Reklama

Inspirowani słowem

Wszyscy zadowoleni

Niedziela przemyska 40/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Stało się. Wybiła godzina 20.00 w niedzielny, deszczowy wieczór. Prognozy nie zapowiadały wielkiej rewolucji. Niemniej wielu starało się dodawać sobie otuchy, mając nadzieję, że prognozy nie będą tak niekorzystne dla prawicy.

Kilka minut po dwudziestej okazało się w całej kaskadzie kolorów, że jednak. Po raz pierwszy i pewnie nie tylko u nas, partie dotychczas rządzące nie weszły do parlamentu.

Czas, który jeszcze wytrwałem przy telewizorze, to rozpromienione oblicza zwycięzców. Z każdą minutą trudniej było to wytrzymać. Nie, żebym zazdrościł sukcesu. Tylko nie można było trwać w klimacie pychy, która mówiła słowem i obrazem. Oto my, nowi włodarze tego poletka Europy, który nazywa się mianem naszego Kraju. Nie było naszego Kraju. Był ich - Millera, Lepera, Kalinowskiego. Zapomniana przez Boga geologów polska Atlantyda wyłoniła się nagle z niebytu historii i znalazła właściwych włodarzy.

Jeden problem miałem z głowy. Przynajmniej na dwa lata. Nie będę oglądał jak zachowują się feudałowie mojej Ojczyzny.

Poszedłem do radia. Ten sam ton, ale osłabiony brakiem tryumfującego obrazu. Długo też nie da się wytrwać. Przełączam na Radio Maryja, którego od miesiąca słucham systematycznie. Sprawdzam częstotliwość na wyświetlaczu i niby się zgadza, ale tonacja zupełnie podobna do tej telewizyjnej i wcześniejszej radiowej. Zebrani w studiu są zadowoleni. Trwam chwilę dopóki nie zadzwonił ktoś i nie powiedział: " mam nadzieję, że już nie będę musiał oglądać w telewizji tego zdrajcy Buzka..." - słowotok trwał dłuższą chwilę. Wiele razy zdarzały się mniej nieparlamentarne wypowiedzi, gaszone przez prowadzącego program. Teraz w milczeniu wylewa się jad. Na kogoś, kto jeszcze jest premierem. Szukam rozpaczliwie jakiejkolwiek stacji. W antrakcie słyszę głos kogoś z AWSP - też jest zadowolony.

Jasny gwint - myślę sobie - skoro wszyscy są zadowoleni, to po jakie licho ty się denerwujesz. Też masz powody do zadowolenia. Na szczęście bez zakłóceń odbierało jarosławskie radio Ave Maria. Spokojna muzyka, zmieniana przez komputer, żadnych komentarzy. Wsłuchany w nią zacząłem czynić rachunek strat i zysków. Straciliśmy poważną reprezentację w Sejmie i Senacie. Czternaście procent zdyscyplinowanego elektoratu dokonało tego, czego dokonało. Po prawej stronie ugrupowania, które weszły, nie bacząc na znikomy wprost procent i niewielką liczbę przedstawicieli, dmą w trąby zadowolenia, a nie rokuje to dobrze. Jakby pijani sukcesem, którym było zwycięstwo nad swoimi, nie liczą się z niewielkimi możliwościami. Oznacza to, że prawica, która teraz będzie w Sejmie dalej nic nie rozumie i dmie w trąby, które nie wydają owocu - to znaczy nie tworzą kaskady harmonijnych dźwięków.

Czy w tym klimacie można spokojnie myśleć o zyskach. Ano można.

Zyskałem czas. Kilka dni po wyborach doskonale to widać. Przed wyborczą niedzielą przeskakiwałem z kanału na kanał. Słuchałem, oceniałem. Wydawało mi się, że to należy zrobić z obowiązku dziennikarskiego i obowiązku człowieka z wyższym wykształceniem. Okazało się, że było to głupie myślenie. Ludzie zagłosowali na ludzi, którzy nie umieli odczytać tekstu z umieszczonych w studiu ekranów.

Teraz telewizor odpoczywa, ja od niego. Mam dużo czasu, bo radio jarosławskie nie zawsze w Przemyślu dobrze słychać. Odkurzyłem stare kasety. Przeprosiłem się z dawno odłożonymi na bok książkami. Wcale ciekawy świat. Ot, choćby Książę i żebrak. Zabawa chłopców omal nie skończyła się katastrofą. Kiedy już odnalazł się prawdziwy król i opowiedział wszystko, co o królewskiej rezydencji powiedzieć można, kiedy określił bezbłędnie wszystkie tytuły, okazało się, że to za mało. Jedna królewska pieczęć zaważyła nad być albo nie być królestwa, i egzystencji króla. Pieczęć, której przybrany król używał do tłuczenia orzechów.

Tak i oto koło fikcji literackiej nabiera realnych kształtów polskiej rzeczywistości. Telewizor, który dla samodzielnie myślących ludzi miał stać się rozrywką, dodatkiem do życia, stał się dźwignią decydującą o narodowej egzystencji.

To, co tam powiedzą staje się azymutem drogi dla wielu. To bardzo porażający obraz. Na szczęście niedzielna porażka prawicy wielu z nas uwolni od tego obrazu, który dla mego pokolenia kojarzy się z bezsilną złością. Siedząc przed ekranem słuchaliśmy słów butnych, kłamliwych, przesyconych cynizmem i arogancją, a opowiadających jak to dobrze jest w tej Polsce. Wściekli z bezsiły, bo za drzwiami domu widać było to dobro, nie mogliśmy nic zrobić. Podobny ton zagościł na srebrnym ekranie od kilku miesięcy. Jego melodia cyniczna, pogardzająca nasila się, potęguje. Dlatego nie będę w tym koncercie brał udziału. Właśnie przeniosłem się do świata Selmy Lagerlof. Piękny świat. Zachęcam do wspólnoty drogi. Raz w tygodniu poczytany tygodnik katolicki pozwoli mi zorientować się w sytuacji świata, uratuje wolne myślenie, mój świat wnętrza i nie będę narażał się na niszczenie nerwów. Zachęcam do podróży w świat nie doczytanych, porzuconych lektur.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czego uczy nas świętość Jana Pawła II? Msza św. z okazji obchodów 10. rocznicy kanonizacji papieża

2024-04-27 17:55

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

@VaticanNewsPL

Odważny, zdecydowany, konsekwentny, człowiek pokoju, obrońca rodziny, godności każdego ludzkiego życia, prawdziwy i szczery przyjaciel młodych oraz wielka pobożność Maryjna - tak scharakteryzował św. Jana Pawła II kard. Angelo Comastri. Emerytowany archiprezbiter bazyliki watykańskiej w homilii podczas Mszy św. w Bazylice św. Piotra z okazji obchodów 10. rocznicy kanonizacji papieża Polaka starał się odpowiedzieć na pytanie: Czego uczy nas świętość Jana Pawła II - niezwykłego ucznia Jezusa w XX wieku?

Hierarcha nawiązał do dnia pogrzebu Jana Pawła II, 8 kwietnia 2005 roku na Placu Świętego Piotra, wspominając księgę Ewangelii, której strony zaczął przewracać wiatr. "W tym momencie wszyscy zadaliśmy sobie pytanie: `Kim był Jan Paweł II? Dlaczego tak bardzo go kochaliśmy?`" - powiedział kardynał i dodał: "Niewidzialna ręka przewracająca Ewangeliarz zdawała się mówić nam: `Odpowiedź jest w Ewangelii! Życie Jana Pawła II było nieustannym posłuszeństwem Ewangelii Jezusa, i z tego powodu - mówił nam wiatr! - z tego powodu go umiłowaliście!`"

CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski: usiłuje się niedobre ideologie wprowadzać do szkół, a nawet do serc małych dzieci

2024-04-27 09:57

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Nie możemy dopuścić do tego, by żyć bez Chrystusa. Nie możemy pozwalać obojętnie na to, by Chrystusa wyrywać z naszych sumień w imię nowych ideologii i „postępowej wizji świata” - mówił abp Marek Jędraszewski 26 kwietnia podczas 40-lecia parafii i 30-lecia konsekracji kościoła św. Jana Chrzciciela w Pyzówce.

Na początku Mszy św. proboszcz, ks. Andrzej Wiktor, przypomniał historię powstania tej wspólnoty i świątyni. - Dwa pokolenia chrześcijan wyrosły z tej świątyni. I w tej niewielkiej wspólnocie, która, jak czytamy w Dziejach Apostolskich, „Trwa na modlitwie, Eucharystii, łamaniu chleba i w nauce apostołów” - zaznaczył.

CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem - #V niedziela wielkanocna

2024-04-27 10:33

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Karol Porwich/Niedziela

Abp Wacław Depo

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję