W rodzinnym klimacie uczy się lepiej
Reklama
Szkoła Podstawowa w Zendku w Rodzinie Szkół im. Jana Pawła II znalazła się 27 czerwca 2002r., kiedy to na wniosek rodziców, Rady Pedagogicznej oraz uczniów Rada Gminy Ożarowice zmieniła imię patrona szkoły. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że placówka przez wiele lat nosiła imię Janka Krasickiego. 12 października w tutejszej podstawówce miała miejsce podniosła, historyczna uroczystość nadania szkole nowego imienia oraz poświęcenia sztandaru.
Obecnie w tutejszej podstawówce mieści się 6 klas, do których uczęszczają dzieci z Zendka i Ożarowic. Klasy są jednak mało liczne. Największa z nich - klasa V - liczy 18 osób, najmniejsza zaś to klasa I licząca 11 uczniów. W sumie w szkole uczy się 91 dzieci, nad którymi pieczę sprawuje 7 nauczycieli zatrudnionych na pełny etat. Posiadają oni pełne kwalifikacje, w większości podwójne. Od 2004 r. w szkole znajduje się także oddział przedszkolny, w którym jest 20 przedszkolaków. Atutem szkoły w Zendku jest jej kameralny charakter, dzięki któremu panuje tu prawdziwie rodzinna, miła atmosfera. Budynek szkoły jest bardzo dobrze wyposażony. Pracownie przedmiotowe zostały gruntownie wyremontowane, zakupiono nowe meble. Na uwagę zasługuje nowoczesna pracownia komputerowa, w której dzieci chętnie spędzają czas. Często przychodzą wcześniej, bądź zostają dłużej, aby posiedzieć trochę przy komputerze. Teren wokół budynku jest rozległy, dużo tutaj zieleni. Jest także boisko do siatkówki, do piłki nożnej oraz plac zabaw. W szkole prowadzone są zajęcia pozalekcyjne, a wśród nich: kółka językowe, matematyczne, sportowe, artystyczne i informatyczne. Dwa razy w tygodniu otwarty jest gabinet logopedyczny oraz pedagogiczny. Uczniowie mogą poszczycić się wieloma sukcesami. Cieszą zwłaszcza pierwsze miejsca, które zdobywają w konkursach i olimpiadach przedmiotowych i sportowych.
„W planach jest rozbudowa szkoły. Powstanie sala gimnastyczna oraz 2 sale lekcyjne” - mówi Pani Dyrektor.
W hołdzie Ojcu Świętemu
Nauczyciele, uczniowie oraz ich rodzice ogromnie szczycą się z tak wielkiego Patrona. Należąc do Rodziny Szkół im. Jana Pawła II, licznie i chętnie uczestniczą we wszelkich konkursach, zjazdach, spotkaniach, pielgrzymkach, które się odbywają.
Każdy 16. dzień miesiąca przybiera uroczysty charakter, a to za przyczyną apeli poświęconych Patronowi szkoły. W ich organizację włączają się wszystkie klasy, począwszy od zerówki. W tym dniu uczniowie obchodzą też Dzień Życzliwości. Wybierają najbardziej życzliwą koleżankę lub kolegę. „16 października każdego roku gromadzimy się na Mszy św. w parafialnym kościele św. Stanisława Biskupa Męczennika. Jest to też forma łączności ze środowiskiem lokalnym, gdyż na Eucharystie w intencji Ojca Świętego przychodzi bardzo dużo wiernych. Wtedy też w kościele nasi uczniowie prezentują program artystyczny poświęcony Patronowi naszej szkoły” - opowiada Dyrektor szkoły.
Podobnie jak cały świat, bardzo przygnębiające i trudne chwile przeżywali nauczyciele i uczniowie szkoły noszącej imię Jana Pawła II, kiedy 31 marca z Watykanu zaczęły dochodzić niepokojące wieści o pogarszającym się stanie zdrowia Papieża. W szkole natychmiast odbył się apel, podczas którego w ciszy i skupieniu dzieci modliły się o zdrowie dla Ojca Świętego. Potem uczestniczyły we Mszy św. w jego intencji. W następnych dniach cała szkolna społeczność trwała na modlitwie. Na budynku szkoły zawisły narodowe i papieskie flagi przewieszone kirami, a na oknach i drzwiach portrety Ojca Świętego z czarnymi wstążkami. Uczniowie w dniach żałoby na swoich ubraniach nosili czarne wstążeczki. W cichej zadumie podczas jednego z apeli wysłuchali słów Papieża skierowanych do dzieci. „Brzmiały one wtedy inaczej niż za jego życia. Do oczu cisnęły się łzy, przez ciało przebiegały ciarki. Nie można zapomnieć tego uczucia, tego klimatu” - mówi jedna z uczennic tutejszej podstawówki. W Apelu Jasnogórskim przed popiersiem Jana Pawła II uczestniczyły całe rodziny. Nie zabrakło modlitwy różańcowej, o którą tak prosił Ojciec Święty. Potem ku niebu popłynęły ukochane przez Papieża pieśni Barka oraz Dym z jałowca. Na boisku szkolnym zapłonął krzyż ze świec i zniczy. Tłumy zgromadziły się też w dzień pogrzebu Ojca Świętego na Mszy św. sprawowanej w parafialnym kościele przez proboszcza - ks. Ryszarda Huczka
Najważniejsze jest niewidoczne
Wydawało się, że Papież żyć będzie wiecznie, że nigdy nie umrze, bo jak to - taki Ktoś może odejść? Do wielu przez długi czas nie docierało, że naprawdę odszedł z tego świata. To był bolesny cios. „Śmierć Ojca Świętego bardzo mocno przeżywamy do dziś. Nie tylko my, dorośli, ale również najmłodsze dzieci. Do tej pory jego podobizny wiszą w oknach budynku szkoły. Uczniowie prosili, aby zostały jeszcze jakiś czas. W rozmowach ciągle nawiązują do Patrona, często obierając tematy zajęć, wskazują na pontyfikat Jana Pawła II, a gdy mają wybrać książkę na nagrodę, wybierają tę o Ojcu Świętym. To w nich jest, trwa i mam nadzieję - zostanie… - zauważa Dorota Wacławczyk. - Zadaniem nauczycieli, rodziców jest podtrzymywanie tej więzi z Patronem. Chociaż nie ma go wśród nas, to wiemy i wierzymy, że jest w Domu Ojca, w niebie, stamtąd patrzy na nas, więc nie możemy go zawieść, ale jeszcze bardziej się starać przybliżać młodemu pokoleniu tę świetlaną postać Mocarza Ducha, Bożego Atlety, jak często nazywamy Ojca Świętego” - dodaje.
W szkole widocznym znakiem obecności Ojca Świętego jest jego popiersie umieszczone w holu. Jego fundatorem jest były proboszcz parafii w Zendku - ks. kan. Antoni Śliwa. Jednak najważniejsze jest niewidoczne - kryje się w sercach dzieci i oby tak zostało.
Pomóż w rozwoju naszego portalu