„Człowiek w człowieku umiera, gdy go już dobro uczynione nie raduje ani zło nie boli” - słowa te wypowiedział bp Edward Dajczak za śp. biskupem Wilhelmem Plutą podczas uroczystej Mszy św. w gorzowskim więzieniu, w czasie której udzielił sakramentu bierzmowania 19 więźniom.
Najpierw chciałem napisać krótkie sprawozdanie z tej celebracji. Jednak po chwili zrozumiałem, że najlepiej będzie, gdy udzielę głosu bohaterom tego dnia - więźniom, którzy zdecydowali się na przyjęcie sakramentu umocnienia chrztu św., jakim jest sakrament bierzmowania. Decyzja ta była wynikiem wcześniejszej formacji duchowej prowadzonej przez ks. Władysława Tasiora i s. Elżbietę Cholewę ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo, którzy obecnie pełnią swą służbę w gorzowskiej parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego.
„Niektórzy z nas - wyznaje jeden z bierzmowanych więźniów - prawdopodobnie zachowali okruchy człowieczeństwa, gdyż, jak widziałem, byli wzruszeni do łez, a wiem, że były to łzy radości, radości, że dotrwaliśmy do końca, choć wielu z nas odeszło (...). Może brakło im wiary, może nie byli dość mocni, by wytrzymać presję współwięźniów. Dla mnie był to sprawdzian mojej wiary - przyznanie się do Jezusa i małe stąpanie za Nim. Na pewno nie udałoby się nam przetrwać tego czasu próby, gdyby nie towarzyszyli nam wiernie ks. Władysław i s. Elżbieta. Jesteśmy dumni z siebie, że pokazaliśmy swój charakter, że się nie ugięliśmy”.
„Sama uroczystość - powiedział kolejny bierzmowany więzień - była dla mnie wielkim przeżyciem, duchową przemianą i pewnym zwrotem ku... resocjalizacji, nie wiem, czy to dobre słowo. (...) Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie obecność Księdza Biskupa w tym miejscu, gdy podchodził do każdego z nas, gdy patrzył nam w oczy i wypowiadał słowa: Krzysztofie, przyjmij znamię Ducha Świętego. Przeszedł mnie wtedy mocny dreszcz”.
„Na mnie niezwykłe wrażenie - dodaje następny z bierzmowanych - zrobiło otrzymanie krzyża i zawieszenie go na szyi. Zrozumiałem wtedy, że świadczenie o Chrystusie w takim miejscu, w takich warunkach nie będzie łatwe, ale muszę ufać w zwycięstwo krzyża i odważnie ruszać w drogę”.
Przez sakrament bierzmowania odrodzeni na chrzcie św. otrzymują jako niewysłowiony dar - samego Ducha Świętego. Jestem przekonany, że nowo bierzmowani zostali umocnieni w sposób szczególny. Duch Święty z pewnością hojnie obdarzył ich swymi darami.
Bp Dajczak, kończąc spotkanie z bierzmowanymi, życzył im, by wytrwali w zamiarze świadczenia o Chrystusie wszędzie, gdzie się znajdują bądź w przyszłości znajdą. Wiem też, że s. Elżbieta do tych życzeń dołączyła swą ustawiczną codzienną modlitwę w intencji nowo bierzmowanych. „Wierzę, że łaska Pana jest potężna. Osobiście wiele się nauczyłam, towarzysząc w duszpasterstwie więźniów ks. Władysławowi. Upadać jest rzeczą ludzką, ale podnosić się z upadków to rzecz wielka” - powiedziała s. Elżbieta, dla której ubogi, chory, więzień to Chrystus.
Pomóż w rozwoju naszego portalu