Reklama

Zagadka z Janem Pawłem II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Długo był dla mnie zagadką ten moment, który zadecydował o porzuceniu stanu artysty teatralnego, a włączeniu się w stan życia duchownego, którym artysta wypełnił swe życie aż do dnia 2 kwietnia 2005 r.
Często bowiem traktuje się te stany jako dwa odrębne światy. Świat teatru, cyganerii i bohemy wydaje się stronić od świata budowanego na wierze, pobożności i modlitwie. Żałosny to świat, który w swym bękarcie teatralnym, jakim jest kino, umiera jak np. Marylin Monroe, a wzruszający ten, który się nie ukrywa pod maską gracza, lecz umiera na oczach wszystkich w prawdzie o swej ludzkiej kondycji. Chciałoby się zatem zrozumieć, jaką to metamorfozę musiał przejść utalentowany student, by w sutannie stać się człowiekiem numer 1 dla całej ludzkości.
Trop tej przemiany ujawnił się może w Wadowicach. Gdy tam wspominał swą młodość, pierwszy przyszedł mu na pamięć Sofokles, poeta grecki z V wieku przed Chrystusem. Nie powstałaby wówczas nasza kultura, gdyby nie było w Helladzie ludzi zdolnych do odkrywania harmonii świata i jego piękna. Za filozofa badającego to, czym jest piękno, można uważać Sokratesa. Rósł on od dziecka w atmosferze wypełnionej pracą nad pięknem, gdyż jego ojciec był rzeźbiarzem. Dorósłszy, sam uczył, czym jest piękno, jakie ma powiązania z tym, co dobre, jak się rozwijać pod szyldem Kalokagathia, tzn. piękno dobroci.
Podobnie rósł i Karol w Wadowicach. Krawiec Jan Tyranowski to nie rzeźbiarz, ale jeden i drugi ma tę samą ambicję zawodową: aby posąg był udany, aby klient był ładnie ubrany; tu i tam ideą rozpędową było Piękno. I chyba ta szlachetna ambicja może nam posłużyć do rozwiązania zagadki postawionej tu na wstępie. Piękne życie. Piękna śmierć. Piękny Człowiek. Jak Sokrates w swoim domu, tak też i młody krakowianin rósł w atmosferze zawierającej umiłowanie tego, co piękne. Karol Wojtyła kochał Piękno. Nie było zatem w nim żadnego przeskoku z jednego stanu w drugi, był organiczny i Boży wzrost od tego, co dobre, w to, co ładne, od tego, co ładne, w to, co piękne. A dziś możemy dodać... w to, co Najpiękniejsze. Ciągle Kalokagathia.
Było to w Wiedniu. Gdy od kilkugodzinnej ulewy zmoczonego, od ostrego wiatru zziębniętego, od trudnej celebracji zmęczonego chciałem jakoś pocieszyć, wyleciał mi prawie że bezwiednie okrzyk: „Ależ ten nasz Ojciec Święty jest niezmordowany!”. Zatrzymał się, popatrzył, pokołysał się raz w lewo, raz w prawo, podał mi rękę ze słowami: „Niezmordowany, powiadasz? Tak... ale zależy do czego” i wyprostowawszy się, zadowolony, już innym krokiem poszedł do zakrystii. Zostałem z kard. Lustigerem, medytując, co znaczy „... zależy do czego...”. Arcybiskup Paryża podsunął mi chyba właściwe rozwiązanie: może dlatego jeszcze nie mógł abdykować, choć „przyjaciele” mu to, jak mogli, sugerowali, a wrogowie szydzili... Tymczasem on, niezmordowany w tym, by jak ojciec Sokratesa tak dokończyć dzieło, by było piękne. Rzeźbił swe życie do ostatniego uderzenia serca. Niezmordowany, bo wiedział, kiedy i jak dzieło swego życia zakończyć. Piękne życie, piękna śmierć, piękny Człowiek.
To właśnie Piękno jest tym tajemniczym magnesem, który - jak nikt inny dotąd - przyciąga niezliczone tłumy, a szczególnie młodzież. Wielka to łamigłówka dla redaktorów w mediach. To przecież ciągle ta sama rozwiązła i niesforna młodzież! Do niej w Warszawie mówił o tym magnesie: „Cóż wiesz o pięknie?... Piękno jest Waszym powołaniem, Waszym trudem i twórczym bólem Waszego życia, jeśli pozostajecie w realnej więzi z tym sakramentem, jakim jest Eucharystia... Wy sami nie wiecie, jak jesteście piękni wówczas, gdy znajdujecie się w zasięgu Słowa Bożego i Eucharystii. Wy sami nie wiecie, jacy jesteście piękni, kiedy obcujecie z bliska z Chrystusem, Mistrzem Waszym” (6 czerwca 1979 r.). I przypomina słowa Norwida: „Piękno na to jest, by zachwycało do pracy - praca, by się zmartwychwstało” (13 czerwca 1987 r.).
Tak to Mistrz daje klucz do szczęścia młodym sercom: Pokochać Piękno.
Zlikwidujmy zatem puste gadanie nad tym, jak sobie dziś poradzić z młodzieżą. Wystarczy wprowadzić do instytucji państwowych cywilizację życia, a nie śmierci, na boiska sportowe kult szlachetnych ideałów, na uczelnie filozofię Kalokagathyi, do szkół programy zdrowe i czyste, do turystyki perspektywy szczytów alpejskich i jeszcze dalszych.
Młodzież przyjdzie sama i będzie w Polsce jadła kremówki...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Za tydzień rozpoczynamy Adwent

2025-11-23 21:30

[ TEMATY ]

adwent

uroczystość Chrystusa Króla

Karol Porwich/Niedziela

W Kościele katolickim w niedzielę obchodzona jest uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata. Kończy ona rok liturgiczny. Oznacza to, że za tydzień rozpocznie się Adwent, a wraz z nim także nowy rok duszpasterski.

Encykliką „Quas primas” z 11 grudnia 1925 r., wydaną na zakończenie roku jubileuszowego 1600-lecia soboru nicejskiego, papież Pius XI ustanowił święto Chrystusa Króla Wszechświata. Nakazał, aby we wszystkich kościołach tego dnia po głównym nabożeństwie przed wystawionym Najświętszym Sakramentem odmówić litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz akt poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Apostoła

[ TEMATY ]

nowenna

Św. Andrzej Apostoł

wikipedia.org

św. Andrzej Apostoł

św. Andrzej Apostoł

9-dniowe nabożeństwo (21-29 listopada) do św. Andrzeja w celu uproszenia potrzebnych łask za Jego przyczyną. Chcąc łatwiej dostąpić łaski, dobrze w czasie nowenny wyspowiadać się i przyjąć nabożnie Komunię św.

Przyjdź, Duchu Święty, napełnij serca wiernych i ogień miłości Twojej racz w nich zapalić.
CZYTAJ DALEJ

Rozważanie do Słowa Bożego: Post, dyscyplina i prostota nie są ucieczką od świata. Są formą wolności

2025-11-24 09:35

Wikipedia

Babilon nie tylko podbija, ale także „programuje” elity. Daniel i trzej towarzysze trafiają na dwór, uczą się języka, literatury, dworskich manier. To polityka asymilacji - nowe imiona, nowa szkoła, nowy stół. Młodzi przyjmują naukę, ale stawiają granicę przy „skażeniu” (hebr. gaʾal) królewskim pokarmem. Chodzi o więcej niż przepisy czystości. Pokarm z królewskiego stołu oznaczał udział w kulcie obcych bóstw i w lojalności wobec króla jako „pana życia”. Odmowa jest więc teologicznym „nie”. Chcemy być lojalni wobec króla, ale nie kosztem przymierza.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję