Wrocławscy historycy sztuki o domniemanym miejscu spoczynku szczątków Henryka Pobożnego
Z grona wrocławskich naukowców wyróżnia się postać prof. Henryka Dziurli - historyka sztuki, który 15 lat temu, w czasie pobytu w Berlinie, na własną rękę przedsięwziął poszukiwania szczątków kostnych Henryka Pobożnego w tamtejszym Muzeum Antropologicznym. W poszukiwaniach kierował się bezsporną przesłanką dowodową, iż jedna kończyna dolna księcia miała sześć palców. Pracownicy berlińskiego muzeum nie wykluczali posiadania tych szczątków, niemniej jednak stwierdzili, że ich odnalezienie wśród licznych zbiorów jest nierealne. Prof. Dziurla ujrzał ogromne zbiory - tysiące szczątków ludzkich, ponumerowanych, którym jednak brakowało katalogów. Zdaniem profesora, nieudostępnienie mu katalogów mogło być podyktowane zakłopotaniem, iż w części opisowej, powstałej w okresie III Rzeszy, nawiązywały one do teorii „Rassenkunde”. Wymowa tych opisów mogła być do tego stopnia kompromitująca, że zostały one schowane lub zniszczone.
W ramach współpracy wrocławskiego Instytutu historii Sztuki z niemieckim Instytutem Herdera w Marburgu prof. Henryk Dziurla oglądał zdjęcie szczątków Henryka IV Probusa, spoczywających w prostej skrzynce dębowej. To zdjęcie oglądał również w Niemczech wrocławski historyk sztuki dr Jacek Witkowski. Zdaniem profesora, skoro historycy sztuki z Wrocławia posiadają naukowe kontakty z Instytutem Herdera, można podjąć dalsze poszukiwania. Trzeba pamiętać, że w trakcie oblężenia Wrocławia w 1945 r. sarkofagi Henryka IV Probusa i Henryka II Pobożnego zostały wywiezione do Wierzbnej pod Świdnicą, z obawy przed skutkami potencjalnych bombardowań miasta, i obecnie znajdują się we wrocławskim Muzeum Narodowym.
Prof. Dziurla jest optymistą jeśli chodzi o sens poszukiwań szczątków polskiego księcia. Uważa on, że za pośrednictwem Towarzystwa Niemiecko-Polskiego w Berlinie, którego honorowym prezesem jest Christian Schrötter, można skonfrontować zdjęcie szczątków Henryka IV Probusa (z widoczną sygnaturą) ze zbiorami Muzeum Antropologicznego w Berlinie, co w rezultacie może pomóc w odkryciu szczątków Henryka Pobożnego. Przychyla się on także do poglądu, że kartoteki katalogowe berlińskiego muzeum nie muszą być zniszczone, a tylko schowane. Profesor deklaruje także pomoc - z racji swojej wiedzy naukowej i kontaktów - w inicjatywie bractwa Fraternia Piastowska kontynuowania poszukiwań szczątków niezłomnego księcia.
Szanse na beatyfikację sługi Bożego Henryka II Pobożnego
Fraternia Piastowska jako bractwo świeckich nie ustaje w wysiłkach rozwikłania tajemnicy losów szczątków doczesnych księcia, pomna na słowa Ojca Świętego Jana Pawła II wygłoszone w Legnicy 2 czerwca 1997 r.: „Legnica to miejsce historyczne, miejsce, na którym książę piastowski Henryk Pobożny, syn św. Jadwigi stawił czoło najeźdźcom ze Wschodu - Tatarom, wstrzymując ich groźny pochód ku Zachodowi. Z tego powodu, choć bitwa była przegrana, wielu historyków uznaje ją za jedną z ważniejszych w dziejach Europy. Ma ona również wyjątkowe znaczenie z punktu widzenia wiary.(...) Henryk oddając życie za powierzony jego władzy lud, równocześnie oddawał je za wiarę Chrystusową. I to był znamienny rys jego pobożności, którą ówczesne pokolenia dostrzegały i zachowały jako przydomek”. Zdaniem konfratrów komandorii wrocławskiej bractwa istnieją realne szanse, by rozpocząć proces beatyfikacyjny piastowskiego księcia, a także jego małżonki Anny Czeskiej. W przekonaniu braci z Fraterni heroiczność cnót i męczeństwo znakomitego syna św. Jadwigi Śląskiej nie podlega wątpliwości. Ciągłość kultu osoby Henryka II Pobożnego potwierdza również działalność Fraterni.
Bitwa o uznanie zasług księcia Henryka II Pobożnego jest niedokończona, z uwagi na brak pełnej świadomości u potomnych znaczenia jego życia, walki i męczeńskiej śmierci. Bitwy o zmianę świadomości bywają trudniejsze od walk militarnych, ale bój o prawdę należy zawsze podejmować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu