Pan Jezus przed odejściem z tego świata zapewnił Apostołów, że da im Ducha Świętego - Ducha mocy, Ducha mądrości - Pocieszyciela. Oni zaś z Maryją, trwając na modlitwie, oczekiwali na spełnienie obietnicy Zmartwychwstałego Pana. Nie wiedzieli, jak to się stanie. Gdy Duch Święty został im posłany przez Ojca i Syna otrzymali pełne rozumienie znanej im Ewangelii - Dobrej Nowiny. Napełnieni mocą z wysoka stali się świadkami Jezusa najpierw w Jerozolimie później zaś na całym świecie.
Czego potrzebujemy, abyśmy również my mogli przeżyć takie doświadczenie Pięćdziesiątnicy? Trzeba z natarczywością prosić Ojca o Ducha Świętego, w imię Jezusa Chrystusa. Trzeba następnie oczekiwać na odpowiedź. Z oczekiwaniem powinna iść w parze, głęboka wiara.
Zapytano kiedyś św. Bonawenturę: „Na kogo zstępuje Duch Święty?” Święty odpowiedział: „W pierwszej kolejności przychodzi tam, gdzie jest kochany, gdzie jest zapraszany, gdzie jest oczekiwany”. Niezliczone osoby doświadczyły w ostatnim czasie ożywiającej łaski Ducha Świętego. Doświadczyły poprzez następującą prośbę: „Duchu żyjącego Boga, na nowo na mnie zstąp: scal mnie, ukształtuj mnie, wypełnij mnie, posłuż się mną”.
Jakże wymowne było wołanie o Ducha Świętego Jana Pawła II podczas Jego pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny w 1979 r. Wielki Pielgrzym nadziei w Warszawie wołał: „Przyjdź Duchu Święty! Odnów oblicze ziemi. Tej ziemi!”. Podczas tej homilii uczestnicy poczuli jedność i nadzieję, że musi się wiele zmienić. Tak dużo się zmieniło dzięki Duchowi Świętemu od tamtego czasu w Ojczyźnie, choć jako społeczność nie zawsze umieliśmy dary łaski do końca wykorzystać.
W modlitwie powinniśmy być jednomyślni wytrwali, jak Apostołowie z Maryją w Wieczerniku. Powinniśmy modlić się, zarówno indywidualnie, jak i wspólnie, szczególnie zaś z osobami, które już doświadczyły działania Ducha Świętego w życiu i potrafiły ukierunkować je na Pana Boga.
Trzeba nam wierzyć, że coś się zmieni w naszym życiu pod wpływem dotknięcia nas przez Ducha Świętego. „Czego Duch Święty dotknie, to tenże Duch zmieni” - mawiali Ojcowie Kościoła.
Poprzez wołanie: „Przyjdź, nawiedź, napełnij!” oddajemy się tym samym Duchowi Świętemu. Przekazujemy Mu ster własnego życia - klucze do naszego serca. Warunkiem jest oddanie się Bogu Ojcu i Jezusowi-Zbawcy, Oni nas powierzą Duchowi. Niech to się dzieje na modlitwie. Niech to się dzieje każdego dnia w naszym sercu i promieniuje na zewnątrz świadectwem słowa i uczynków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu