Reklama

Diecezjalny program duszpasterski na nowy rok

Przypatrzmy się powołaniu naszemu

Każdy rok w duszpasterstwie ma swój program. Zaczynający się rok przebiegać będzie pod hasłem: „Przypatrzmy się powołaniu naszemu”. Tegoroczny temat wpisuje się w szerszy program duszpasterski przewidziany przez Episkopat Polski na lata 2005-10: „Kościół niosący Ewangelię nadziei”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Program duszpasterski na nowy rok skupiony będzie wokół troski o szeroko pojęte powołanie chrześcijańskie, zarówno do kapłaństwa i życia konsekrowanego, jak i do życia w małżeństwie i rodzinie. Odnalezienie swego miejsca na ziemi, odkrycie planu, jaki wobec człowieka ma Bóg, to przecież jedno z najważniejszych wyzwań życiowych.

W kapłaństwie

Troska o nowe powołania kapłańskie w naszej diecezji w dużej mierze spoczywa na barkach funkcjonującego od 1990 r. Diecezjalnego Ośrodka Powołaniowego z siedzibą w Domu Rekolekcyjno-Powołaniowym w Paradyżu. Miejsce to jest nastawione przede wszystkim na pracę z młodzieżą męską, ale na życzenie działających na terenie diecezji zakonów żeńskich udostępniane jest także na rekolekcje grup żeńskich.
Motyw powołaniowy jest obecny również w działalności innych domów rekolekcyjnych w diecezji i dwóch wspólnot ewangelizacyjnych, posiadających swoje domy i prowadzących tam posługę rekolekcyjną: Katolickiego Stowarzyszenia w Służbie Nowej Ewangelizacji „Wspólnota św. Tymoteusza” z ośrodkiem w Gubinie i Stowarzyszenia „Pustynia w Mieście” z ośrodkiem w Lesznie Dolnym. Na rzecz powołań działa także Diecezjalne Duszpasterstwo Służby Liturgicznej, organizując m.in.: Diecezjalną Pielgrzymkę Ministrantów i Lektorów do Paradyża, Ogólnopolski Konkurs Biblijny dla Ministrantów i Lektorów, kursy lektorskie, warsztaty dla lektorów czy wakacyjne turnusy wypoczynkowe.
Najważniejsze jednak jest oddolne zaangażowanie w dzieło powołaniowe w każdej parafii naszej diecezji poprzez modlitwę, zwłaszcza w pierwsze czwartki miesiąca, katechezę czy zwyczajną formację ministrantów.
Troska o powołanie kapłańskie nie kończy się z chwilą święceń i także ci, którzy już są kapłanami, potrzebują wsparcia. Dlatego podlegają oni ciągłej formacji, uczestnicząc w specjalnie dla nich zorganizowanych spotkaniach. Szczególne znaczenie ma troska o kapłanów będących w różnych trudnościach, tych, którzy nie zawsze potrafią sprostać wyzwaniom, jakie przed nimi stawia współczesny świat, i przechodzą kryzysy. Musimy wspólnie szukać sposobów, by im pomóc, by przywrócić im przekonanie o „pełnym miłości spojrzeniu Jezusa”, które jest gwarantem powołania.

W rodzinie

Świadomość tego, że życie w rodzinie jest jednym ze sposobów realizacji powszechnego powołania do świętości, nie jest zbyt powszechna, dlatego tak ważną rolę odgrywa przygotowanie do życia w małżeństwie. Nasza diecezja, dzięki pasterskiej działalności sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty, ma na tym polu spore osiągnięcia. Jednak zmieniające się uwarunkowania społeczne i kulturowe sprawiają, że trzeba wciąż szukać nowych dróg.
W ramach tzw. przygotowania dalszego do małżeństwa zasadniczą rolę odgrywa środowisko rodzinne oraz szkoła. Z tego właśnie względu w tym roku będziemy starać się o bardziej intensywne włączenie rodziców w przygotowanie ich dzieci do przyjęcia sakramentów.
Największy nacisk obecnie w naszej diecezji kładziony jest na tzw. przygotowanie bliższe, które ma pomóc młodzieży w odnalezieniu powołania życiowego i miejsca w Kościele. Wprowadzamy w tym roku nową formę katechizacji przedmałżeńskiej, będącą częścią parafialnej katechizacji młodzieży przygotowującej się do sakramentu bierzmowania. Nie eliminujemy jednak tzw. kursów przedmałżeńskich, które będą nadal przeprowadzane według dotychczasowych zasad dla osób, których nie objęła nowa forma przygotowania do bierzmowania.
Formą bezpośredniego przygotowania do małżeństwa są nauki przedślubne, czyli katechezy dotyczące teologii i liturgii małżeństwa, oraz spotkania w poradni życia rodzinnego. Są one szczególnie potrzebne ze względu na zjawisko opóźniania się wieku zawierania sakramentu małżeństwa, co znacznie wydłuża czas między ukończeniem katechizacji przedmałżeńskiej, połączonej z przygotowaniem do bierzmowania, a faktycznym wstąpieniem w związek małżeński.
Wiele osób młodych oraz par małżeńskich napotyka dziś na trudności w realizacji powołania małżeńskiego i rodzinnego. W formacji małżeńsko-rodzinnej pomóc im mogą istniejące w naszej diecezji ruchy i stowarzyszenia rodzinne, jak: Kościół Domowy - gałąź rodzinna Ruchu Światło-Życie, Spotkania Małżeńskie - ruch rekolekcyjny zwracający uwagę na poprawę więzi i komunikacji między małżonkami oraz inne ruchy i stowarzyszenia religijne, które - choć nie są ściśle rodzinnymi - są jednak otwarte na obecność obojga małżonków i rodzin, przyczyniając się do ich uświęcania.
Ufamy, że wysiłek włożony w realizację tegorocznego programu duszpasterskiego przyniesie błogosławione owoce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niemcy: podział w episkopacie w związku z projektami „drogi synodalnej”

2024-04-25 10:26

[ TEMATY ]

episkopat

Niemcy

Anna Wiśnicka

Czterech członków Rady Stałej Niemieckiej Konferencji Biskupów postanowiło nie uczestniczyć w głosowaniu na temat ustanowienia Komitetu Synodalnego, który ma z kolei doprowadzić do powstania rady synodalnej- stałego gremium składającego się z biskupów i świeckich, które ma zarządzać Kościołem w Niemczech. Przed utworzeniem rady synodalnej, jako niezgodnej z sakramentalną konstytucją Kościoła przestrzegała stanowczo Stolica Apostolska.

Czterej biskupi, Gregor Maria Hanke OSB z Eichstätt, Stefan Oster SDB z Pasawy, kardynał Rainer Maria Woelki z Kolonii i Rudolf Voderholzer z Ratyzbony ogłosili we wspólnym oświadczeniu 24 kwietnia, że chcą kontynuować drogę w kierunku Kościoła bardziej synodalnego w harmonii z Kościołem powszechnym. Chcą poczekać na zakończenie Zgromadzenia Plenarnego Synodu Biskupów, którego druga sesja odbędzie się w październiku w Rzymie. W watykańskich sprzeciwach wobec drogi synodalnej w Niemczech wielokrotnie wskazywano, że „rada synodalna”, przewidziana i sformułowana w uchwale niemieckiej drogi synodalnej nie jest zgodna z sakramentalną konstytucją Kościoła.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Fascynacja Słowem Bożym

2024-04-25 17:41

Paweł Wysoki

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Łucja Bogdańska z „Biskupiaka” wygrała etap diecezjalny 28. edycji Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję