Mirosława Radłowska-Kulczycka: - Na początek chciałabym zapytać o ks. prof. Karola Wojtyłę. Od kiedy Ojciec Profesor znał przyszłego papieża?
O. prof. Albert M. Krąpiec OP: - Znaliśmy się ponad 50 lat. To ja w imieniu Wydziału zaprosiłem go na KUL w 1954 r., gdy był jeszcze wikarym u św. Floriana w Krakowie, aby został naszym profesorem. Gdy jako papież zaprosił mnie do Watykanu, powiedział: - Zwolnij mnie już teraz z profesury. - A któż może papieża zwolnić? - zaśmiałem się. - Rzeczywiście - mówi. - To ja deklaruję, że nie jestem nadal profesorem. - Muszę to przyjąć - odpowiedziałem. Był bardzo koleżeński, bezpośredni. Dużo dyskutowaliśmy, głównie o zagadnieniach moralności i antropologii.
- Głównym celem wizyty Ojca w Rzeszowie jest przybliżenie słuchaczom Studium Filozofii Klasycznej im. św. Tomasza z Akwinu istoty prawa naturalnego. Co to w ogóle jest prawo?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- A. Brückner wyprowadza nazwę „prawo” od „prawić”, a więc „mówić”. Stąd staropolskie: to, co się mówi, co trzeba wykonać. Rzeczywistość „mówi” do człowieka i on jest zdolny ją odczytać. Ona do czegoś go zobowiązuje. Przypatrzymy się, jak to było w naszej kulturze: prawo w Rzymie. Mówiły obyczaje. Kultura europejska jest kulturą rolną, rodzinną. To nie była kultura najeźdźców. Otóż prawo rzymskie było prawem osiadłego ludu, które się jakoś skropliło w obyczajach. Było odczytaniem obyczajów ludowych i przyjęło postać XII tablic rzymskich. Pretorzy dbali o to, by obyczaje stały się obowiązkowe. Prawo bez obyczajów bowiem jest czymś pustym. Gdy do Rzymu zaczęły napływać ludy z Afryki, Azji, nastał drugi pretor, który czuwał nad prawem dla przybyłych: tak powstało ius gentium - prawo międzynarodowe, nad którym czuwał pretor peregrinus. Mówiło ono o tym, w jaki sposób cudzoziemcy mają się zachowywać w Rzymie.
- Czyli można powiedzieć, że prawo wypływa z obyczajów?
- Właśnie tak. Prawo z obyczajów, a obyczaje ze struktury ludzkiego bytu, z jego przeżyć. Człowiek jest bytem przygodnym, któremu ciągle czegoś brak. Nieustannie „goni” za dobrem. Pragnienie dobra jest w sercu każdego. Początkiem każdego prawa jest stan przygodny człowieka, bytu niedoskonałego i pogoń za dobrem jest pierwszym przejawem prawa. Nawet jeśli człowiek czyni zło, czyni to pod pozorem dobra. Może być ono pożyteczne, przyjemne, ale i godziwe, rzeczywiste. Dlatego też w Rzymie prawo było określane jako „porządek dobra i rozumu (ordo boni ac recti)”. I właśnie to było sensem prawnej kultury rzymskiej. Pragnienie dobra wypływa z człowieka, jest mu zadane, aby spełniać dobro.
- Tylko czy je wypełni?
Reklama
- Człowiek jest bytem społecznym, tzn. wywodzi się ze społeczeństwa i żyje społecznie. Rodzina tworzy początek życia społecznego. I nie jest to wynikiem żadnej umowy, jak twierdzą niektórzy filozofowie. Człowiek rodzi się w kontekście obyczajów i prawa. Kontekst społeczny, a więc ustrój społeczny tworzy cywilizację. My żyjemy w różnych cywilizacjach. Do pewnego stopnia w tej starej, europejskiej, rolniczej, gdzie zasadniczym zadaniem była pomoc jeden drugiemu. Obok tej pokojowej cywilizacji łacińskiej - życia rodzinnego, obywatelskiego, pojawiły się w Europie nowe, stało się to za czasów Aleksandra Wielkiego, Macedońskiego, który otworzył drzwi dla kultur i cywilizacji wschodnich. Cywilizacja stadna wykształciła zupełnie inny charakter społeczny, tam o wszystkim decydował szejk. Pasterze zmieniali kraje, a wraz z nimi obyczaje i jedynym źródłem porządku był nakaz szejka. On był sędzią, prawodawcą, wykonawcą. Prawo stało coraz bardziej pod naporem Wschodu, orientu. Gdy stolica została przeniesiona z Rzymu do Konstantynopola, wpływ ten był jeszcze silniejszy - powstała cywilizacja bizantyjska, gdzie władca naśladuje kosmiczny porządek w swoim państwie, sam jest wolny od prawa, które jest dyktatem jego woli.
- A czym jest prawo naturalne?
- Wstęp do kodeksu Justyniana mówi, że prawo naturalne jest czymś, co znają wszystkie zwierzęta. Kieruje się ono trzema czynnikami: związanie się elementów męskich i żeńskich, aby zachować życie, produkcja życia i wychowanie racjonalne. Te trzy prawa ciągle żyją w kulturze europejskiej. Jednym słowem - prawo jest potrzebne do zachowania życia, do urodzenia i do wychowania racjonalnego i wolnego.
Bóg istnieje sam z siebie i przez siebie. My oczywiście istniejemy sami, ale potrzebujemy innych bytów obok. Relacje międzyludzkie to coś realnego. Prawo jest racjonalną więzią międzyosobową, międzyrodzinną, nacechowaną powinnością działania lub zaprzestania działania ze względu na osobę, na jej dobro. Prawo naturalne jest czymś naturalnym, więzią międzyludzką, którą każdy odczuwa, choćby mówił, że nie uznaje żadnego z praw. Nawet wyrażenie „przepraszam” jest manifestacją prawa: coś się komuś należało, a ja tego nie dopełniłem. W dziedzinie prawa obowiązuje nas rzeczywistość, która nas otacza, i ludzka natura.
Dobro wspólne jest celem państwa, a więc rozwój intelektualny, moralny, twórczy i religia. Tak pojęte dobro jest realizowane przez prawo i jest dziełem człowieka jako bytu rozumnego, wolnego, żyjącego społecznie. Dlatego Rzymianie mogli powiedzieć: wedle porządku skłonności naturalnych, jakie ma człowiek, jest porządek prawa. Słowem: zachować życie, przekazać życie, rozwinąć je ku dobremu w sposób rozumny i wolny jest uzależnione od prawa naturalnego.
- Bardzo dziękuję za rozmowę.