Ważnym i wymownym symbolem Bożego Narodzenia jest szopka, którą od wieków ustawia się w świątyniach, w wielu mieszkaniach, a dziś coraz częściej w miejscach publicznych, takich jak szkoły, place, czy ulice naszych miast. Ta forma pobożności znana jest w chrześcijaństwie zachodnim tak naprawdę od czasów św. Franciszka z Asyżu, czyli od 1223 r. Wcześniej nie umieszczano w kościołach specjalnych szopek, co wcale nie znaczy, że fakt narodzenia się Zbawiciela pozostawał w zapomnieniu. W Betlejem nad grotą, w której narodził się Chrystus, z fundacji cesarza Konstantyna i jego matki św. Heleny, w 326 r. wzniesiono okazałą bazylikę. Na skutek różnych burzliwych wydarzeń została ona wkrótce całkowicie zburzona. Ok. 540 r. odbudował ją cesarz Justynian, aby to święte dla chrześcijan miejsce otoczyć należną czcią i zachować dla przyszłych pokoleń. Świątynie upamiętniające narodzenie Chrystusa wznoszono w wielu miejscach na świecie, także w naszej Ojczyźnie. Ozdabiano je freskami i obrazami przedstawiającymi scenę Bożego Narodzenia, a w samo święto przed tymi obrazami zapalano lampy oliwne lub świece i przyozdabiano kwiatami. Podobny zwyczaj zachował się do dziś w Kościele prawosławnym i greckokatolickim, gdzie nie ustawia się figurek bożonarodzeniowych, ani szopek, ale w widocznym miejscu w cerkwi, czasem na środku na specjalnym ozdobnym ołtarzyku umieszcza się Ewangeliarz i ikonę ze sceną Narodzenia Pana. Ołtarzyk ten otrzymuje bogatą dekorację z gałązek świerku, na których zawiesza się bombki i girlandy z kwiatów, a obok zapala się lampy oliwne i cieniutkie świeczki umieszczone w specjalnych świecznikach.
Do XIII wieku podobnie było w Kościele zachodnim, ale dzięki św. Franciszkowi ten stan powoli ulegał zmianie. „Było to w 1223 r. Na piętnaście dni przed Narodzeniem Pańskim św. Franciszek poprosił do siebie br. Jana, jak to często zwykł czynić i rzekł doń: «Jeżeli chcesz, żebyśmy w Greccio obchodzili święta Pańskie, pośpiesz się i pilnie przygotuj wszystko, co ci powiem. Chcę bowiem dokonać pamiątki Dziecięcia, które narodziło się w Betlejem. Chcę naocznie pokazać Jego braki w niemowlęcych potrzebach, jak został położony w żłobie i jak złożony w sianie w towarzystwie wołu i osła». Co usłyszawszy, ów dobry i wierny mąż szybko pobiegł przygotować we wspomnianym miejscu wszystko, co Święty powiedział” (Jezus Żyje, Diecezja Gliwice). Ze świecami i pochodniami w środku nocy przybyli mieszkańcy miasteczka Greccio, które stało się wtedy jakby drugim Betlejem. Złożono hołd Dziecięciu, a rozchodząc się do domu zabrano siano z tej niezwykłej stajenki dla chorych ludzi i bydła, aby uprosić Jezusa o ich zdrowie. Z Greccio zwyczaj urządzania szopki rozszerzył się najpierw na Włochy, a potem na okoliczne narody, szybko dotarł do Polski. Każdego roku szopki w Polsce stawały się bardziej okazałe. W czasach niewoli zaczęto wprowadzać pewne elementy czysto polskie, jak postacie polskich królów, czy też bohaterów narodowych, ostatnio w ten sposób w szopkach znalazł się sługa Boży Jan Paweł II. Polska szopka stała się oryginalna przez to, że nabrała cech narodowych i patriotycznych.
Reformacja wyparła szopki z wielu krajów, które przyjęły protestantyzm. Luter bardziej lansował drzewko, które zawojowało świat jako choinka. Szopki przetrwały w kościołach i domach mieszkalnych w krajach katolickich szczególnie we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii. Tam każdego roku w wybraną niedzielę Adwentu dzieci przynoszą do kościoła figurkę Dzieciątka Jezus, którą uroczyście się poświęca, aby potem w Wigilię umieścić ją w domowej szopce. Wypada, aby w każdej katolickiej rodzinie była jakaś, choćby skromna szopka, nie można jej jednak traktować jako zwykłej świątecznej ozdoby, ale jako ikonę Bożego Narodzenia, która to ważne i wielkie wydarzenie uobecnia w naszych domach i rodzinach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu