Reklama

Numine Tuo Domine

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Życie każdego człowieka przebiega wśród ludzi i zmierza ku Bogu w tej pięknej wędrówce, która znajduje swoje dopełnienie w domu Ojca. Wędrówka ta nabiera szczególnego charakteru w przypadku tych, którzy zostali wprowadzeni przez chrzest święty na szczególną drogę, jaką jest realizacja powołania do świętości. W swoim odwiecznym planie zbawienia Bóg chce pomóc człowiekowi i dlatego przewidział szczególną rolę, jaką powinien odegrać w tej wędrówce Kościół. Kroczący nieraz z wielkim wysiłkiem, ale i jaśniejący świętością Lud Boży od samego początku jest prowadzony przez Piotra i jego następców posługujących wspólnocie i cieszącego się szczególną pomocą Bożą. Zarówno Piotr, jak i jego następcy zdawali sobie sprawę z odpowiedzialności za powierzone im zadanie. Zrozumiały jest ich niepokój wobec urzędu, jaki otrzymali od Chrystusa. Wszak chodzi o życie wieczne ludzi, którzy są powierzeni pasterskiej trosce. Niepokój ów jest więc uzasadniony i pomaga zrozumieć prawdę, że nie można liczyć tylko na własne siły, uzdolnienia czy wykształcenie. Powtarza się w pewnym sensie sytuacja ewangeliczna, w której Chrystus zapewnia św. Piotra o tym, że w dziele umocnienia wiary Szymon Piotr zawsze będzie cieszył się pomocą pochodzącą od Boga. Wiele razy przyszło Piotrowi oczekiwać na tę pomoc, o czym informują nas Dzieje Apostolskie i Tradycja Kościoła. Przykład św. Piotra i każdego z Apostołów stały się udziałem ich następców. Sukcesja apostolska to wejście w urząd świadka wiary cieszącego się szczególną pomocą Bożą.
Tej pomocy Bożej przyzywał przed dwudziestoma laty nowy ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Józef Michalik. Zgodnie z wolą Jana Pawła II podjął się misji przewodzenia Kościołowi żyjącemu na określonym terenie Ojczyzny. Zdając sobie sprawę z wagi nowych obowiązków postanowił oprzeć się na mocy Bożej. To dlatego w swoim zawołaniu biskupim umieścił słowa „Numine Tuo Domine” (Mocą Twoją Panie). Świadom tej mocy Bożej, która w Kościele towarzyszy Apostołom i ich następcom od dwóch tysięcy lat, podjął się trudu umacniania wiary, jak się później okazało, nie tylko w jednej diecezji, ale także od 1993 r. w archidiecezji przemyskiej. Trud ten został w ostatnich latach powiększony o nowe obowiązki najpierw wiceprzewodniczącego, a od 18 marca 2004 r. przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.
Każdy jubileusz skłania do patrzenia wstecz i do skonstatowania rzeczywistości aktualnej. Jedynie Bóg wie jak wiele dobra czyni człowiek w ciągu swojego życia. Każdy jubileusz jest przede wszystkim okazją do radości i wdzięczności za lata wędrówki przez życie.
Trzeba jednak przy tej okazji popatrzeć w przyszłość. Dziękując Panu Bogu za wszelkie dotychczasowe dobra, trzeba prosić Go o to, by moc Boża towarzyszyła Księdzu Arcybiskupowi w dalszych latach Jego życiowej drogi polegającej na umacnianiu swoich braci w wierze. W imieniu własnym, bp. Mariana, duchowieństwa i wiernych naszej archidiecezji wyrażam naszą wdzięczność za trud umacniania w wierze i zapewniamy o naszej bliskości nie tylko w dniach świętowania, ale i w trudzie codzienności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Droga nawrócenia św. Augustyna

Benedykt XVI w jednym ze swoich rozważań przytoczył wiernym niezwykłą historię nawrócenia św. Augustyna, którego wspomnienie w Kościele obchodzimy 28 sierpnia.

CZYTAJ DALEJ

Gietrzwałd: spotkanie rzeczników diecezjalnych

2024-04-24 11:09

[ TEMATY ]

rzecznik

BP KEP

W dniach 22-24 kwietnia br. w Gietrzwałdzie, w archidiecezji warmińskiej, spotkali się rzecznicy diecezjalni. Głównym tematem spotkania była dyskusja nad tworzeniem informacji o Kościele dla mediów oraz sposobem reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce.

Sesje robocze dotyczyły przede wszystkim sposobu reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce w zakresie komunikacji medialnej. Rzecznicy mieli również okazję zapoznać się szerzej z przepisami prawa prasowego dzięki ekspertom z tej dziedziny. Obrady odbywały się w Domu Rekolekcyjnym „Domus Mariae” w Gietrzwałdzie, przy Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję