Licha, cicha i prosta
I te bydlęta w kącie ukryte,
I siano suche, pełne ciepła,
I ściany ubożuchne.
I głosy brzmiące „chwała”,
I gwiazdy migocące,
I cisza, która przeraża.
W tej ciszy nocy i szopie,
Od bydląt pożyczonej,
Na sianku, chustce Matki,
Jezusek zrodzony.
Lichość jej blaskiem lśni.
Anielskie głosy, pastuszków kolana,
Rozświetlają szarość tych dni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu