Reklama

Kolęda ludzi prostych

Jako to drzewiej bywało...

Wśród zgiełku świątecznego, ogarniającego już nas od pierwszych dni Adwentu, wśród bogactwa towarów w supermarketach, jaskrawych świateł i agresywnych reklam rodzi się w nas, gdzieś na dnie duszy, tęsknota za świętami, o których opowiadają nasi rodzice i dziadkowie. Świętami często biednymi, ale za to bogatymi tradycją, kolędą, przeżyciami duchowymi i szacunkiem dla rzeczy od wieków uświęconych. Nim zasiądziemy do wigilijnego stołu przypomnijmy sobie jak świętowali nasi przodkowie. Może uda się nam zachować niektóre zwyczaje, może przekażemy je naszym dzieciom, które poniosą je w dalsze pokolenia. O dawnym świętowaniu opowiada Zofia Gęśla, sędziwa mieszkanka Pysznicy.

Niedziela sandomierska 52/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Kolędowaliśmy za 5 groszy”

Zwyczaj kolędowania jest starszy od nas. Gdy byliśmy mali, też uczyliśmy się kolędować od starszych. Skoro tylko nastał Adwent, już dziatwa szkolna podsłuchiwała rozmowy starszych. Chciała się dowiedzieć gdzie zaczynają próby grupy kolędnicze. Zwykle chłopcy otrzymywali w nich role. Dziewczęta chodziły uczyć się kolęd do swoich starszych koleżanek. Musiały ładnie śpiewać i dużo zwrotek umieć na pamięć, ażeby z nimi wybrać się na kolędowanie.
Do Świąt Bożego Narodzenia przygotowywano się długo. Mama zawsze zadbała aby były kupione świeczki na choinkę, kolorowe bibuły, orzechy i jabłka. Zakupy robiliśmy na jarmarku i w sklepach u Żydów. Wieczorami robiliśmy różne ozdoby na choinkę, którą tato przynosił z lasu. Do dzisiaj pamiętam zapach leśnej jodełki wniesionej do domu. Papierowe cacka pięknie zdobiły drzewko. Wcześniej planowało się wigilijne potrawy, bo wszystko jako owoc ziemi, musiało pochodzić z zagrody. Trzeba było omielić kaszę, wyłuskać groch, „nabić” oleju z siemienia lnianego, słonecznika lub konopi. Na wieczerzę wigilijną gotowało się dużo potraw w zależności od zasobności gospodarstwa.
Od rana w Wigilię obowiązywał ścisły post. Wszelkie prace gospodarskie kończono przed wieczorem, aby należycie przygotować się do Wigilii. Gospodynie przygotowywały wieczerzę, gotując: kaszę, kapustę z grochem, pierogi, grzyby, kluski z makiem i inne potrawy. Gospodarz przynosił siano pod obrus i snopek słomy pięknie ułożony, który stawiał w kącie izby. Składał też wtedy domownikom życzenia. Dzieci odświętnie ubrane ciągle stały w oknie i wyglądały pierwszej gwiazdki, aby dać sygnał do rozpoczęcia wieczerzy. Wszyscy gromadzili się przy stole zastawionym potrawami z jednym pustym nakryciem dla niespodziewanego gościa. Gospodarz rozpoczynał modlitwę i łamanie się opłatkiem. Następnie wszyscy wzajemnie składali sobie życzenia. W uroczystym nastroju spożywaliśmy wigilijne potrawy.
W komplecie opłatków, które przed świętami roznosił w parafii kościelny lub organista, znajdował się jeden opłatek koloru zielonego lub różowego. Z resztkami potraw wigilijnych, ten właśnie kolorowy opłatek gospodarz połamał i zanosił każdemu zwierzęciu domowemu do obory, chlewa i stajni. Wierzono, że zwierzęta będą przez to zdrowe i przemówią w tę Noc ludzkim głosem.
Po kolacji wigilijnej nazywanej „postnikiem”, zasiadaliśmy wokół ubranej choinki, na której świeciły się wszystkie świeczki. Śpiewaliśmy kolędy. Rodzice mieli okazję posłyszeć ile nauczyliśmy się na kolędowanie. Pilnowaliśmy choinki, aby się nie zapaliła od świeczek. Śpiewaliśmy przy tym świetle niezbyt długo, żeby zostało świeczek na inne dni „Godnich Świąt”. Pozostały czas do Pasterki upływał małym dzieciom na baraszkowaniu po rozsypanej słomie, a pozostali domownicy rozpoczynali zabawy i wróżby. Rzucano słomą za belki pod sufitem, wróżąc ile urodzi się zboża. Dziewczęta przynosiły drwa i układały od progu do pieca wróżąc za kogo się wydadzą - wdowca czy kawalera. Szły do studni po wodę nasłuchując, z której strony szczeka pies, bo stamtąd przyjdzie kawaler. Obejmowały sztachety w płocie, licząc czy jest ich parzysta liczba, gdyż była to zapowiedź rychłego zamążpójścia.
Na Pasterkę udawali się wszyscy domownicy. W domach pozostawały tylko małe dzieci, starsi i chorzy. Po niej wszystkie dzieci szły kolędować na plebanię. Tam śpiewaliśmy kolędy, a ksiądz stojąc przy wyjściu każdemu dziecku dawał po pięć groszy i dla żadnego mu nie zabrakło.
Wszystkie dni Godów przeznaczone były na kolędowanie, do którego młodzież była solidnie przygotowana. Chłopcy chodzili z Herodem, turoniem, diabłem, żydem przedstawiając wyćwiczone sceny. Po skończonym przedstawieniu chłopcy śpiewali i „obtańcowywali” dziewczęta przy ogólnej radości domowników. Natomiast dziewczęta chodziły kolędować w ostatni dzień roku śpiewając pod oknami wyuczone kolędy. Wszyscy otrzymywali podarki w postaci cukierków, ciastek, „szczodraka”, jabłek, a czasem tylko, od kogoś dostawało się parę groszy. Co ciekawe, na kolędę chodziliśmy również do Żydów, którzy najczęściej życzyli sobie, by im zaśpiewać pastorałkę Poszedł pieseczek do lasu i też nas obdarowywali słodyczami.
Były to zawsze święta radosne i oczekiwane. Młodzi poznawali się wzajemnie, bawili wspólnie z dorosłymi, odwiedzali się, dużo śpiewali. Wszyscy okazywali sobie dużo życzliwości, gościnności tworząc wspólnotę i pogłębiając wzajemne więzi, które pozostawały na długo w sercach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kiedy dym stanie się biały?

2025-05-07 11:45

[ TEMATY ]

konklawe

komin

Adobe Stock

Na kongregacjach generalnych przed konklawe ścierały się bardzo różne opinie. Jednak w Kaplicy Sykstyńskiej od dzisiaj sprawy mogą potoczyć się szybciej niż się spodziewamy. Nawet niezwykle dynamiczne konklawe z 1978 r. potrzebowało tylko ośmiu głosów, aby wybrać papieża.

Nowy papież powinien być „prawdziwym duszpasterzem” i przywódcą, który wie, jak „wyjść poza granice Kościoła katolickiego, promując dialog i budowanie relacji z innymi światami religijnymi i kulturowymi”. Takie dość banalne zdania można było znaleźć w codziennych komunikatach watykańskiego biura prasowego, które miały informować opinię publiczną o tematach poruszanych przez kardynałów na kongregacjach generalnych.
CZYTAJ DALEJ

Życie na popękanym fundamencie

2025-04-29 08:01

Niedziela Ogólnopolska 18/2025, str. 27

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Moim zdaniem

Archiwum TK Niedziela

Wciąż głęboko wierzę, że Chrystus, Ewangelia i Kościół mają dla młodych naprawdę najlepszą propozycję na życie.

Udaje mi się czasem szczerze porozmawiać z młodymi, nawet w czasie szkolnych rekolekcji. Zwykle początek jest trudny i trzeba poczekać, aż pęknie w nich lęk przed otwarciem się, zwłaszcza wobec księdza, a w moim przypadku – jeszcze biskupa. Podsumowując, dzięki tym wszystkim spotkaniom zobaczyłem zupełnie nowe pokolenie młodych, które wielokrotnie musiało budować życie na popękanych fundamentach. W klasie maturalnej, gdzie w spotkaniu uczestniczyło ponad dwadzieścia osób, gorąca dyskusja zaczęła się od wyznania jednego z uczniów.
CZYTAJ DALEJ

UKSW solidarne z UW

2025-05-07 22:24

[ TEMATY ]

UKSW

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Ks. prof. dr hab. Ryszard Czekalski, rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, złożył w imieniu całej społeczności akademickiej uczelni kondolencje rodzinie brutalnie zamordowanej dziś pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego i ogłosił dzień 8 maja dniem żałoby na UKSW.

„Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie łączy się w bólu ze społecznością Uniwersytetu Warszawskiego. Wyrażamy stanowczy sprzeciw wszelkim aktom agresji i przemocy. Nie możemy pozwolić na eskalację zdarzeń, które powodują strach i smutek. Społeczność akademicka to wyjątkowa społeczność ludzi, która wychowuje przyszłe pokolenia odpowiedzialnych obywateli – odpowiedzialnych nie tylko za życie zawodowe i rozwój, ale w sposób szczególny ludzi, którzy szanują godność każdej osoby ludzkiej” – napisał ks. prof. Czekalski, zachęcając do rozpoczynania zajęć dydaktycznych oraz wydarzeń naukowych chwilą ciszy w celu upamiętnienia pamięci śp. Zmarłej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję