1939 r.
Jego żona, Regina Lewicka, mówi: „Mieliśmy małe dzieci i gospodarstwo, ale zawsze uczestniczyliśmy w próbach. Do opieki nad dziećmi przychodziła babcia, potem były starsze i zostawały same. Prace gospodarskie staraliśmy się wykonać wcześniej i biegliśmy na próbę”. Starszy pan dodaje: „Jak się do czegoś zobowiązało, trzeba tego dokonać. Lekcja (próba) była wtedy najważniejsza”.
Również czołowa solistka chóru, Katarzyna Matejczuk, która śpiewała od 17. roku życia nieprzerwanie przez 47 lat, wspomina ten czas z sentymentem. Z wielkim uznaniem wyraża się o organistach opiekujących się chórem, ale przede wszystkim o ks. Kulawiku.
80-letnia dziś Helena Patralska potwierdza wielką atencję ówczesnego proboszcza do chóru.
Podczas okupacji hitlerowskiej próby śpiewu odbywały się regularnie, tyle że musiały skończyć się przed godziną policyjną. Zdarzało się, że komendant tzw. korpusu granicznego, stacjonujący na plebanii, w okresie przedświątecznym przychodził pod drzwi organistówki słuchać ćwiczonych kolęd. W tym czasie chór tworzyło 11 tenorów, 9 basów, 9-10 altów i kilkanaście sopranów. Zasilało go kilku tzw. Pomorzaków, czyli ludzi wysiedlonych w 1939 r. z Pomorza, którzy przebywali tu do końca wojny.
Jednym z ważniejszych wydarzeń w ciągu roku był dzień patronki chórów kościelnych, św. Cecylii. W ten listopadowy dzień członkowie chóru wraz ze swymi małżonkami, kościelny z żoną, księża z proboszczem na czele uczestniczyli we Mszy św., a potem spotykali się przy wspólnym stole. Biesiady, finansowane częściowo przez księdza proboszcza, bywały huczne: kobiety piekły ciasta, gotowały bigos, przygotowywały rarytasy w postaci kaczki z jabłkami, gospodyni proboszcza smażyła pączki nadziewane smakowitymi konfiturami… Spotkania te sprzyjały integracji zespołu. Do tej pory żyjący chórzyści mówią o sobie życzliwie i z sympatią. Chociaż byli wówczas w różnym wieku, samotni i obarczeni obowiązkami rodzinnymi, tworzyli jedną wspólną rodzinę, co brzmi może nieco patetycznie, lecz jest prawdą.
Każda Msza św. w samo niedzielne południe odprawiana była w intencji parafian i wtedy właśnie śpiewał chór. Nie mogło go zabraknąć na Rezurekcji ani na Pasterce (do dziś słyszę przepiękne brzmienie nastrojowych kolęd). Procesja Bożego Ciała (podczas wojny tylko dookoła kościoła, potem pachnącymi tatarakiem ulicami Sarnak) nie obyła się bez chóru, który miał również za zadanie przygotować jeden z ołtarzy. Większość z tych tradycji przejął chór pracujący pod patronatem Janusza Kołtuniaka, który przyszedł do Sarnak na miejsce Mieczysława Czarneckiego.
Tadeusz Banaś pełnił obowiązki organisty niemal do końca lat 50. Po nim na krótko pojawiło się dwóch młodych organistów: Czechowicz i Chodowiec, zaś od 1960 r. funkcję tę sprawował Mieczysław Czarnecki. Obaj mistrzowie, Banaś i Czarnecki, nie zadowalali się tylko nauką śpiewu kościelnego. Równolegle pracowali w miejscowej szkole podstawowej, prowadząc chór szkolny (100-osobowy!), orkiestrę, pracowali z młodzieżą i dorosłymi, tworząc zespół estradowy, orkiestrę dętą… Pragnę przywołać nazwiska chórzystów, utrwalone w pamięci najstarszych. Pochodzili z Sarnak, Chybowa, Chlebczyna, Rzewuszek, Rozwadowa, Płoskowa. Alty: Jadwiga i Halina z d. Bogdaniuk, Danuta Czarnocka, Jadwiga Dudziuk, Danuta Kondracka, Teresa Kłykocińska, Regina Lewicka, Kazimiera Obrępalska, Leokadia Piwoni, Jadwiga Romaniuk, Władysława Szczerbicka. Soprany: Janina Czarnocka, Karolina Domańska, Stanisława Karwacka, Apolonia Lewicka, Józefa Lewicka, Katarzyna Matejczuk, Zofia Mielnicka, Celina Miłkowska, Stanisława Olszewska, Helena Patralska, Maria Radzikowska, Maria Wawryniuk, Stanisława Wyrzykowska. Basy: Jerzy Bartoszewski, Henryk Czarnocki, Hieronim Franczuk, Teodor Kondracki, Aleksander Lewicki, Zdzisław Lewicki, Marian Obrępalski. Tenory: Edward Bladyniec, Stanisław Bogdaniuk, Józef Iwaniuk, Paweł Lewicki, Romuald Lewicki, Tadeusz Lewicki, Józef Niedzielski, Wincenty Patralski, Eugeniusz Paździor, Aleksander Stefański, Tadeusz Sterniczuk.
Są tu wymienieni zarówno ci, którzy śpiewali od czasów przedwojennych, jak i ci, którzy zasilili szeregi chóru już po wojnie; jeszcze żyjący i ci, nieżyjący. Co ciekawe, w wielu rodzinach śpiewanie w chórze stało się tradycją przejmowaną przez kolejne pokolenia. Mam nadzieję, że dalej tak będzie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do Polaków: bądźcie wierni dziedzictwu św. Jana Pawła II

2024-04-24 09:58

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

św. Jan Paweł II

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

„Pozostańcie wierni dziedzictwu św. Jana Pawła II. Promujcie życie i nie dajcie się zwieść kulturze śmierci” - powiedział Franciszek do Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Oto słowa Ojca Świętego:

CZYTAJ DALEJ

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

2024-04-23 12:01

[ TEMATY ]

Sosnowiec

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

Karol Porwich "/Niedziela"

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego.

Decyzję Papieża ogłosiła dziś w południe (23 kwietnia 2024) Nuncjatura Apostolska w Polsce. Mianowany biskupem sosnowieckim bp Artur Ważny urodził się 12 października 1966 r. w Rzeszowie. Święcenia prezbiteratu przyjął 25 maja 1991 r. w Tarnowie. 12 grudnia 2020 r. został mianowany biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej. Święcenia biskupie przyjął 30 stycznia 2021 r. Jego dewizą biskupią są słowa: „Patris corde” („Ojcowskim sercem”). Bp Ważny w swojej dotychczasowej posłudze duszpasterskiej współpracował z różnego rodzaju ruchami i stowarzyszeniami, wiele czasu poświęcał też małżeństwom i rodzinom. Głosił rekolekcje w wielu krajach europejskich, w Ameryce Południowej oraz w USA. Jest autorem takich książek, jak: „Ewangelia bez taryfy ulgowej”, „Jesteś źrenicą Boga” czy „Warsztat św. Józefa”. Ponad dwadzieścia razy pielgrzymował pieszo w pielgrzymce z Tarnowa na Jasną Górę. W Konferencji Episkopatu Polski pełni funkcję przewodniczącego Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji przy Komisji Duszpasterstwa, wchodzi też w skład Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży.

CZYTAJ DALEJ

Konkurs fotograficzny na jubileusz 900-lecia

2024-04-24 19:00

[ TEMATY ]

konkurs fotograficzny

diecezja lubuska

Bożena Sztajner/Niedziela

Do końca sierpnia 2024 trwa konkurs fotograficzny z okazji jubileuszu 900-lecia utworzenia diecezji lubuskiej. Czekają atrakcyjne nagrody.

Konkurs jest przeznaczony zarówno dla fotografów amatorów, jak i profesjonalistów z wszystkich parafii naszej diecezji. Jego celem jest uwiecznienie śladów materialnych pozostałych po dawnej diecezji lubuskiej, która istniała od 1124 roku do II połowy XVI wieku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję