Ks. Krzysztof Sudoł: - Wieloletnia posługa duszpasterska jako proboszcza, obecnie kierownictwo duchowe w Wyższym Seminarium Duchownym w Sandomierzu, gdzie dla alumnów jest Ksiądz Prałat ojcem duchownym, ośmielają mnie zapytać o ważny problem życia wierzących, jakim jest modlitwa.
Ks. Prał. Józef Lizak: - Pytaniem tym dotyka Ksiądz niezwykle ważnego obszaru chrześcijańskiego życia, pomijanego może nieco w rozmowach, dyskusjach, pytaniach. Proszę zauważyć - chrześcijaństwo ma być naśladowaniem Chrystusa, czyli podglądaniem Go, obserwowaniem, jak się zachowuje, jak postępuje, jak żyje, aby z Niego czerpać wzór - a początek działalności Jezusa wyznacza ważny okres życia na pustyni: 40 dni spędzonych na modlitwie. Jezus często się modli, oddala się od swoich uczniów, idzie na całonocną modlitwę. Benedyktyni, idąc za wskazówkami swojego Założyciela, podpowiadają nam: „Módl się i pracuj” - a niestety dzisiaj ludzie uciekają częściej w pracę niż w modlitwę, łatwo się wypalają, szybciej męczą, redukując swój wymiar duchowy na rzecz zaspokajania jedynie potrzeb cielesnych, fizycznych. Bez modlitwy, zaryzykuję to stwierdzenie, człowiek umiera.
- Czym ma być prawdziwa modlitwa i jak człowiek winien się modlić? Do czego ma nas ona doprowadzać?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Modlitwa jest przede wszystkim rozmową z Panem Bogiem, ale jest również refleksją nad samym sobą, nad swoim życiem, nad postępowaniem. Podziwiam mądrość Kościoła, który aż dwa okresy liturgiczne przeznacza na szczególną refleksję: Adwent i Wielki Post - który rozpoczynamy - jakby chcąc powiedzieć człowiekowi: „Zatrzymaj się, stop, wyhamuj”. I tutaj Wielki Post dostarcza nam wielu okazji do rozmodlenia się, do pokochania na nowo modlitwy. Nabożeństwa Męki Pańskiej („Gorzkie żale”, Droga Krzyżowa), rekolekcje parafialne, a przede wszystkim wielkopostna spowiedź - to wszystko powinno stawać się okazją do popatrzenia na siebie: kim jestem, jak żyję, co robię jako Boże dziecko, bo to przecież jest moja godność, a jednocześnie i zadanie, aby takim się stawać.
- Jednym słowem, modlitwa ma prowadzić człowieka do nawrócenia…
- Zdecydowanie! Pokochać modlitwę nie jest trudną sprawą i życie pokazuje nam ludzi zakochanych w modlitwie, szczęśliwych, przeżywających swoje życie właściwie. Nieraz na pytanie, jak się modlić, podpowiadam powrót do rozmyślania - to szalenie ważna forma modlitwy. Jest ono medytacją, kontemplowaniem na podstawie Objawienia czy też skarbów wybitnych mistrzów życia duchowego, rodzące niesamowite owoce w ludzkim postępowaniu, codziennym życiu. Praktyka rozmyślania prowadzi człowieka do nawrócenia: przemodlony materiał Objawienia wprowadzam w życie - tak można to najkrócej ująć. A właśnie ukonkretnienie tego, co przemodlone, jest wejściem na drogę nawrócenia. W końcu hasło tego roku liturgicznego „Przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu” jest niczym innym, jak zaproszeniem do zmiany tego, co się sprzeciwia powołaniu chrześcijańskiemu.
Reklama
- Czy zasugerowałby Ksiądz Prałat jakiś szczególny rodzaj modlitwy na czas Wielkiego Postu - ale i nie tylko - dla tych, którzy chcą prowadzić pogłębione życie z Panem Bogiem?
- Polecałbym gorąco rozmyślanie jako formę modlitwy wszystkim, nie tylko osobom duchownym. Proszę zauważyć, że wszyscy jesteśmy powołani, aby prowadzić życie głęboko chrześcijańskie, czyli dążyć do świętości, a tego człowiek nie osiągnie bez kontaktu ze źródłem świętości - czyli z Bogiem. Św. Paweł Apostoł często w swoich listach używa zwrotu: „Pozdrówcie świętych w…”, czyli „pozdrówcie chrześcijan”, bo chrześcijanin ma być święty i tego słowa nie należy się bać. A bez modlitwy nie osiągniemy świętości: z modlitwy człowiek czerpie siłę do wypełniania codziennych obowiązków. Za mało też wykorzystujemy sakrament spowiedzi - spotkanie z Panem Bogiem, które może stawać się szczególną modlitwą.
Wrócę jeszcze do rozmyślania - proszę zauważyć, że każde kończy się jakimś postanowieniem na dany dzień, podobnie jak w spowiedzi: znajduję coś, co muszę zmieniać, nad czym muszę pracować. Właśnie to rodzi niesamowite owoce w codziennym życiu, zmienia człowieka. Podkreślę, że zmienia Pan Bóg, działający w naszym życiu swoją łaską.
- Na koniec prosiłbym jeszcze o kilka uwag na temat tego, jaka musi się stawać nasza modlitwa. Także ta wielkopostna.
- Wielkopostny czas zacznie się wezwaniem Jezusa „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Kościół uświadomi nam to na nowo. Jestem przekonany, że nawrócenie zaczyna się zawsze od pogłębionego życia modlitwy, od poświęcenia modlitwie większej uwagi w naszym życiu. Musi być ona systematyczna, nie wolno jej zaniedbywać, nie wolno modlić się w pośpiechu. Warto może w tym wielkopostnym czasie zrezygnować z częstego oglądania telewizji, korzystania z Internetu - na rzecz otwarcia się na Pana Boga w postawie modlitwy. To na pewno nie będzie czas stracony i nikt nie powie, że zmarnował Wielki Post.