Reklama

Przyjąć Życie

W dniach narodzin Boga Człowieka zaglądnijmy do jednego z krakowskich szpitali, które współczesnym matkom i ojcom pomagają w narodzinach dzieci

Niedziela małopolska 51/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szpital na Siemiradzkiego rozpoczął nowe życie 1 marca 2003 r. W tym dniu oficjalnie zaczął działać jako szpital niepubliczny. Część personelu pozostała niezmieniona. - Ci, którzy chcieli odejść wraz z likwidacją szpitala, odeszli, natomiast część załogi, która nie chciała tak łatwo zrezygnować z tej pracy, została i pracuje tutaj do dziś - mówi dr Antoni Marcinek, dyrektor szpitala. - Mimo że to było nie tak dawno, ciężko było wówczas o pracę. Dla wielu pracowników wyzwanie zmiany upadłego szpitala na lepsze było sprawdzianem własnych możliwości i kreatywności. I to, dzięki Bogu, wspólnie nam się udało - dodaje dr Marcinek.

Dobrze i bezpiecznie

Reklama

Ideą przewodnią działania szpitala jest szeroko rozumiana ochrona życia - od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. Dyrekcji i pracownikom szczególnie zależy na tym, aby „na Siemiradzkiego” każda matka mogła bezpiecznie urodzić dziecko, niezależnie od jego stanu zdrowia. Szpital ma dobrze zorganizowane zaplecze medyczne, nie tylko dla kobiet oczekujących i rodzących dzieci, ale także dla osób z problemami natury ginekologicznej. - Cały czas staramy się rozszerzać naszą ofertę. Przyjmujemy pacjentki w bardzo różnym wieku, nie tylko młode mamy - wyjaśnia dr Marcinek. - Mamy bogatą ofertę w przypadku schorzeń onkologicznych i możemy poszczycić się wybitnymi specjalistami w tej dziedzinie. Staramy się też urozmaicić nasze poradnictwo. Są przecież przypadki, gdy matka dowiaduje się, że urodzi chore dziecko. Pracujemy nad tym, aby w naszym szpitalu takie osoby znalazły odpowiednią pomoc, fachową poradę, a przede wszystkim otuchę i wsparcie w radzeniu sobie z trudnościami. Bardzo zależy nam na tym, ażeby wszystkie kobiety czuły się u nas dobrze i bezpiecznie - podkreśla.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Szkoła Rodzenia

Szczególny nacisk w szpitalu kładzie się na przyjmowanie życia. To w tej placówce powstała jedna z pierwszych w Polsce, a pierwsza w Krakowie szkoła rodzenia, założona przez dr Jadwigę Beaupre. Dziś propozycje szkoły wciąż są ubogacane i urozmaicane. Oprócz wykładów, m.in. na tematu rozwoju dziecka w łonie matki, przygotowań do porodu, opieki nad noworodkiem, metod naturalnego planowania rodziny w okresie laktacji itp., prowadzona jest też gimnastyka dla przyszłych mam, w tym ćwiczenia na basenie. - Pewnym novum, które wprowadziliśmy - mówi dr Marcinek - jest fakt, że zajęcia w szkole rodzenia prowadzone są przez naszą załogę, ludzi na co dzień pracujących w naszym szpitalu. W zajęciach uczestniczą ginekolodzy, położne, neonatolodzy, a także anestezjolodzy, którzy wyjaśniają np. plusy i minusy cesarskiego cięcia czy znieczulenia zewnątrzoponowego. Dzięki temu pacjentki, które zdecydują się na poród w naszym szpitalu, mogą poznać jego personel, a także, według uznania, umówić się odpłatnie z konkretną położną lub lekarzem na towarzyszenie przy porodzie - dodaje dr Marcinek.

Ucieczka od „kopert”

Reklama

Jako że szpital na Siemiradzkiego ma status szpitala niepublicznego, dodatkowe usługi (np. znieczulenie zewnątrzoponowe, umówienie się z położną na pomoc przy porodzie, pojedynczy lub podwójny pokój z łazienką) są odpłatne. Usługi standardowe, refundowane przez NFZ, są bezpłatne. Jedynym źródłem dofinansowania szpitala z pieniędzy państwowych jest kasa chorych. - Chcąc ulepszać jakość naszych usług, kupować nowy, lepszy sprzęt, jesteśmy zmuszeni pobierać opłaty za dodatkowe usługi - tłumaczy Dyrektor Szpitala. - Stosujemy klarowny cennik, który sprawia, że nikt nigdy nie pomyślał, żeby komukolwiek wręczać potajemnie tzw. koperty. Personel także jest zadowolony, gdyż otrzymuje godziwe wynagrodzenie za swoją ciężką i wymagającą dyspozycyjności pracę. Nigdy przecież nie wiadomo, kiedy pacjentka, z którą umówiła się położna czy lekarz, zacznie rodzić i jak długo poród będzie trwał. To wymaga od pracowników wielu wyrzeczeń i praktycznie stałej gotowości. Poza tym porody odbywają się i w święta, i w środku nocy, i trwają nieraz kilka lub kilkanaście godzin. A wiemy, że obecność zaufanego lekarza czy położnej sprawia, że pacjentki czują się bezpiecznie i komfortowo. Fundusze za dodatkowe usługi przeznaczane są na renowację i doposażanie szpitala. Nowoczesne łóżko porodowe kosztuje średnio ponad 20 tys. zł. To bardzo duża suma! - podkreśla dr Marcinek.

Szpital rodzinny

W szpitalu na Siemiradzkiego od lat przeprowadza się porody rodzinne. Wcześniej, w szkole rodzenia przyszli tatusiowie zdobywają wiedzę na temat przebiegu porodu i tego, jak mogą pomóc i aktywnie współuczestniczyć w tym wyjątkowym wydarzeniu. - Choć panowie bardzo różnie podchodzą do wspólnego rodzenia, znam wiele fantastycznych, wzruszających świadectw świeżo upieczonych ojców, którzy zdecydowali się towarzyszyć żonie przy porodzie - opowiada dr Marcinek. - Serce rośnie przy czytaniu tych spontanicznie zapisanych zdań. Myślę, że to także pomaga w budowaniu relacji rodzinnych, a pacjentki są bardzo zadowolone.

Najlepiej naturalnie

Reklama

W dzisiejszych czasach ma się wrażenie, że pojęcie bólu zostało niemal zdemonizowane. Niektóre kobiety można straszyć bólami porodowymi jak jakimś potworem. - Trzeba zauważyć, że na pojęcie bólu składa się indywidualne doświadczenie każdego człowieka - mówi dr Marcinek. - Jedni przeżywają ten stan łagodniej, dla innych jest to koszmar. Ból bólowi nie jest równy. Dlatego też wiele pacjentek decyduje się na znieczulenie zewnątrzoponowe, które pomaga w przetrwaniu pierwszego okresu porodu. Nasi anestezjolodzy potrafią w umiejętny sposób aplikować ten rodzaj znieczulenia, nie szkodząc ani kobiecie, ani dziecku. Nie wykonujemy jednak cięć cesarskich „na życzenie”. Owszem, przeprowadzamy je ze wskazań medycznych, ale mamy świadomość, że najlepszy zarówno dla matki, jak i dla dziecka jest poród naturalny. Matka przebywa z dzieckiem cały czas po porodzie, a nowo narodzony maluszek uspokaja się, leżąc na brzuchu matki, słysząc znajome bicie jej serca. Przy cięciu cesarskim, które jest zabiegiem chirurgicznym, noworodek przez dobę przebywa w sąsiednim pomieszczeniu, gdyż matka najczęściej nie ma sił, by się nim zająć. Po takim porodzie dziecko tylko pokazuje się matce i przez pierwszą dobę donosi się je na karmienie.

www.noworodek.pl

Szpital na Siemiradzkiego ma swój portal internetowy: www.noworodek.pl. Znaleźć tam można wiele ciekawych informacji dotyczących okresu ciąży, porodu, karmienia i opieki nad dzieckiem. Wiele byłych i potencjalnych pacjentek szpitala wymienia się opiniami na forum, lekarze i położne udzielają porad dotyczących przeróżnych problemów okresu ciąży i po narodzinach dziecka. - Portal jest dla nas także swego rodzaju papierkiem lakmusowym - mówi dr Marcinek. - Czytając wypowiedzi i opinie naszych pacjentek, dowiadujemy się, co działa u nas dobrze, a nad czym możemy jeszcze popracować. To mobilizuje do tego, aby nie spocząć na laurach, lecz dążyć do jak najlepszego funkcjonowania szpitala i coraz lepszych efektów naszej pracy.

Wejście do Szpitala im. Rafała Czerwiakowskiego w Krakowie mieści się obecnie przy ul. Łobzowskiej. Mimo to szpital nadal nazywany jest przez wszystkich Szpitalem na Siemiradzkiego. W 2006 r. placówka znalazła się wśród zwycięzców ogólnopolskiego plebiscytu „Rodzić po ludzku”, zajmując III miejsce. Niepubliczny szpital ginekologiczno-położniczy powstał w ramach przejęcia poprzedniej, publicznej placówki, będącej w trakcie likwidacji, przez spółkę pracowniczą, składającą się z personelu, który nie chcąc tracić miejsca pracy, wziął sprawy w swoje ręce. Dziś w miejscu publicznego szpitala mieści się nowoczesna placówka, oferująca kompleksową opiekę nad kobietą nie tylko ciężarną, ale potrzebującą specjalistycznej opieki medycznej

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się rusztowania na kościół

2025-10-02 09:19

[ TEMATY ]

Etiopia

Vatican Media

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się prowizorycznego rusztowania na kościół w Etiopii. Do tragedii doszło 1 października, w trakcie nabożeństwa, a informuje o niej francuski dziennik „La Croix”, powołując się na etiopskie media.

Do zawalenia się drewnianego rusztowania w kościele w miejscowości Arerti, ok. 70 km od stolicy Addis Abeby doszło w godzinach porannych, gdy liczna grupa wiernych znajdowała się w świątyni. Zginęło co najmniej 36 osób a 200 zostało rannych, jednak, jak podkreśla szef lokalnej policji Ahmed Gebeyehu, liczba ta może wzrosnąć. Zawalone rusztowanie, służące do prowadzenia prac wykończeniowych, skonstruowane było z grubych drewnianych pali.
CZYTAJ DALEJ

Papież: potrzebujemy polityki pojednania

2025-10-02 14:13

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

polityka pojednania

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Potrzebujemy konkretnych sposobów promowania gestów i polityki pojednania, szczególnie na terenach, gdzie istnieją głębokie rany spowodowane długotrwałym konfliktami - powiedział Papież na audiencji dla uczestników Międzynarodowej Konferencji pt. „Uchodźcy i migranci w naszym wspólnym domu”.

Papież zauważył, że wciąż rośnie liczba migrantów i uchodźców. Dziś szacuje się ją na 100 mln. Konferencja „Uchodźcy i migranci w naszym wspólnym domu” „rozpoczyna trzyletni projekt, którego celem jest stworzenie ‘planów działania’ skupiających się na czterech podstawowych filarach: nauczaniu, badaniach, służbie i rzecznictwie. W ten sposób odpowiadacie na wezwanie papieża Franciszka skierowane do środowisk akademickich”. „Modlę się - dodał Ojciec Święty - aby wasze wysiłki przyniosły nowe pomysły i podejścia w tym zakresie, zawsze starając się umieścić godność każdej osoby ludzkiej w centrum każdego rozwiązania”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję