Nie ma nic piękniejszego niż wpaść w sieci Ewangelii Chrystusa
papież Benedykt XVI
Kościół rzymskokatolicki ma nowego papieża: Benedykta XVI. Nie ukrywam, że wybór kardynałów wyszedł w pełni naprzeciw moim oczekiwaniom. Jakże bowiem nie można mieć zaufania do bliskiego współpracownika i przyjaciela Jana Pawła II. Fakt ten, jak i dotychczasowa - jakże trudna i odpowiedzialna - działalność kard. Josepha Ratzingera pozwala mieć nadzieję, że będzie on kontynuatorem Wielkiego Dzieła jego poprzednika. Już poprzez pierwsze słowa wypowiedziane z centralnej logii bazyliki watykańskiej, Następca św. Piotra dał się poznać jako człowiek bardzo skromny i pokorny.
Oto za sprawą łaski udzielonej kardynałom przez Ducha Świętego, na czele Kościoła stanął kapłan, który jest autorem jakże głębokich w swojej treści słów o Niepokalanym Sercu Maryi „silniejszym od karabinów i broni wszelkiego rodzaju”. Nie bez znaczenia jest również fakt, że nowy Papież obrał sobie imię Benedykt XVI. Pamiętajmy, że to w okresie pontyfikatu Benedykta XV miały miejsce objawienia w portugalskiej Fatimie. Orędzie z Fatimy nadal jest nie do końca odkrytą tajemnicą. Toteż w jego ramach mogą być zawarte odpowiedzi na pytania dotyczące losów - także i tych ostatecznych - świata i ludzkości. Sądzę, że nowy Papież ma pełną świadomość tego, że jego pontyfikat został wpisany w tajemnicę fatimską. Jako człowiek głębokiej wiary i ogromnej wiedzy prawidłowo odczyta znaki czasu i z odwagą i mądrością będzie wychodził naprzeciw wszystkim problemom współczesnego świata. A to oznacza tylko jedno: że będzie mówił prawdę - choćby ona była bardzo trudna i gorzka - i będzie bronił Prawdy. Nadal - tym razem jako Namiestnik Chrystusa - będzie stał na straży czystości wiary. To dobrze, że działalność kard. Josepha Ratzingera jako prefekta watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary oparta była na ewangelicznym radykalizmie. Daj Panie Boże, aby cały pontyfikat papieża Benedykta XVI nacechowany był otwartością na każdego człowieka, także i tego niewierzącego i poszukującego, i właśnie owym ewangelicznym radykalizmem.
Bowiem Ewangelii, o czym wielu zapomina, nie można poprawiać! Z Ewangelii nie można niczego wykreślać! Do Ewangelii nie można niczego dopisywać! Ewangelii też nie można, poprzez m.in. błędną lub fałszywą interpretację, „naginać” do swoich potrzeb i oczekiwań! Dlatego też to nie Ewangelia i głoszący ją Kościół mają się dostosować do wymagań współczesnego człowieka, ale współczesny człowiek własnym życiem powinien wychodzić naprzeciw niekiedy bardzo trudnym wymaganiom stawianym przez Ewangelię, czyli przez Jezusa Chrystusa. Toteż Ewangelia nie jest rodzajem programu politycznego, którego głównym celem jest pozyskanie wyborców. Obracają się wskazówki zegara, zmieniają się rządy, ustroje, ideologie i mody a Prawda obecna w Ewangelii jest nadal ta sama. CHRYSTUS WCZORAJ, DZIŚ I JUTRO.
Niekiedy współczesnemu człowiekowi, tak bardzo ubogiemu w pokorę, trzeba przypomnieć, że to Wszechmogący i Miłosierny Bóg obdarza go licznymi łaskami, wśród których największą jest łaska wiary. Ten sam Bóg kieruje w stronę człowieka słowa: „Nie zabijaj”. Dlatego też Kościół na czele ze swoim papieżem ma obowiązek bronić życia ludzkiego od jego poczęcia aż do śmierci. Dlatego też Kościół jest zobowiązany - przede wszystkim ustami Następcy św. Piotra - nazywać zło po imieniu. Jest nieustannie zobowiązany przypominać, że zarówno zabicie poczętego w łonie matki dziecka, jak i chorego, cierpiącego, starego człowieka jest nie tylko zbrodnią, bez względu na to, jaki jest do tego stosunek ustanowionego przez człowieka prawa, ale pogwałceniem prawa ustanowionego przez samego Stwórcę. Jest nieustannie zobowiązany przypominać, że tylko związek małżeński zawarty pomiędzy mężczyzną i kobietą stanowi jedyny fundament, na którym może powstać rodzina. Jest nieustannie zobowiązany przypominać, że sakrament kapłaństwa został ustanowiony w Wielki Czwartek przez Chrystusa. I wówczas ta wielka misja została powierzona Apostołom.
Nowy Papież - idąc śladami Jana Pawła II - będzie nas wzywał do tego, abyśmy każdego dnia byli odważnymi świadkami Ewangelii. To właśnie za sprawą owego świadectwa możemy zmieniać oblicze naszych rodzin, naszej Ojczyzny, Europy i całego świata.
ZATEM, NIE LĘKAJMY SIĘ. WSTAŃMY. CHODŹMY.
Pomóż w rozwoju naszego portalu