Nie mogę wyjść z podziwu nad sprawnością i praworządnością naszej policji. Ostatnio na własnej skórze muszę doświadczać stosownych „technik operacyjnych”. Pewnej pani ukradziono torebkę. Ani ja tej pani nie znam, ani tym bardziej (uwierzcie mi!) nieznany mi jest los nieszczęsnej torebki. Mimo to zostałem zmuszony do zwiedzenia mało przytulnego gmachu komendy miejskiej. Trochę jako świadek, a trochę jakby coś więcej... Pan komisarz za najbardziej prawdopodobny scenariusz uznaje ten, że to niekoniecznie musi być robota zawodowego złodzieja. Gdyż nie tyle torebkę ukradziono, co raczej ją... zauważono. Pani bowiem zwyczajnie o niej zapomniała w miejscu publicznym, gdzie w tym czasie przebywało wraz ze mną kilka innych osób. A jednak policja wszczęła śledztwo w poszukiwaniu tego „półwinowajcy” (drugie „pół” to pani zapominalska). Bez jakiegokolwiek przekąsu trzeba pogratulować naszym organom ścigania, że podjęły się takiej sprawy, z jednej strony niejednoznacznej, a z drugiej dość błahej. Wygłaszając te wyrazy uznania, zdaję sobie jednak sprawę, że zwłaszcza na komendzie mniej będę miał powodów do zadowolenia. Pozostanie mi mieć tylko nadzieję, że przenikliwy wzrok i uważny słuch prowadzącego sprawę potrafi dotrzeć do prawdy, bo jeśli nie...
Myślę, że nie inaczej czują się polscy czy w ogóle europejscy muzułmanie, doświadczający na pewno uciążliwych środków bezpieczeństwa. Dowiadujemy się, że Międzynarodowa Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwraca uwagę na pojawiające się na naszym kontynencie objawy nietolerancji i dyskryminacji. Choć Polska się w tym raporcie nie pojawia, już dało się słyszeć głosy zatroskanych na wyrost. Póki co, są to sami muzułmanie, jak np. Hatif Janabi, iracki pisarz, ale tylko patrzeć jak odezwą się polscy obrońcy tolerancji. Janabi nie doznał żadnych nieprzyjemności, ale słyszał (!) od znajomych, że są inwigilowani, przepytywani, a na granicach dzieją się „rzeczy makabryczne”, ponieważ... kontrola jest dłuższa i dokładniejsza. Ciekawe, co światły wyznawca Allacha powie, gdy, nie daj Boże, w Polsce dojdzie do zamachu terrorystycznego.... A tak, pewnie powie, że spowodowali go sfrustrowani dyskryminacją muzułmanie.
Na tym tle trzeba podkreślić dojrzałą wypowiedź polskiego muftiego Tomasza Miśkiewicza, który w pełni dostrzega zagrożenie terroryzmem, mimo że niezbyt dobrze się czuje w roli podejrzanego. Rozumie, że to wymaga szczególnych środków ostrożności, łącznie z inwigilacją meczetów i wyznawców islamu, a zwłaszcza drobiazgowych kontroli na granicach. Zdaje sobie z tego sprawę może dlatego, że sam czuje się Polakiem, pochodząc z od wieków osiadłej w naszym kraju tatarskiej rodziny. Niestety, nasz kraj styka się z islamem także wywodzącym się z zupełnie innej kultury. Otwarcie granic wewnątrz Unii Europejskiej oraz zaangażowanie polskich wojsk w Iraku nie pozwala bagatelizować zagrożenia. Może to być problem zaskakująco bliski, przecież nawet w Łomży mamy ośrodek imigrantów czeczeńskich. Przy całym szacunku dla tego umęczonego narodu, nie możemy o tym fakcie zapominać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu