W takich słowach zamknął charakterystykę jubileuszu 75 lat kościoła proboszcz i gospodarz parafii ks. Józef Lasota. Mimo - wydawałoby się - krótkiego stosunkowo czasu, o intensywnym życiu świątyni świadczyć mogą choćby liczby. Przez 75 lat w kościele w Chybiu ochrzczono 7786 dzieci, 3146 par zawarło związek małżeński, ostatni raz pożegnano 4009 zmarłych parafian. Jeśli wziąć pod uwagą, że za każdym takim wydarzeniem kryje się radość bądź smutek wielu osób, to rzeczywiście intensywnie żyła ta świątynia. Jak każda - oddychała i oddycha życiem przychodzących tam parafian…
Byli pomysłowi
Trochę historii: przed 75 laty katolicy mieszkający na terenie dzisiejszej parafii mieli sporą odległość do kościoła św. Barbary w Strumieniu, postanowili więc wybudować kościół u siebie, w Chybiu. Powołano do życia Towarzystwo Budowy Kościoła, które zajęło się najpierw organizowaniem funduszy. Biorąc pod uwagę fakt, że to przecież okres międzywojenny, na wielkie uznanie zasługuje aktywność i pomysłowość wszystkich zaangażowanych w sprawę powstania nowej świątyni. Zbiórki pieniężne, organizowane w okolicznych kościołach, festyny i bale na rzecz budowy, wydawanie okolicznych kartek pamiątkowych, czy w końcu zaciągnięcie pożyczki z funduszów amerykańskich w wysokości 75 tys. zł - to wszystko oddaje skalę zaangażowania w powstanie świątyni w Chybiu. Ostatecznie budowany przez trzy (!) lata kościół Chrystusa Króla został poświęcony 5 października 1930 r. Ciekawostką już historyczną jest koszt budowy: 370 tys. zł.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przygarnięta Matka
Zupełnie nowy rozdział w życiu kościoła i parafii rozpoczęła - zapewne bezwiedna - decyzja władz państwowych o utworzeniu w latach 50. zbiornika wody pitnej - Zalewu Goczałkowickiego. Wtedy to do kościoła w Chybiu decyzją ks. Prymasa Polski kard. Stefana Wyszyńskiego trafił obraz Matki Boskiej Gołyskiej, z terenów gdzie powstać miał zbiornik.
Niewielki obraz Matki Bożej Częstochowskiej, wymalowany ręką ludowego artysty, czczony był od XVIII wieku w Gołyszu, gdzie stał ustawiony na prostym słupie. Przez szereg lat widziano nad tym słupem niezwykłą jasność na niebie, co odczytano jako znak, że Matka Boża chce obrać to miejsce za swoją siedzibę. W ten sposób w Gołyszu wbudowano drewnianą kaplicę Matki Boskiej, którą po wielu latach trzeba było rozebrać…
29 czerwca 1954 r. obraz trafił do prezbiterium kościoła w Chybiu i ulokowany został tuż nad tabernakulum, w głównym ołtarzu.
Można rzec: Chrystus Król przygarnął do siebie swoją Matkę...
Reklama
Dziś
Dziś kult Matki Bożej Gołyskiej obejmuje region ziemi cieszyńskiej, ale też znany jest w tych miejscach, do których migrować musieli mieszkańcy zalanego Zarzecza. Od 9 maja 1993 r. w Chybiu odprawiane są comiesięczne czuwania modlitewne na pamiątkę ostatniego nabożeństwa odprawionego w 1954 r. w Gołyszu.
Od 1999 r. dekretem biskupa ordynariusza Tadeusza Rakoczego kościół w Chybiu cieszy się mianem lokalnego sanktuarium maryjnego. W ubiegłym roku Ksiądz Biskup Ordynariusz dokonał koronacji Obrazu Matki Boskiej Gołyskiej.
Zaznaczyć również trzeba, że po remoncie i przebudowie prezbiterium obraz na powrót umieszczono na dekoracyjnym słupie. - Chcieliśmy w ten sposób nawiązać do tradycji - mówi Ks. Proboszcz.
Jubileusz
75-lecie swego kościoła parafianie z Chybia obchodzili bardzo uroczyście. Najpierw duchowo: przez triduum i słuchanie kazań, sakrament pokuty i udział w Eucharystii. Oczywiście centrum stanowiła Msza św. sprawowana przez ks. bp. Tadeusza Rakoczego 5 października o godz. 17.00.
Po jubileuszu pozostanie również znak widzialny, a bardziej jeszcze słyszalny. Z wysokości kościelnej wieży rozbrzmiewać będzie dźwięk nowo ufundowanego dzwonu. Św. Józefa - bo takie imię nosi ważący 220 kg dzwon - oznaczono na wieczną rzeczy pamiątkę następującymi informacjami: „Święty Józefie miej w opiece nasze rodziny. Dzwon ufundowano w roku 75-lecia poświęcenia kościoła za pontyfikatu Ojca Świętego Benedykta XVI i pierwszego ordynariusza diecezji, Jego Ekscelencji ks. bp. Tadeusza Rakoczego”.
Można rzec: Chrystus Król przygarnął swą Matkę, teraz przy Nim będzie również św. Józef. Wszyscy w Chybiu…