Reklama

20 lat wspólnoty „Dom Zwycięstwa”

Dokąd jeszcze pośle ich Bóg?

Łatwo mieć pomysł i zapał, znacznie trudniej wytrwać na obranej drodze. Z tym większym szacunkiem patrzę na wydarzenie, którego świadkiem byłam 5 stycznia. Tego dnia wspólnota „Dom Zwycięstwa”, działająca w parafii św. Maksymiliana Kolbego w Toruniu, zorganizowała obchody 20-lecia istnienia. W uroczystości wzięli udział obecni i byli członkowie wspólnoty, a także: proboszcz parafii ks. prał. Andrzej Klemp, kapłani, którzy służyli wspólnocie jako jej opiekunowie, przedstawiciele podobnych wspólnot z Białegostoku, Wrocławia, Warszawy i Piły oraz osoby, które w ciągu minionych lat zetknęły się ze wspólnotą. Uczestnicy spotkali się w kościele, gdzie wzięli udział we Mszy św., będącej wyrazem wdzięczności za wszystko to, czego Bóg w nich dokonał przez udział w życiu wspólnoty. W zastępstwie bp. Andrzeja Suskiego, który musiał wyjechać do Włoch, Eucharystii przewodniczył ks. prał. Andrzej Klemp. Po nabożeństwie zebrani przeszli do sali widowiskowej, gdzie odbył się program, na który złożyły się występy muzyków (m.in. New Life M z Basią Włodarską), a także wspomnienia, ilustrowane za pomocą rzutnika multimedialnego. Śpiew przerodził się w modlitwę wielbiącą Boga za dar wspólnoty jako miejsca odkrycia Jego miłości.

Niedziela toruńska 5/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powołana do istnienia w 1982 r. toruńska parafia św. Maksymiliana Kolbego obejmowała początkowo obszar Rubinkowa II i III oraz Bielaw. Osiedla te zamieszkiwało kilkadziesiąt tysięcy wiernych, co rodziło ogromne problemy, typowe dla duszpasterstwa masowego. Jednym z nich były nikłe możliwości oddziaływania na młodzież. Katecheza była prowadzona w zbyt trudnych warunkach (niewielkie salki, w których musiały się pomieścić kilkudziesięcioosobowe grupy), aby stanowić szansę osobowego spotkania z Chrystusem. Tu trzeba było czegoś więcej.

Zaczęło się w toruńskim blokowisku

Zatroskana o los młodych parafian katechetka Teresa Musiałowa wyszła z inicjatywą utworzenia grupy oazowej, a proboszcz ks. prał. Andrzej Klemp zaaprobował ten pomysł. Udało się znaleźć kapłana (był to ks. Zbigniew Dowbusz), gotowego do otoczenia duchową opieką zawiązującej się wspólnoty. Zaproszenie do współpracy podjęło również kilka studentek, na których czele stanęła absolwentka teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Stanisława Iżyk-Dekowska. Zebrały one wokół siebie 20-osobową grupę nastolatków - i to był zaczyn.
Początkowo trwali oni w charyzmacie Światło-Życie, stanowiąc część ruchu oazowego. - Ta mała parafialna grupa w ciągu półtora roku przekształciła się w grono młodych, entuzjastycznych ludzi, świadomie oddanych Jezusowi - wspomina liderka Stanisława Iżyk-Dekowska. - Zostali oni napełnieni Duchem Świętym i zapaleni do tego, żeby w swym środowisku dzielić się Ewangelią. Na początku były to indywidualne kontakty oraz wpływ na rówieśników w szkole. Zauważono ich nowe podejście do życia, nowy styl, nową hierarchię wartości. Niektórym się to nie podobało, ale inni wyrażali zainteresowanie i w ten sposób grupa zaczęła się powiększać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rozeznali, że ich zadaniem jest ewangelizacja

Wkrótce dzielenie się Ewangelią stało się priorytetem dla członków wspólnoty. To zachęciło ich do szukania bardziej zorganizowanych, zespołowych sposobów ewangelizacji, uczenia się oraz używania różnych form w programach przedstawianych w szkołach czy na ulicy. Wspólnota rosła, zachowując charakter młodzieżowy i dynamizm ewangelizacyjny. W 1996 r. bp Andrzej Suski zasugerował, aby weszła jako odrębny podmiot do Diecezjalnej Rady Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich, zaś w 2003 r. erygował wyrosłe z niej stowarzyszenie publiczne wiernych „Pro-Misja” - organizację o charakterze ewangelizacyjno-misyjnym.
- Od początku towarzyszyła nam świadomość, że nie powinniśmy ograniczać działalności do Torunia czy nawet Polski - mówi liderka. - Pamiętam, jak zatrzymaliśmy się na fragmencie Listu do Rzymian, który nas poruszył: „Poczytywałem sobie za punkt honoru głosić Ewangelię jedynie tam, gdzie imię Chrystusa było jeszcze nieznane, by nie budować na fundamencie położonym przez kogoś innego, lecz zgodnie z tym, co napisane: «Ci, którym o Nim nie mówiono, zobaczą Go, i ci, którzy o Nim nie słyszeli, poznają Go» (Rz 15, 20-21)”. Uznaliśmy, że jest to w jakimś sensie naszym powołaniem, choć czuliśmy, jak bardzo nas to przerasta i wydaje się zwykłą mrzonką. Nie mogliśmy jednak zapomnieć tych słów. Zawsze mieliśmy w świadomości zapowiedź, że ci, którym nigdy nie mówiono o Jezusie, zgodnie z Bożą obietnicą, mają Go zobaczyć. Czuliśmy głęboko w duchu, że to odnosi się do nas, że mamy mieć jakiś udział w tym, co Bóg zaplanował dla narodów.

Reklama

Zanieśli Chrystusa do Mongolii

Członkowie wspólnoty, oprócz pracy ewangelizacyjnej w Toruniu i okolicy, zaczęli wyjeżdżać do polskich miast, a następnie organizować krótkie wyjazdy do innych krajów: Norwegii, Łotwy, Ukrainy, Słowacji, Litwy, Rosji, Kazachstanu, Kirgistanu, Uzbekistanu. W 2003 r. trzy osoby pojechały po raz pierwszy do Mongolii. Dwie z nich, Małgosia i Rafał, zawarły związek małżeński i pozostają tam do dziś, prowadząc - za aprobatą i przy poparciu miejscowego biskupa - akcję ewangelizacyjną wśród mieszkańców Ułan-Bator. Ich syn, tam urodzony, coraz lepiej mówi po mongolsku. Niedawno Małgosia i Rafał podjęli opiekę prawną nad dwójką miejscowych sierot - chłopców w wieku 5 i 7 lat. Oboje zgodnie podkreślają, jak ważne jest, aby przyjeżdżając na misje, pozostawać tam dłużej. Krótkie pobyty nie sprzyjają nawiązywaniu głębszych relacji z miejscową ludnością i w efekcie nie są tak owocne.
- W ciągu kilku lat pobytu naszych misjonarzy w Mongolii ustabilizował się ich status - mówi Stanisława Iżyk-Dekowska. - Najpierw ordynowany w 2003 r. biskup Ułan-Bator Venceslao Padilla (Filipińczyk) uznał ich za pracowników misyjnych, ubiegając się o stosowną wizę na pobyt stały. Latem 2006 r. został podpisany kontrakt między Biskupem diecezji toruńskiej, Stowarzyszeniem „Pro-Misja” i trojgiem misjonarzy. Na mocy tego kontraktu zostali oni wpisani do oficjalnego rejestru misjonarzy świeckich. Komisja Episkopatu Polski ds. Misji zapewnia im ubezpieczenie, a nasze stowarzyszenie zobowiązuje się do zapewnienia im utrzymania w kraju misyjnym.
We wspólnocie nie brak osób, które myślą poważnie o dłuższych wyjazdach ewangelizacyjnych do Kazachstanu (od roku czeka zaproszenie ze strony tamtejszego biskupa) i Wietnamu. Na kolejne osoby, gotowe nieść Chrystusa, czeka też z otwartymi ramionami biskup Ułan-Bator.

Reklama

Polska to też teren misyjny

Zagraniczne misje nie osłabiły bynajmniej zapału do głoszenia Ewangelii w Polsce. Dziś ewangelizacja prowadzona przez wspólnotę w naszym kraju przybrała głównie postać kursów Alfa. Są one przeznaczone „dla tych, którzy chcą zaznajomić się z chrześcijaństwem, dla nowo nawróconych chrześcijan oraz dla tych, którzy chcą odświeżyć podstawy wiary” (dane ze strony www.alfapolska.org). Kurs obejmuje 10 dwu- trzygodzinnych cotygodniowych spotkań (w tym jedno przez weekend), w trakcie których w formie wykładów oraz dyskusji w grupach podejmowane są następujące zagadnienia: Czy jest w życiu coś więcej? Kim jest Jezus? Dlaczego Jezus umarł? Skąd mogę mieć pewność co do swojej wiary? Dlaczego i jak się modlić? Dlaczego i jak czytać Biblię? W jaki sposób Bóg nas prowadzi? Kim jest Duch Święty? Co czyni Duch Święty? Jak zostać napełnionym Duchem Świętym? Jak przeżyć życie? Jak przeciwstawiać się złu? Dlaczego i jak opowiadać innym o Jezusie? Czy Bóg dziś uzdrawia? Co z Kościołem?
W Toruniu kursy odbywają się przez cały rok w Ośrodku Terapii Uzależnień na Wrzosach, w parafiach św. Józefa oraz św. Maksymiliana Kolbego (dla młodzieży i dorosłych). W swobodnej, przyjaznej atmosferze, przy posiłku i kawie, spotykają się ludzie szukający Kogoś, kto nadałby sens ich życiu. Wielu, nawet takich, którzy spełniali do tej pory praktyki religijne, po raz pierwszy odnajduje żywego Chrystusa. Ci przyprowadzają na kolejne edycje kursu przyjaciół, znajomych, członków rodzin. Warto podkreślić, że w siedzibie toruńskiej wspólnoty mieści się biuro koordynujące kursy Alfa, które odbywają się w Polsce. Pracami tego biura kieruje Stanisława Iżyk-Dekowska.

Spotkały się dwie koleżanki...

Któregoś dnia u schyłku 1987 r. ówczesna katechetka z parafii św. Maksymiliana Kolbego spotkała w przedsionku kościoła ojców jezuitów koleżankę studentkę i poinformowała ją, że Teresa Musiałowa poszukuje kogoś, kto zająłby się młodzieżą z Rubinkowa. Koleżanka (była to Alina Ciechanowska, jedna z osób do dziś odpowiedzialnych za wspólnotę) zareagowała najpierw z rezerwą, ale potem zastanowiła się, pomodliła, porozmawiała z innymi osobami, i... tak się zaczęło. A katechetka? Nie weszła do wspólnoty. Cztery lata później wyszła za mąż (wspólnota grała na ślubie), a następnie wraz z mężem odnalazła swe miejsce w ruchu oazowym. Podczas rocznicowych obchodów była zaskoczona, że „to wszystko przez nią”.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją się cuda!

Niedziela Ogólnopolska 12/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Jej prababcia i ojciec św. Maksymiliana Kolbego byli rodzeństwem. Trzy lata temu przeżyła nawrócenie – i to w momencie, gdy jej koleżanki uczestniczyły w czarnych marszach, domagając się prawa do aborcji.

Pani Sylwia Łabińska urodziła się w Szczecinie. Od ponad 30 lat mieszka w Niemczech, w Hanowerze. To tu skończyła szkołę, a następnie rozpoczęła pracę w hotelarstwie. Jej rodzina nigdy nie była zbytnio wierząca. Kobieta więc przez wiele lat żyła tak, jakby Boga nie było. – Do kościoła chodziłam jedynie z babcią, to było jeszcze w Szczecinie, potem już nie – tłumaczy.

CZYTAJ DALEJ

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję

2024-04-19 12:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Już za dziewięć dni papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam wystawa sztuki Biennale. Ojciec Święty odwiedzi pawilon watykański, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet. Oczekuje się, że krótka wizyta papieża w Wenecji potrwa około pięciu godzin, obejmując między innymi Mszę św. na słynnym na całym świecie Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka.

Opublikowany w Watykanie program jest następujący:

CZYTAJ DALEJ

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie najemnikiem!

2024-04-19 22:12

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Archiwum bp Andrzeja Przybylskiego

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

21 Kwietnia 2024 r., czwarta niedziela wielkanocna, rok B

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję