Zdrowa i właściwie funkcjonująca rodzina jest podstawą dobrego funkcjonowania całego społeczeństwa - mówili prelegenci podczas promocji pokongresowych materiałów. Niestety, we współczesnym świecie ta podstawowa komórka społeczna przeżywa kryzys, bez względu na to, czy jest to protestancka czy katolicka rodzina. - Źródeł kryzysu upatruję w zakwestionowaniu podstawowych wartości. Ale niebezpieczne są też pewne wzorce zsekularyzowanej kultury zachodniej, tj.: relatywizm i luz, które dla wielu jawią się jako wartości centralne - mówił abp Józef Życiński. Z kolei rektor KUL-u - ks. prof. Stanisław Wilk niepokoił się licznymi zagrożeniami, które są niebezpieczne dla rodziny. - Pozbawia się rodzinę wyłącznego prawa do poczęcia i wychowywania dzieci, zaś konkubinatom i związkom homoseksualnym przyznaje się prawa przynależące pierwotnie do rodziny - czytamy w liście skierowanym przez niego do uczestników. Wśród prelegentów znalazł się Krzysztof Michałkiewicz, wiceprezydent Lublina, który przedstawił punkt widzenia władz miejskich na temat rodziny. - Jako samorządowiec niepokoję się na co dzień o los rodziny. Realna troska o los rodziny powoduje, że silniejsze staje się całe społeczeństwo. Wśród gości obecna była Ukrainka, Lilia Prociv, przewodnicząca Metropolitalnej Komisji do spraw Rodziny w Kościele greckokatolickim, która mówiła o doświadczeniach ukraińskich po pomarańczowej rewolucji; o tym, jak zmienił się jej kraj i obywatele. - Nowa władza walczy z drastycznym spadkiem urodzeń. Władzę zadeklarowały, że będą dbać o rodzinę, m.in. poprzez walkę z marginalizacją - wyjaśniała. Drugim zagranicznym gościem był ks. Stanisław Wojtko ze Słowacji, który w swoim wystąpieniu przedstawił prognozy dla rodziny w jego kraju.
Pomóż w rozwoju naszego portalu