Konferencja odbywała się pod hasłem Etyczne i duchowe wartości i źródła integracji Europejskiej. Wychowanie moralne i społeczeństwo obywatelskie. W PKiN zebrali się przedstawiciele chrześcijańskich stowarzyszeń i uniwersytetów: z Włoch, Czech, Rosji, Francji, Litwy, Niemiec, Ukrainy i Hiszpanii. Obecny był abp Antoni Machota, z ukraińskiej cerkwi prawosławnej oraz Prymas Polski kard. Józef Glemp, który objął patronat honorowy nad spotkaniem.
- Ta konferencja jest jednym z najważniejszych miejsc debaty o zadaniach chrześcijan w życiu publicznym - powiedział na wstępie Kazimierz Ujazdowski, wicemarszałek Sejmu. - W naszym społeczeństwie należy wyrobić poczucie odpowiedzialności za państwo. Niestety, nawet chrześcijanie zaangażowani w życie Kościoła wycofują się z życia społecznego i politycznego - podkreślał Ujazdowski. Zwrócił też uwagę, że Polacy powinni walczyć z indywidualizmem ograniczającym wiarę do prywatnej sfery. Przed katolikami stoją zadania wychowawcze, co powinno realizować się m.in. poprzez zakładanie szkół i powoływanie stowarzyszeń.
W czasie konferencji wielokrotnie wskazywano na zagrożenia dla chrześcijaństwa w jednoczącej się Europie. Prof. Zdzisław Krasnodębski z Uniwersytetu w Bremie, zasugerował, że dzisiaj stajemy przed wyborem między chrześcijaństwem a Europą. Religię bowiem sprowadza się do politycznego problemu. Autentyczna wiara odbierana jest jako zagrożenie prowadzące do społecznych konfliktów. Staje się powodem irytacji i lęku. - Byśmy mogli znaleźć się w strukturach UE każe się nam dziś odrzucić religię - krytykował prof. Krasnodębski.
Zdaniem Kazimierza Koraba, prezesa Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców, to nie ateiści są wrogami religii, ale ideologia sekularyzmu.
- Świeccy chrześcijanie stronią od życia publicznego. Wielu stosuje zasadę: zaszyć się w okopach św. Trójcy. Tymczasem dążenie do jednoczenia się jest podstawowym procesem w Unii Europejskiej. Wymiar moralny jest tu czynnikiem istotnym. W Europie żyje 80% chrześcijan i nie mają wpływu na istotne kwestie - ubolewał Korab. Prelegenci wskazywali też na zasadnicze błędy w postawie chrześcijan.
Paweł Mielcarek, redaktor naczelny Christianitas zauważył, iż dzisiaj w obronie korzeni chrześcijańskich Europy dostrzega się kapitulację, chociaż cywilizacja i kultura chrześcijańska są źródłami Europy.
O potrzebie większego zaangażowania na rzecz inicjatyw społecznych mówił Giorgio Salina z Włoch. Na zachodzie Europy daje się bowiem zauważyć kryzys wartości i przejawy braku nadziei. Dobrobyt materialny staje się celem życia człowieka. - Laicyzm potrzebuje nadziei, którą proponuje chrześcijaństwo - podkreślił Salina.
Marcin Kaźmierczak z Uniwersytetu Abat Oliba CEU w Barcelonie wskazał, że Europa potrzebuje przykładu żywiołowości i wiary Polaków. - Siła polskiego katolicyzmu przepadnie, jeśli katolicy nie będą występować wspólnie - mówił Kaźmierczak.
Konferencja zakończyła się przyjęciem Deklaracji Warszawskiej. Zawarto w niej apel do prawodawców europejskich „o poszanowanie chrześcijańskich zasad ustrojowych, takich jak solidaryzm i pomocniczość, godności człowieka jako osoby, świętego charakteru życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, małżeństwa rozumianego jako trwałego związku mężczyzny i kobiety, oraz prawa rodzin do wychowania swoich dzieci”.
Deklaracja zaprasza „chrześcijańskie wspólnoty, stowarzyszenia i organizacje do tworzenia narzędzi pozwalających na przemawianie jednym głosem w sprawach istotnych dla chrześcijaństwa i przyszłości Europy”.
Uczestnicy konferencji zaplanowali na 2007 r. Kongres Chrześcijan Europy. Byłby on miejscem dyskusji na temat współczesnej chrześcijańskiej kultury i cywilizacji, ideologii sekularyzmu i chrześcijańskiej koncepcji ładu konstytucyjnego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu