Ordynariusz przypomniał, że jest to jeden z najważniejszych dni w roku liturgicznym. Szczególnie ważne było przeżycie procesji w tym roku ogłoszonym przez Jana Pawła II Rokiem Eucharystii. Procesja to nie spacer czy przechadzka. „Na ulice naszych miast, osiedli i wiosek wychodzi sam Pan Jezus po to, aby nam błogosławić, by zaakcentować bliskość z każdym człowiekiem, a także, by zbliżyć do siebie tych, którzy jeszcze nie odnaleźli do niego drogi bądź nie chcieli odnaleźć. Dlatego modlę się za wszystkich, którzy tej modlitwy potrzebują - chorych, cierpiących, samotnych, bezdomnych, ale i za tych, którzy sprawują władzę” - powiedział Biskup Sosnowiecki.
„Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (J 6, 56) - przytoczył słowa Pana Jezusa na początku rozważań bp Śmigielski. „To bardzo trudne zdanie z Ewangelii. Już ci, którzy pierwsi słyszeli te słowa, spierali się o to, bo po ludzku sądząc, jest to niemożliwe. To wielka tajemnica naszej wiary, że Jezus pozostał tak bardzo blisko nas. Tak blisko, jak blisko jest matka dla swojego dziecka - tłumaczył bp Adam Śmigielski SDB. - I tak jak każda matka karmi w łonie swoje dziecko przez 9 miesięcy, podobnie czyni Pan Jezus, tylko przez całe nasze życie. Nic dziwnego, że autorzy biblijni stworzyli na określenie miłosierdzia Bożego specjalny termin pochodzący od słowa oznaczającego łono matki. I dlatego termin ten jednocześnie oznacza w języku biblijnym miłosierdzie Boga w stosunku do człowieka, jak i matczyną troskliwość. Tak samo jak łono matki otacza dziecię, tak samo i Bóg otacza nas swoją miłością. A najwyższym wyrazem tej miłości jest to, że Jezus nie tylko pozostał w naszej pamięci, ale że dał nam siebie jako pokarm” - wyjaśniał Ordynariusz.
Taka relacja zobowiązuje. Dlatego Ksiądz Biskup wezwał do głębszego poznawania nauk Chrystusa, a co za tym idzie do życia według jego wskazań. „Akt poznania dotyczy naszej woli, uczuć i umysłu. Nie możemy pozostać obojętni wobec tak wielkiej miłości. A konsekwencją takiego stanu rzeczy jest podążanie śladami Mistrza z Nazaretu i głoszenie Ewangelii całemu światu - przekonywał Kaznodzieja. - I nie powinniśmy się zrażać niepowodzeniami, grzechami czy zaniedbaniem, gdyż Jezus obiecał nam, że pozostanie z nami po wszystkie dni”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
