Reklama

Zwierzę - nie osoba

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Skoro wszystkie rzeczy są stworzone i mają wewnętrzną wartość powinny być traktowane zgodnie z nią - twierdzą przeciwnicy kultu natury. Inni uważają, że zwierzętom należą się prawa równe ludziom. A jeszcze nie tak dawno - do 1997 r., gdy uchwalono w Polsce ustawę o ochronie zwierząt, rój pszczeli - przykładowo - określano mianem zbioru rzeczy lub "rzeczy ruchomej złożonej". Zwierzęta zaliczano bowiem do kategorii rzeczy, które są w posiadaniu człowieka. Zmieniła to nowa ustawa, która mówi, że "zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę". Niestety, w praktyce bywa różnie, o czym mogą świadczyć choćby głośne medialnie transporty koni, przewożonych do rzeźni w skandalicznych warunkach.

O etycznych i prawnych aspektach ochrony dobrostanu zwierząt dyskutowano ostatnio we wrocławskiej Akademii Rolniczej. Wśród prelegentów był m.in. ks. Ryszard Groń z Papieskiego Fakultetu Teologicznego we Wrocławiu, który omówił dwie niebezpieczne - według niego - tendencje związane z traktowaniem zwierząt. Z jednej strony widzi się w nich rzeczy, z drugiej zaś stara się nadać im podmiotowość moralną, zrównując niemalże w prawach z ludźmi - mówi się tutaj wręcz o zoopersonalizmie, czyli "osobowości" zwierząt.

Oba te podejścia - zdaniem prelegenta - wypaczają zdroworozsądkowy obraz świata i człowieka, przyczyniając się do różnych wynaturzeń i nadużyć. Jeśli bowiem w pierwszym przypadku do 1997 r. traktowano zwierzęta w polskim prawie jako rzeczy, co często doprowadzało do niehumanitarnego podejścia do nich, to w drugim przypadku - instrumentalizuje się człowiekiem, stawiając go na równi ze zwierzętami, a przez to zatraca obiektywną skalę wartości świata. Redukcja podmiotowości człowieka do roli przedmiotu może prowadzić do podobnego traktowania go jak rośliny lub zwierzęcia.

Źródłem obu tych skrajnych postaw jest świat antyczny. W przypadku rzeczowego podejścia do zwierząt - reifikacja narodziła się w antycznym prawie rzymskim, w którym dokonano po raz pierwszy klasyfikacji świata na rzeczy i osoby (wymieniając osoby wskazano tylko człowieka). Zaś zoopersonalizm wywodzi się głównie z teorii panpsychizmu, głoszonej przez Anaxagorasa, według którego zwierzęta powstały ze specjalnego nasienia spadłego z eteru, czyli nieba. Uważano, że zwierzęta trwają w pewnej psychicznej wspólnocie z ludźmi. Tymczasem, według ks. Gronia, nie ma specjalnej potrzeby, by dla ochrony środowiska, w tym zwierząt, ustanawiać dla nich specjalne prawa. Burzyłoby to bowiem, najogólniej mówiąc, porządek świata. Prawa każdego stworzenia zależą bowiem od jego natury. Prawa zwierząt nie są więc takie same jak prawa człowieka. Co więcej, nazywanie ich prawami, stwarza niepotrzebne zamieszanie. Trzeba jednak podkreślić, że stworzenie ma jak najbardziej prawo do tego, "by człowiek wykazywał wrażliwość na ich los i traktował je zgodnie z ich naturą oraz sensem istnienia, który jest przyporządkowany dobru całego kosmosu oraz istnieniu i rozwojowi gatunku ludzkiego" - zaakcentował mówca. Szukając podstaw myślowych dla usprawiedliwienia walki o ochronę przyrody, zwrócono się m.in. w stronę New Age - kontestacyjnego ruchu społeczno-kulturalnego, który wyrósł w latach 80. i 90. XX w., głównie na bazie pozachrześcijańskiej myśli europejskiej. Punktem centralnym stała się tutaj przyroda, a nie człowiek. Krytycy "ekologii głębokiej" zwracają uwagę nie tylko na groźbę uprzedmiotowienia człowieka, ale i zakwestionowanie etyki przez myślenie ekologiczne (holistyczne), uleganie kultowi natury, co prowadzi do popadania w swego rodzaju pseudoreligię. Jak może być to groźne, pokazują choćby filozofie, na podłożu których wyrosły XX-wieczne totalitaryzmy. Upodlenie człowieka sięgnęło zenitu. Zaczęto traktować go na równi z innymi stworzeniami. W końcu stał się rzeczą, którą można po prostu "przerobić".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Z prośbą o bezpieczną przyszłość przybyli maturzyści diec. bielsko-żywieckiej

2024-04-19 16:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

diecezja bielsko‑żywiecka

BPJG

Młodzież w bazylice jasnogórskiej

Młodzież w bazylice jasnogórskiej

Z prośbą o bezpieczną przyszłość, opiekę Matki Bożej nad Polską i o pokój na świecie modlili się maturzyści z diecezji bielsko-żywieckiej. Dziś na Jasną Górę przyjechało ponad 800 młodych. Modlił się z nimi diecezjalny biskup Roman Pindel.

- Przyjechaliśmy na Jasną Górę, żeby napełnić się nadzieją. To było dla nas bardzo ważne, żeby tutaj być. Oddajemy Maryi nasze troski i prosimy o wsparcie. Wierzymy, że Ona doda nam sił i pozwoli uwierzyć we własne możliwości - mówili maturzyści.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: Wystawa unikatowych pamiątek związanych z bitwami pod Mokrą i o Monte Cassino

2024-04-19 18:33

[ TEMATY ]

Jasna Góra

wystawa

BPJG

Unikatowe dokumenty jak np. listy oficera 12 Pułku Ułanów Podolskich z Kozielska czy oryginalną kurtkę mundurową typu battle-dress z kampanii włoskiej, a także prezentowane po raz pierwszy, pochodzące z jasnogórskich zbiorów, szczątki bombowca Vickers Wellington Dywizjonu 305 można zobaczyć na wystawie „Od Mokrej do Monte Cassino - szlakiem 12 Pułku Ułanów Podolskich”. Na wernisażu obecny był syn rotmistrza Antoniego Kropielnickiego uczestnika bitwy pod Mokrą. Ekspozycja znajduje się w pawilonie wystaw czasowych w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze.

Wystawa na Jasnej Górze wpisuje się w obchody 85. rocznicy bitwy pod Mokrą, jednej z najbardziej bohaterskich bitew polskiego żołnierza z przeważającymi siłami Niemców z 4 Dywizji Pancernej oraz 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino, w której oddziały 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa zdobyły włoski klasztor.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję