Reklama

Śpiewająca Misjonarka

Niedziela w Chicago 26/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sierpniu 2001 r. s. Ewa Wittich ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Chrystusa Króla, śpiewająco rozpoczęła swoją pracę w Chicago, w zabytkowym, historycznym kościele na „Trójcowie”. Otrzymała - zgodnie ze swym wykształceniem - funkcję organistki. Ponadto została katechetką w sobotniej szkole polskiej, zaś w ramach niedzielnej katechizacji podjęła się ważnego i odpowiedzialnego zadania - przygotowywania uczniów do I Komunii Świętej.
Patrząc na dorodne i pięknie ubrane dzieci, które zapełniają polonijną świątynię każdej niedzieli, s. Ewa z bólem serca wraca pamięcią do innych dzieci - chorych, biednych, niedożywionych, z którymi dzieliła los przez rok podczas pracy na Białorusi, w Iwie, 150 km od Grodna. Razem ze współsiostrą organizowały tam nową placówkę. „Zaczynałyśmy od posiadania jednego noża i kilku talerzy”, wspomina s. Ewa. „Pierwsze nasze lokum znajdowało się u miejscowych ludzi, potem Ksiądz Proboszcz wyszukał dla nas mieszkanie w bloku. Tam, na własnej skórze przekonałam się, co to znaczy głód i zimno”.
Oprócz działalności organizacyjnej, katechetycznej i muzycznej s. Ewa, jak każdy misjonarz, musiała sprostać także innym, bardziej przyziemnym oczekiwaniom społeczności, w której się znalazła. Wielkim problemem na Białorusi jest sieroctwo dzieci, rzesze bezrobotnych i wynikające stąd ogromne ubóstwo rodzin. To właśnie dla sierot z miejscowego domu dziecka, który odwiedzała ze swoimi uczniami, sprowadzała pomoc, głównie żywnościową, z Polski. Swym oddaniem powołaniu misyjnemu, ale także szczerym uśmiechem, pięknym śpiewem i muzyką oraz serdecznością emanującą z każdego słowa, s. Ewa uczyniła wiele dobra podczas pobytu na Białorusi, wnosząc zupełnie nowe wartości i promień nadziei w trudną codzienność tych dzieci, tak bardzo poszkodowanych przez dramatyczny los i spartańskie warunki. Ukazała im wartość i godność każdego człowieka niezależnie od jego kondycji materialnej. Katechizując swych uczniów uczyła ich prawdy o Bogu, o ludziach i o życiu.
Zapytana o miejsce muzyki w swym życiu s. Ewa opowiada: „Moja przygoda z muzyką zaczęła się, gdy miałam 8 lat. W ognisku muzycznym, w rodzinnym Szczecinie uczyłam się gry na pianinie. W wieku 13 lat rozpoczęłam naukę w szkole muzycznej, w klasie wiolonczeli i pianina. Mając 16 lat zaczęłam grać na organach w kościele, w mojej parafii. We wrześniu 1991 r. wstąpiłam do Zgromadzenia Sióstr Misjonarek w Poznaniu. Po dwóch latach życia zakonnego kontynuowałam muzyczną edukację w szkole organistowskiej, gdzie nauczyłam się profesjonalnej gry na organach, udoskonaliłam grę na pianinie, wyćwiczyłam emisję głosu i poznałam tajniki dyrygentury. 3 maja 1994 r. złożyłam pierwsze śluby zakonne, a następnie 21 sierpnia tego roku - śluby wieczyste. Muzyką i śpiewem wyrażam najpełniej moją miłość do Boga i ludzi”.
Przed wyjazdem na Białoruś, a potem do Stanów Zjednoczonych, s. Ewa Wittich pracowała na dwóch placówkach w kraju: w Poznaniu - Naramowicach i Warszawie.
Po przybyciu do USA do chicagowskiej parafii Trójcy Świętej, s. Ewa dała się poznać jako bardzo pracowita, pełna inwencji misjonarka. Obowiązki organistki doskonale łączyła z owocnym duszpasterstwem najmłodszych Trójcowian. Organizowała różnorodne i ciekawe zajęcia z dziećmi i dla dzieci - lekcje religii i wycieczki, kółko różańcowe i jasełka, przygotowania do I Komunii Świętej i wesołe zabawy przy muzyce, występy scholi podczas Mszy św. dziecięcej w każdą niedzielę, pielgrzymowanie do Rzymu i Maryjnych sanktuariów w Stanach Zjednoczonych.
Po pięciu latach oddanej pracy dla Trójcowian, 4 czerwca br. przyszedł smutny moment rozstania z s. Ewą, która powiedziała na pożegnanie: „Bardzo mocno jestem związana z parafianami Trójcowa, a szczególnie z dziećmi, które zawsze traktowałam jak własne. Do Polski wyjeżdżam 18 czerwca wieczorem, zdążę jeszcze śpiewać rano na procesji Bożego Ciała, z czego się bardzo cieszę, ponieważ cały rok czekam na tę szczególną uroczystość. Po powrocie do kraju przez rok będę przebywać w naszej bazie głównej, czyli w klasztorze w Poznaniu - Morasku”.
Pożegnanie s. Ewy przypadło w uroczystość Zesłania Ducha Świętego w czasie Mszy św. dla dzieci. Ks. Paweł Bandurski dyrektor Polski Misji Duszpasterskiej, powiedział w homilii m.in., iż „Duch Święty towarzyszy nam od dnia Chrztu św., poprzez I Komunię Świętą i sakrament bierzmowania. Przynosi pokój Boży, który jest trwały, gdyż budowany jest na Prawdzie stanowiącej jedyny pewny fundament każdej prawdziwej miłości. (...) Wraz z chwilą wyboru Karola Wojtyły na papieża nasza polska ziemia stała się miejscem szczególnym. Jako Polacy mamy więc obowiązek być solą ziemi i światłem świata. (...) Niech Duch Święty dotknie nas wszystkich, a świadectwo nasze zostanie zaniesione do naszych rodzin i środowisk, w których żyjemy i posługujemy”.
Chwila pożegnania s. Ewy Wittich przepełniona była życzeniami, uściskami i wielkimi bukietami kwiatów.
Podziękowania złożyli ministranci i lektorzy, nauczyciele i katecheci, grupy religijne i reprezentanci całej wspólnoty parafialnej „Trójcowa”. Padały wzniosłe słowa, ale również żartobliwe określenia: „szumiący habit”, „latający welon”, które odnosiły się do tempa, w jakim s. Ewa zwykła się poruszać.
W imieniu członków scholi „Dzieci Pana Boga”, która była „oczkiem w głowie” s. Ewy, Weronika Drozdowski skierowała piękne słowa, które świadczyły, iż Siostra nie była „tylko” opiekunką dziecięcego chóru, ale kimś znacznie ważniejszym. Formowała charaktery swoich podopiecznych, pomagała, wspierała, była wzorem do naśladowania: „W naszym wspólnym czasie umieliśmy się razem bawić, żartować, tańczyć, dzielić doświadczeniami i naszymi przeżyciami, wspierać się w trudnych chwilach, otrzymywać radę, wskazówkę, a kiedy trzeba było, pociechę. Wiele nauczyliśmy się od Ciebie. To Ty pomagałaś nam uczyć się służenia Panu Bogu na chwałę - w nabożeństwach, Mszach św. i w obcowaniu z drugim człowiekiem. Swym przykładem i talentem rozbudziłaś w nas chęć śpiewania i muzykowania; to tu zawiązały się nasze przyjaźnie. Wzbudziłaś w nas i w naszych rodzicach przywiązanie do parafii Trójcy Świętej. Nasze cotygodniowe spotkania, to było coś dla ducha i dla ciała, i to właśnie dzięki Tobie, Twojej postawie i Twojej obecności. Dziś za wszystko dziękujemy - my, «Dzieci pana Boga» - niech Pan Bóg Ci błogosławi”.
Ks. Paweł Bandurski powiedział na zakończenie: „W imieniu swoim oraz całej wspólnoty parafii serdecznie dziękuję Siostrze za wieloraką i radosną posługę pośród nas. Życzymy Siostrze, aby wszelkie talenty, którymi Siostra jest tak wspaniale obdarowana, mogły znaleźć swoje owocowanie w miejscach, do których Siostra zostanie posłana. Szczęść Boże, Siostro!”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Słynny już na świecie film „Najświętsze serce” trafi do polskich kin!

2025-12-05 10:12

[ TEMATY ]

film

Najświętsze Serce

Karol Porwich/Niedziela

Fenomen francuskiego kina religijnego wreszcie zobaczą polscy widzowie. Głośny film „Najświętsze serce” („Sacré Coeur”) – produkcja, która we Francji stała się sensacją i nieoczekiwanym przebojem box office’u – wejdzie do polskich kin 20 lutego 2026 r. Dystrybutorem jest Rafael Film.

„Najświętsze serce”, wyreżyserowane przez Sabrinę i Stevena Gunnell, zaskoczyło francuską branżę filmową już w pierwszym tygodniu wyświetlania: uzyskało najlepszy od 2021 r. wynik liczby widzów na jedno wyświetlenie. Mimo skromnego budżetu i braku znanych nazwisk film przyciągnął tłumy – przed kinami ustawiały się kolejki, a widzowie opuszczali seanse głęboko poruszeni. Dodatkowej rozgłosu dodały kontrowersje: zakaz ekspozycji plakatów w metrze i na dworcach czy odwołanie seansów w Marsylii tylko zwiększyły zainteresowanie publiczności. W kilka tygodni film obejrzało ponad 400 tys. widzów.
CZYTAJ DALEJ

Św. Mikołaj - biskup, nie krasnal

Niedziela Ogólnopolska 48/2007, str. 22-23

[ TEMATY ]

św. Mikołaj

TER

Św. Mikołaj, patron kościoła

Św. Mikołaj, patron kościoła

Niegdyś święty biskup z Myry był jednym z ważniejszych świętych chrześcijaństwa. Dziś stał się „świętym komercji”. Współczesność odarła go z ornatu, z głowy zdjęła mitrę i zabrała pastorał. „Świętego krasnala” - jak nietrudno zgadnąć - wymyślili amerykańscy specjaliści od reklamy. Dziś byśmy powiedzieli, że to taki święty po obróbce w McDonald’s.

Jeszcze nawet nie zaczął się Adwent, a już w pierwszych dniach listopada na sklepowe witryny i półki wmaszerowała armia mikołajów. Mikołaje zachęcają nas do zakupu nowego telefonu komórkowego, DVD, komputera i tysięcy zabawek. Są wszędzie. Widać je w telewizji, gazetach, ulotkach reklamowych. Wizerunek mikołaja jest wszechobecny. W jego kształcie produkowane są bombki choinkowe, pluszaki, balony dmuchane, a nawet lizaki i czekoladki. Niestrudzenie co roku św. Mikołaj jest komercyjnym hitem. Większość świętych mogłaby mu tylko pozazdrościć takiej popularności. Problem jednak tkwi w tym, że w przypadku św. Mikołaja mamy do czynienia chyba z największą podróbką wszech czasów. Pewnie dziś św. Mikołaj z Myry patrzy na to wszystko z Nieba i łapie się za głowę, bowiem jego popularność to iluzja.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV: mieć nadzieję to uczestniczyć

2025-12-06 10:59

[ TEMATY ]

Leon XIV

Vatican Media

„Bóg, który stał się człowiekiem, spotyka nas w sytuacjach każdego dnia. W problemach i w pięknie świata Jezus nas oczekuje i angażuje nas, prosi, abyśmy działali wraz z Nim. Dlatego właśnie nadzieja oznacza uczestnictwo!” - powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej nadzwyczajnej audiencji jubileuszowej.

Na wstępie papież przypomniał, iż Adwent uczy nas rozpoznawania obecności Boga i przygotowuje na Jego powrót. Oczekiwanie chrześcijańskie nie jest bowiem bierne: Boże Narodzenie ukazuje Boga, który angażuje ludzi, dlatego nadzieja oznacza uczestnictwo. Jako „pielgrzymi nadziei” mamy działać, a nie tylko czekać - zaznaczył.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję