Człowiek od zawsze pragnienie Kogoś, kto zaspokoiłby najbardziej
ukryte tęsknoty. Zawsze też dochodzi do głosu potrzeba Kogoś takiego,
kto swoim życiem wyraziłby, dokończył, dopowiedział to, co w nim
jest, ale jakieś niepełne. I oto Bóg z całej ludzkości wybrał jeden
naród, by w jego dziejach potwierdzić słuszność tej tęsknoty i nadziei.
Bóg wybrał ten naród, to znaczy postanowił, że wydarzenia, z jakich
składa się historia narodu - będą miały także charakter znaku i obietnicy,
zapowiedzi czyjegoś przyjścia.
Ten czas czekania trwa nadal. Bóg spełnił obietnicę.
Obiecany przyszedł. Ale Jego przyjście nie jest zakończeniem. To
czekanie wieków nie było wyglądaniem końca, ale początku. I kiedy
Obiecany przyszedł, nic się nie zakończyło, ale zaczęło się coś bardzo
ważnego w historii ludzkości i w dziejach każdego człowieka. Toteż
chrześcijaństwo stwarza możliwość, podrywa do drogi i wskazuje jej
celowość. I ta droga trwać będzie aż do dnia, w którym Ojciec uzna,
że zrealizowany został w pełni Jego odwieczny plan zbawienia świata.
Stąd jasne jest określenie, że dzieje ludzkie są oczekiwaniem. Oczekiwaniem
na dzień dokonania się zamierzonej pełni, na powtórne przyjście Tego,
który w tajemnicy swego pochodzenia jest źródłem, prawzorem i celem
wszystkiego, co istnieje (por. Kol 1, 15-20). A więc żyjąc - bez
przerwy zmierzamy do Ojca, bo wciąż spełnia się w nas obietnica zbawienia.
Czekamy na przyjście Pana. Apostoł Paweł mówi: "Mamy właśnie ufność,
że Ten, który zapoczątkował w was dobre dzieło, dokończy go do dnia
Chrystusa Jezusa". Jakaż perspektywa! W Chrystusie staliśmy się "
rodzajem wybranym... narodem świętym, ludem nabytym" (1 P 2, 9).
We wprowadzeniu do Kalendarza Liturgicznego czytamy: "
Adwent posiada podwójny charakter: jest bowiem czasem przygotowania
się na uroczystość Bożego Narodzenia, w czasie którego wspomina się
pierwsze przyjście Chrystusa - i jednocześnie czasem, w którym przez
to wspomnienie skierowuje się myśl na oczekiwanie drugiego przyjścia
Chrystusa na końcu wieków. Te dwie racje ukazują okres Adwentu jako
czas pobożnego i radosnego oczekiwania" (nr 41-42). Stąd mamy dwie
części Adwentu. Dzień 17 grudnia stanowi granicę tego podziału. Pierwsza
część Adwentu akcentuje oczekiwanie na drugie przyjście Chrystusa
w dniu ostatecznym. W prefacji mszalnej słyszymy słowa: "On przez
pierwsze przyjście w ludzkiej naturze spełnił swoje odwieczne postanowienie,
a nam otworzył drogę wiecznego zbawienia. On ponownie przyjdzie w
blasku swej chwały, aby nam udzielić obiecanych darów, których czuwając,
z ufnością oczekujemy".
Druga część jest przygotowaniem wiernych na spotkanie
z Chrystusem przy żłóbku. Prefacja na tę część kieruje naszą myśl
ku tajemnicy Narodzenia Pańskiego: "Jego przepowiadali wszyscy prorocy,
Dziewica Matka oczekiwała z wielką miłością, Jan Chrzciciel zwiastował
Jego przyjście i ogłosił Jego obecność wśród ludu. On już dzisiaj
pozwala nam cieszyć się tajemnicą swego Narodzenia, aby, gdy przyjdzie,
znalazł nas czuwających na modlitwie i pełnych wdzięczności".
Zwornikiem wszystkich tekstów liturgii adwentowej obydwóch
części są czytania księgi proroka Izajasza. Czytania te obrazują
tęsknotę za wyczekiwanym Mesjaszem. Ewangelie św. Mateusza i św.
Łukasza, które są czytane w tym czasie, mówią o wydarzeniach, jakie
poprzedzały narodzenie się Chrystusa. Czytania te ukazują także postaci
Matki Bożej i św. Jana Chrzciciela, które Boża Opatrzność związała
ze Zbawicielem w sposób szczególny.
O tęsknocie za Jezusem świadczy także fioletowy kolor
ornatu, w którym odprawia się Msze św. Specjalny, adwentowy wieniec
z czterema świecami przypomina o czasie oczekiwania. W każdą niedzielę
zapala się nową świecę, aby po czterech tygodniach cieszyć się pamiątką
narodzin w Betlejem, a w dni powszednie sprawuje się Roraty, by z
Matką Bożą przygotować się na przyjście Zbawiciela.
Adwent - droga do Ojca, czekanie na Tego, który był zapowiedziany
i który jest oczekiwany. Całe dzieje ludzkie - to proces Jego przychodzenia.
Aż przyjdzie i wszystko dotrze do końca swej drogi. Czekanie na przyjście
Pana. Życie jako droga do Ojca. Oczekiwanie pełni siebie. Zapracowane,
uważne i ufne czekanie... Nie możemy mówić, że nic nas już nie czeka,
że wszystko już było. Tego najważniejszego jeszcze nie było: spotkania
z Chrystusem. Dopóki żyjemy, mamy je przed sobą. Ono stanowi cel
realizowany przez pracę, dobroć i wierność Ewangelii, która jest
wzorem, a według niego tworzymy dzieło życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu