- Największym moim marzeniem jest zbawić się - odpowiada ks.
prałat Adam Szkóp, kiedy pytam go o największe marzenia i plany.
Ale w parafii Nawrócenia św. Pawła w Warszawie, jednej z największych
w Polsce, na terenie której mieści się redakcja "Niedzieli Warszawskiej",
nikt chyba nie ma wątpliwości, że marzeniem Proboszcza jest także
zbawienie wszystkich jego 35 tys. parafian...
Początki parafii Nawrócenia św. Pawła w Warszawie sięgają
lipca roku 1948, kiedy to - na kilka miesięcy przed swoją śmiercią
- kard. August Hlond erygował nową parafię wydzieloną z części parafii
Bożego Ciała, Matki Bożej Nieustającej Pomocy i Najczystszego Serca
Maryi. Tymczasowym miejscem jej funkcjonowania była kaplica Braci
Albertynów przy ul. Grochowskiej 194/196. Od początku istnienia parafii,
władze kościelne czyniły starania o możliwość budowy kościoła. Rządzący
komuniści nie tylko nie wyrażali zgody, ale - realizując ówczesną
politykę wyznaniową - podejmowali szereg działań utrudniających normalną
pracę duszpasterską.
Nie minął nawet miesiąc od istnienia parafii, gdy 9 sierpnia
1948 r. urząd kwaterunkowy opieczętował kaplicę, w której odprawiane
były nabożeństwa oraz mieszkania księży. Kuratorium szkolne rościło
sobie pretensje do lokali, w których mieściła się - zlikwidowana
przez władze - szkoła i internat Albertynów. Interwencję w Ministerstwie
Administracji Publicznej podjął ówczesny sekretarz Episkopatu bp
Zygmunt Choromański. Później sprawą zajmowali się członkowie Prezydium
Rady Narodowej, Wojewódzkiej Komisji Lokalowej itp. Kiedy bez ostatecznych
rozstrzygnięć, 22 sierpnia 1948 r. usiłowano siłą wprowadzić Kuratorium,
nadal nie oddając także kaplicy, w tych czasach gwałtu i zastraszenia
wobec wierzących, miejscowa ludność zajęła stanowczą postawę. Bp
Choromański pisał: "Przybyłe milicja XVII Komisariatu i inne wyższe
władze bezpieczeństwa, widząc stanowczą postawę wiernych nakazały
przedstawicielom Urzędu Kwaterunkowego i Kuratorium opuścić teren
aż do decyzji wyższych władz".
Mimo wielu kłopotów (np. księża musieli wynajmować mieszkania
w różnych częściach parafii), życie religijne rozwijało się. Powstał
Żywy Różaniec, Caritas, Krucjata Eucharystyczna, chór kościelny.
28 października 1951 r. parafia została oddana opiece Najświętszego
Serca Jezusowego. W rok później dla wiernych nie mieszczących się
w kaplicy zbudowano prowizoryczny ołtarz w oknie kaplicy, później
dobudowano taras. W 1959 r. powstała kaplica Matki Bożej Częstochowskiej,
a w 1968 r. kaplica św. Józefa. Ta ostatnia, po roku istnienia, w
nieznanych okolicznościach... spłonęła! Determinacja wiernych nie
dających się zastraszyć "ludowej" władzy była tak wielka, że już
dziesięć dni po pożarze, w odremontowanej kaplicy odbywały się nabożeństwa.
W tych trudnych czasach proboszczem był ks. Stanisław Czapski, który
pełnił swą funkcję przez 21 lat, tj. do 1969 r.
Zgodę na budowę świątyni władze wydały 5 kwietnia 1976
r., dopiero w 28 lat (!) po erygowaniu parafii, gdy proboszczem był
zmarły w ubiegłym roku ks. Jan Flaziński. Kamień węgielny pod budowę
wmurował 27 maja 1978 r. kard. Stefan Wyszyński. Ks. Jan, wyniesiony
później do godności prałata, budował nie tylko kościół murowany,
ale w sercach około 40 tys. parafian, także Kościół żywy. Nic więc
dziwnego, że na pogrzebie 22 listopada 2001 r. żegnały go liczne
rzesze parafian oraz duchowieństwo z trzema biskupami diecezji warszawsko-praskiej.
To on - w trudnych komunistycznych czasach - godzinami wystawał w
upokarzających kolejkach w urzędach czekając na odpowiednie decyzje.
Nigdy się nie oszczędzał. Jeździł w różne części Polski, np. na Śląsk,
aby zdobyć materiał na budowę. Nie zaniedbywał przy tym pracy duszpasterskiej,
która była dla niego najważniejsza. Msze św. celebrowane były w niedziele
i święta równocześnie w trzech kaplicach, w których w dni powszednie
odbywała się katechizacja.
Ten okres w życiu parafii pamięta dobrze obecny proboszcz
ks. prał. Adam Szkóp, który jeszcze przed wyjazdem na misje do Ugandy
pracował u boku ks. Flazińskiego jako wikariusz. - Ponieważ kaplice
były małe, ludzie nie mieli kontaktu wizualnego z księdzem. Dlatego
w kaplicy głównej kapłan odprawiał, a w pozostałych słychać było
jego słowa przez głośniki. Pozostali księża - jakby w języku migowym
- odprawiali Msze św. w kaplicach. To była swego rodzaju koncelebra,
choć koncelebransi odprawiali prywatnie. Zapamiętałem z tamtych czasów
wielki udział ludzi w nabożeństwach i rekolekcjach. Ponieważ lekcje
religii były przy kościele, salki katechetyczne funkcjonowały od
rana do godz. 21.00 (O 20.00 była jeszcze ostatnia lekcja religii)
- wspomina ks. prał. Szkóp.
Ks. prał. Jan Flaziński doprowadził budowę świątyni do
końca. Kościół poświęcił 25 stycznia 1985 r. kard. Józef Glemp. Autorami
projektu kościoła są Konrad Kucza-Kuczyński i Andrzej Miklaszewski
Koncepcja wnętrza zakłada podporządkowanie obszernej przestrzeni
nawy centralnej kompozycji krzyża zawieszonego między filarami prezbiterium.
Bazą krzyża staje się białe, marmurowe tabernakulum. Stalowy krzyż
nad wejściem, trzymany jest przez dziesięć wsporników, jakby symboliczne
dłonie wiernych.
Od lutego 2000 r. proboszczem parafii jest ks. prał.
Adam Szkóp, który przyszedł tu z parafii Świętej Trójcy w Ząbkach.
W latach 1987-1997 był misjonarzem w Ugandzie. - Po powrocie do Polski,
na początku swojej posługi w Ząbkach, musiałem uczyć się być proboszczem
w Polsce - wspomina dziś porównując duszpasterstwo w Afryce z prowadzonym
w naszym kraju. W Ugandzie - mówi - ksiądz jest właściwie tylko odpowiedzialny
za sprawowanie sakramentów, nauczanie, liturgię, natomiast wszystkie
inne sprawy są w rękach tamtejszych świeckich.
W parafii na Grochowie jest wiele osób starszych, a także
biednych. W latach sześćdziesiątych na Osiedlu Szklanych Domów mieszkania
dostawali ludzie młodzi. Dziś mają 65-70 lat. Z kolei w nowych blokach
większość stanowią młodzi. Chodząc po kolędzie księża widzą wielu
ludzi biednych, bardzo często wymagających pomocy. W parafii zorganizowano
więc punkt Caritas, który - przy pomocy kilku pań - ofiarnie prowadzi
s. Petra, kanoniczka Ducha Świętego. Często odwiedza ona swoich podopiecznych,
zanosi im obiady, pomaga przy sprawach porządkowych, robi zakupy,
a gdy trzeba, zrobi zastrzyk (jest pielęgniarką). W parafii działa
też zespół młodych ludzi Dobry Samarytanin, który prowadzi s. Otylia.
Biednych widać wyraźnie na ulicy Wiatracznej. Przychodzą tu z całej
Warszawy, by u Misjonarek Miłości spożyć posiłek. Dla podopiecznych
duchowych córek Matki Teresy w parafii dwa razy w miesiącu odprawiane
są Msze św. i... wszystkie ławki są zajęte. W parafii odbywają się
już tradycyjne spotkania Biskupa diecezji z ubogimi i bezdomnymi
w liturgiczne wspomnienie św. Brata Alberta Chmielowskiego. Niemałym
problemem jest alkoholizm. "Tutaj bogiem jest wódka" - napisano kiedyś
na jednym ze starych domów na ul. Kobielskiej. W nowych blokach tego
problemu tak drastycznie nie widać, ale jest on wyraźny, zwłaszcza
w domach przeznaczonych do rozbiórki.
W parafii działają różne ruchy religijne. Ruchem Rodzin
Nazaretańskich opiekują się księża wikariusze Marek Gradziński i
Kazimierz Sztajerwald. Duchowym opiekunem liczącej około 20 osób
Akcji Katolickiej jest ks. Bogdan Lewiński. Akcja prowadzi kiosk
parafialny, modlitwą i ofiarą wspiera działalność misyjną (Księży
Salezjanów w Ugandzie), wydaje gazetkę parafialną Kontakt. W parafii
jest jedenaście róż różańcowych. Mają Mszę św. w pierwszy czwartek
miesiąca, podczas której modlą się o powołania, w intencjach Ojca
Świętego albo w intencjach ich rodzin. Z kolei ks. Andrzej Kowalski,
od siedmiu lat diecezjalny duszpasterz osób specjalnej troski, prowadzi
duszpasterstwo dla tej grupy wiernych, także spoza parafii. Dla ludzi
upośledzonych są organizowane zajęcia rehabilitacyjne i integracyjne.
Jest też grupa Papieskiej Służby Porządkowej Totus Tuus,
chórek dziecięcy "Emmanuel" oraz schola młodzieżowa, która śpiewa
na niedzielnej Mszy wieczornej. Bielankami zajmuje się s. Filipina,
a ministrantami ks. Aleksander Juszczuk.
Przez konwersatoria dla dorosłych przewija się około
100 osób: pracowników naukowych, lekarzy, artystów i inteligencji
technicznej. Grochowska parafia jest bowiem wspólnotą wielkich kontrastów,
nie tylko ekonomicznych, ale również społecznych i intelektualnych.
Chętni mogą też skorzystać z liczącego ok. 4 tys. tomów księgozbioru
biblioteki parafialnej, czynnej w czwartki od godz. 16 do 18.
Prowadzone jest też przez ks. Jacka Kurcewicza duszpasterstwo
małżeństw niesakramentalnych. Spotkania odbywają się raz w miesiącu
w drugą sobotę miesiąca. Jest adoracja Najświętszego Sakramentu,
jest czas na indywidualną rozmowę. Odbyły się też rekolekcje.
Dużą wagę w parafii przywiązuje się do duszpasterstwa
chorych. W pierwsze soboty miesiąca księża chodzą do kilkudziesięciu
chorych z Panem Jezusem.
Kiedy pytam o tegoroczną kolędę, ks. prał. Adam Szkóp
przypomina, że w ubiegłym roku w czasie wizyty duszpasterskiej kapłani
zapukali do drzwi wszystkich mieszkań na terenie parafii. Ok. 60%
parafian przyjmuje księdza. Ci którzy chodzą do kościoła, najczęściej
okazują wiele serdeczności. Ks. Bogdan Lewiński mówi, że często pyta
w domach nie tylko o to, czy jest Pismo Święte, ale czy jest czytane.
Dużo czasu zajmuje katecheza. Na terenie parafii są trzy
szkoły podstawowe, dwa gimnazja, dwa zespoły szkół średnich, Specjalny
Ośrodek Szkolno-Wychowawczy oraz dziewięć przedszkoli. Uczą księża,
siostry zakonne i osoby świeckie.
Radością każdej parafii są powołania kapłańskie i zakonne.
Obecnie z parafii jest kleryk w zakonie bonifratrów. Z parafii pochodzą
też: ks. Andrzej Dusza, ks. Andrzej Filaber, ks. Henryk Górniak,
ks. Jerzy Mackiewicz, ks. Jan Noszczak SJ, ks. Jarosław Balikowski,
s. Maria Lange, urszulanka szara i Iwona Czarcińska z Instytutu Prymasowskiego.
Na terenie parafii znajdują się dwa domy zakonne: Sióstr
Kanoniczek Ducha Świętego (zajmują się pracą charytatywną, katechetyczną,
kuchnią, zakrystią, kancelarią i grą na organach) oraz Sióstr Misjonarek
Miłości, które opiekują się bezdomnymi i głodnymi, wydając kilkaset (!)
obiadów dziennie.
Wierni, szczególnie starsi, lubią pielgrzymować. Od maja
do października pani Maria Mikulska, która w pierwszą niedzielę miesiąca
zbiera na KUL, organizuje pielgrzymki do najbardziej znanych sanktuariów,
m.in. do Lichenia, Częstochowy, Kodnia, Torunia. Była też pielgrzymka
do Fatimy, podczas której parafia została zawierzona Matce Bożej
Fatimskiej. Trwałą jej pamiątką jest figura Matki Bożej przywieziona
do parafii, która otoczona jest wielką czcią wiernych.
Ksiądz Proboszcz ze swoimi współpracownikami optymistycznie
patrzy w przyszłość. Pragnie jeszcze bardziej upiększyć kościół i
w 2003 r. doprowadzić do jego konsekracji. Planuje misje parafialne,
a także ożywienie działalności ruchów religijnych.
- W prezbiterium naszego kościoła jest witraż, wotum
Roku Jubileuszowego, przedstawiający Chrystusa i św. Pawła leżącego
na ziemi po upadku z konia. W ten widzialny sposób ukazano moment
nawrócenia późniejszego Apostoła Narodów. My także, za przykładem
św. Pawła, powinniśmy nawrócić się, nieustannie poznawać Chrystusa
i być wiernym i gorliwym jak Apostoł - mówi Ksiądz Proboszcz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu