Reklama

Archidiecezja przemyska pożegnała Jana Pawła II

Rozmawiał z całym światem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kazanie ks. prał. Andrzeja Surowca wygłoszone 7 kwietnia br. na Mszy św. sprawowanej w intencji Ojca Świętego na Rynku w Jarosławiu

Jeszcze dwa tygodnie temu Polska i świat wyglądały zupełnie inaczej. Zmęczeni i zniechęceni patrzyliśmy na negatywne przemiany w Europie i Polsce, mocno zaniepokojeni zliczaliśmy kolejne przejawy agresji i terroryzmu w świecie. Jakoś trudno było dostrzec przesłanki na lepszą przyszłość.
Tymczasem w ostatnich dniach świat jakby zatrzymał się w ruchu. Zaczęły dziać się rzeczy dziwne, ale fascynujące pozytywnie. Wraz ze śmiercią Ojca Świętego Jana Pawła II został nagle wyzwolony ogromny potencjał dobra - i to na wszystkich szerokościach geograficznych. Gdyby nie nasza ostrożność i niepewność, czy przemiany będą trwałe, to moglibyśmy powiedzieć, że po raz wtóry, tym razem i na naszych oczach, realizuje się przepowiednia proroka Izajasza, który pisał, że „wilk zamieszka z barankiem... zła czynić nie będą, ani działać na zgubę... bo kraj napełni się znajomością Pana...” (Iz 11, 6.9).
Fakty zdają się to potwierdzać. Czyż nie jest zadziwiające, że hołd zmarłemu Papieżowi oddają niemalże wszyscy przywódcy tego świata? Czyż nie jest wymownym znakiem czasu, że głęboko poruszeni, niekiedy ze łzami w oczach - w intencji Ojca Świętego modlą się zarówno miliony katolików, jak i żydzi, muzułmanie i protestanci, którzy widzą w naszym Rodaku Papieża pojednania ponad podziałami ras, narodów, kultur i wyznań religijnych.
Wprost szokujące są też spektakularne pojednania zwaśnionych kibiców na polskich stadionach, którzy porzucając wieloletnią agresję, zaczynają przemawiać innym - przyjaznym językiem. A kiedy dodamy do tego osobiste nawrócenia, spowiedzi, przepełnione kościoły i wielomilionowe tłumy zmierzające na pogrzeb do Rzymu, to niemalże spontanicznie wyrywają się z naszych ust słowa telewidza: „coś się z nami dzieje”.
My, ludzie wierzący, możemy powiedzieć więcej: są to największe rekolekcje Jana Pawła II. Jest to szczególny czas działania Ducha Świętego, którego tchnienie jest o wiele większe niż wtedy, gdy Ojciec Święty prosił o odnowę oblicza tej ziemi.
Jednego dnia spikerka telewizyjna mówiła, abyśmy trzymali kciuki za Papieża, drugiego dnia zachęcała do modlitwy, a trzeciego dnia nie bała się już całkowicie otworzyć i mówić o swoich pięknych i wzruszających przeżyciach religijnych.
„To niesamowite - mówi inny redaktor - jak dramat dziejący się w Pałacu Apostolskim przywracał prawdziwe proporcje tego, co ważne i mniej ważne w ludzkim życiu i wypierał zgiełk globalnej wioski. W czasie najlepszej oglądalności pokazywano odmawiających Różaniec. Ludzie myśleli i mówili o eschatologii”.
Odpowiedź na ten fenomen daje znany papieski biograf George Weigel, który po śmierci Jana Pawła II powiedział, że „był On największym świadkiem chrześcijaństwa w XX wieku”. I dodaje: „Papież z Polski złożył swym życiem niesłychanie autentyczne świadectwo prawdzie o Jezusie Chrystusie żywym i działającym w tym pokoleniu. Jan Paweł II nazwany atletą Ducha wypełnił misję złożoną w Nim przez Zmartwychwstałego w sposób niemalże doskonały...”.
Ktoś inny zauważa, że „Pontyfikat Karola Wojtyły był wieczną rozmową. Papież zadawał proste pytania, na które ludzie starali się odpowiedzieć. Nie trzeba było być wierzącym, by uczestniczyć w tej rozmowie. Odpowiadało się Jemu, ale i sobie - może przede wszystkim sobie - w azylu własnego sumienia, w kręgu zaufanych przyjaciół. Kim jestem? Jaki jest sens naszego życia? Co to znaczy Ojczyzna? Jakie są nasze prawa i powinności? Co wynika z naszej historii? Co mogę zrobić dla innych? Jaki sens ma dla mnie ludzka solidarność?
Taką rozmowę Jan Paweł II prowadził z całym światem, z wielkimi, a może jeszcze bardziej z maluczkimi i za to świat Go pokochał”.
Ja myślę, że odpowiedź na ten fenomen jest dużo bardziej prosta.
Jeden z przemyskich księży zwykł często mówić do młodzieży: „zobaczcie jak piękna jest twarz Ojca Świętego. Może zniszczona nieco przez choroby, ból, cierpienie. Ale ciągle jest piękna, bo zapisana miłością!”.
Kochani - jednym słowem - to był Papież wielkiej miłości Boga i bliźniego, który niejednokrotnie zwracał nam uwagę, że „aby dostrzec obok siebie brata, trzeba spojrzenia miłości”. I to potwierdzał czynem. Bowiem nie tylko uczył jak żyć, ale żył tak jak nauczał. Dlatego Ojciec Święty w tym głębszym widzeniu świata tak łatwo potrafił wyzwalać w ludziach ogromne pokłady dobra.
(...)
Drodzy Bracia i Siostry!
Żegnamy na drogę wieczności Umiłowanego Ojca Świętego Jana Pawła II. Nieustraszonego i niezłomnego świadka Jezusa Chrystusa. Następcę św. Piotra Apostoła. Wielkiego Syna naszego Narodu.
Przepowiadał Ewangelię nadziei. Niósł światło Chrystusa. Zapalał je w ludzkich sercach. Osłaniał, kiedy gasło. Ukazywał światu drogę, która wiodła przez serce człowieka ku Bogu - miłującemu i miłosiernemu, szedł z posługą Papieża pielgrzyma do ludów „aż po krańce ziemi”.
Odkrywał wielkość w każdym człowieku, zbawionym i odkupionym przez Jezusa Chrystusa.
Był Papieżem zawierzenia. Szedł wpatrzony w Matkę Zbawiciela i głośno wołał „Totus Tuus, Maryjo”. Dlatego nawet śmiertelne, precyzyjnie mierzone kule nie dosięgły Jego wielkiego miłością serca.
Nigdy nie zapomniał o „swoich korzeniach”. Szedł drogami świata, niosąc pamięć o drogach swojej ziemskiej Ojczyzny, Polski umiłowanej. Niósł jej dziedzictwo wieków, bogatą kulturę i odpowiedzialną wiarę. Wszystko to, co Polskę stanowi. Był z nami, gdy budziliśmy się do solidarności i wolności a także wówczas, kiedy usiłowano nas na powrót zamknąć w obozie komunizmu.
Wiemy dobrze, że to On, Jan Paweł II jest Ojcem polskiej wolności. To On sprawił, że podnieśliśmy się z duchowego zniewolenia, odnaleźliśmy w sobie moc, aby upomnieć się o przyrodzone nam prawo.
Dlatego nikt bardziej niż On nie miał prawa zapytać tonem Ojca zaniepokojonego przyszłością swoich dzieci: „Co zrobiliście z waszą wolnością?”. „Czy w waszym życiu można wyraźnie dostrzec prymat postawy «mieć» nad «być»?”. Czyli innymi słowy jest to pytanie do nas: czy traktowaliśmy poważnie radykalne papieskie wezwanie do budowy cywilizacji miłości tu i teraz?
Jan Paweł II stawiał sobie i nam bardzo wysokie wymagania, bo głęboko wierzył w człowieka. Własnym życiem najlepiej pokazał, ile może zdziałać jednostka obdarzona wielką pracowitością i wolą wypełniania swego posłannictwa.
Kluczowe hasło tej misji Papież wypowiedział już na początku swego pontyfikatu i jest ono aktualne dla nas jako wyzwanie na dziś: „Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi!”. W ostatnim dniu pontyfikatu nie mógł już mówić, ale przecież wciąż wzywał do tej samej odwagi i ufności, przyjmując ze spokojem perspektywę śmierci - gasnąc pogodnie.
Dziś przemawia już z wyżyn nieba, wołając zapewne i do nas zebranych na jarosławskim Rynku z taką samą mocą jak na krakowskich Błoniach: „Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry, mocą tej wiary, nadziei i miłości świadomej, dojrzałej i odpowiedzialnej, która pomaga nam podejmować ów wielki dialog z człowiekiem i światem na naszym etapie dziejów”.
Umiłowany Ojcze Święty.
Janie Pawle Wielki.
Dziękujemy Ci za to, co dla nas zrobiłeś.
Jako mieszkańcy tej ziemi dziękujemy szczególnie za umiłowanie Bieszczad, za dar św. Jana z Dukli, św. Józefa Sebastiana Pelczara, błogosławionych: Jana Balickiego, Augusta Czartoryskiego, o. Jana Bejzyma związanego z ziemią brzozowską, za dar 108 męczenników, wśród których kilku jest z naszej ziemi, za sługę Bożego Bronisława Markiewicza, który niebawem będzie beatyfikowany.
A jako jarosławianie w szczególny sposób dziękujemy za pobyt w naszym mieście 11 lipca 1971 r. z okazji peregrynacji Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej oraz za dar błogosławionego rodaka Michała Czartoryskiego, którego 11 czerwca tego roku pragniemy ogłosić Patronem miasta Jarosławia.
Pozostaniesz z nami, Ojcze Święty, nie tylko w formie popiersia w kilku miejscach miasta, nie tylko przez nazwę głównej ulicy Jarosławia, nie tylko przez tablicę, którą Rada Miasta - przed chwilą specjalną uchwałą - postanowiła umieścić na budynku Ratusza, ale przede wszystkim w naszych sercach i naszej modlitwie zanoszonej do Boga Miłości. W umiłowaniu Pisma Świętego i Eucharystii, w studiowaniu i wcielaniu w życie głębi Twoich przemyśleń, dokumentów i przemówień.
Niech ta nasza dzisiejsza modlitwa będzie modlitwą wdzięczności i modlitwą nadziei, że stamtąd, z wyżyn Nieba, Ojciec Święty Jan Paweł II orędować będzie przed tronem Miłosiernego Boga za światem, za Kościołem i za nami wszystkimi. Amen.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV zwołał na naradę wszystkich kardynałów. Kiedy odbędzie się spotkanie?

2025-12-20 13:35

[ TEMATY ]

Watykan

kardynałowie

Leon XIV

Vatican Media

7 i 8 stycznia odbędzie się pierwszy nadzwyczajny konsystorz tego pontyfikatu – poinformowało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. Spotkanie to potrwa dwa dni i będzie miało charakter wspólnotowy i braterski. Będzie poświęcone refleksji, dzieleniu się doświadczeniami i modlitwie.

Jak czytamy dalej w ogłoszonym dziś komunikacie, będzie to czas wspólnej refleksji, a także okazja, by zaoferować Ojcu Świętemu wsparcie i rady w wykonywaniu jego odpowiedzialnej misji kierowania Kościołem powszechnym.
CZYTAJ DALEJ

List prezydenta do Kard. Grzegorza Rysia Metropolity Krakowskiego

List skierował prezydent Karol Nawrocki. Składając gratulacje prezydent wskazał, że kardynał wraca do rodzimego miasta i Kościoła, w którym – w bazylice Mariackiej – został ochrzczony, przyjął święcenia kapłańskie, zdobył stopnie naukowe i kierował seminarium duchownym. List odczytał minister Wojciech Kolarski.

Eminencjo Księże Kardynale,
CZYTAJ DALEJ

Psalm na niedzielę: góra to nie wyrok, ale obietnica

2025-12-21 11:00

[ TEMATY ]

Niedziela

Niedziela

Psalm

Vatican media

Współczesny człowiek często czuje się zagubiony, bo żyje w świecie bez góry. Wszystko jest płaskie, relatywne, bez wierzchołka. Psalm przywraca pionowy wymiar życia. Nie po to, żeby cię przygnieść, ale żeby pokazać, że jest coś wyżej i że warto tam iść. A najpiękniejsze jest to, że na szczycie nie czeka samotność, lecz Oblicze - podkreśla o. Piotr Kwiatek, kapucyn, doktor psychologii, inicjator psalmoterapii w komentarzu Centrum Heschela KUL do psalmu 24 śpiewanego w IV Niedzielę Adwentu.

Jak podkreśla o. Kwiatek, świat czasami „wydaje się za mały dla naszych lęków i za duży dla naszych marzeń. Ziemia kręci się dalej, a my często czujemy się na niej obco trochę jak goście, którzy zapomnieli, że są współwłaścicielami domu”. Natomiast psalm 24 „pokazuje nam, kim naprawdę jesteśmy i dokąd naprawdę idziemy. Jest w nim coś z terapii – nie takiej, która zagłusza ból, ale takiej, która prowadzi przez niego do źródła sensu”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję