Reklama

Duch wieje tam, gdzie chce...

16 stycznia w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Toruniu odbył się czwarty wykład otwarty z cyklu „«Ty darzysz łaską siedemkroć». Dary Ducha Świętego odczytane dzisiaj”. Wykład pt. „Udziel nam rady, podaj wskazówkę (Iz 16, 3). Dar rady” wygłosił ks. dr Tomasz Dutkiewicz z Zakładu Teologii Fundamentalnej i Religiologii Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Niedziela toruńska 5/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był czas w historii Kościoła, kiedy Duch Święty stał się przedmiotem zażartych sporów, w które angażowali się ludzie różnych stanów. Był to słynny spór o Filioque, dotyczący pochodzenia Ducha Świętego od Ojca i Syna. Dziś trudno wyobrazić sobie aż takie zainteresowanie sprawami religijnymi. Cóż dopiero mówić o znajomości darów Ducha Świętego? Aby to lepiej zrozumieć, prelegent zaproponował odwołanie się do fundamentalnego dla tradycji filozoficznej i teologicznej pojęcia cnoty. Temat ten został podjęty w trzeciej części Katechizmu Kościoła Katolickiego. Idzie on tropem myśli św. Tomasza z Akwinu, który w drugiej części „Summa Theologiae”, w korelacji z problematyką cnót, omówił zagadnienie darów Ducha Świętego. Fakt ten przestaje dziwić, gdy zauważymy, że zawarte w Katechizmie definicje cnót i darów Ducha Świętego są ze sobą zbieżne.

Cnota, asceza

Reklama

Ponieważ dla współczesnego człowieka pojęcie cnoty stało się niezrozumiałe, pojawia się potrzeba, aby wyrazić je przy pomocy innego terminu. Najbardziej sposobne wydaje się pojęcie „sprawności”. Ujmuje doskonale istotę cnoty. Ks. dr Dutkiewicz przypomniał, że z pojęciem cnoty, rozumianej jako sprawność do dobrego działania, spotykamy się już u Sokratesa. U Platona znajdujemy pierwszą opracowaną systematycznie klasyfikację czterech cnót, nazwanych kardynalnymi. Arystoteles analizuje szeroko naturę cnót. Ten ostatni porównywał cnotę do sprawności osiąganej przez rzemieślników lub artystów. Człowiek, powtarzając dobre działania w jakiejś dziedzinie, nabywa odpowiednią cnotę.
Drogą do cnoty jest zatem to, co Grecy nazwali askesis, zaś tradycja łacińska określiła jako ascezę. Słowo to, podobnie jak cnota, domaga się oczyszczenia z naleciałości. Asceza bowiem w swym pierwotnym sensie to świadoma praktyka podejmowana przez tych, którzy poddając swe zmysłowe poruszenia kontroli rozumu, stają się zdolni czynić dobro, jak przekazuje tradycja klasyczna: z mocą, natychmiast, z przyjemnością.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Łaska dopełnia naturę

Reklama

Platon i Arystoteles rozróżniali cnoty odnoszące się do ludzkiej sfery cielesno-zmysłowej oraz cnoty odpowiedzialne za usprawnienie działania ludzkiego intelektu. Ponieważ dar rady wiąże się z intelektem, na uwagę zasługują odpowiadające mu cnoty, które Arystoteles nazwał dianoetycznymi. Są dwie cnoty dianoetyczne, co wiąże się z faktem, że intelekt występuje w funkcji poznania teoretycznego, którego celem jest poznanie prawdy, oraz w funkcji poznania praktycznego, w którym intelekt zmierza do określenia celów. W tym drugim przypadku cnotą usprawniającą intelekt w właściwym doborze środków, jakie poznany cel pozwolą osiągnąć, jest cnota rozsądku (fronesis).
Do myśli Arystotelesa nawiązał św. Tomasz z Akwinu. Cnotą odpowiedzialną za dobór środków odpowiednich do zamierzonego celu jest u niego roztropność (prudentia), którą zdefiniował jako „sprawność należytego postępowania”. Do roztropności nie należy określanie celu cnót moralnych, lecz dysponowanie środkami, które prowadzą do realizacji obranego celu.
Odpowiednikiem tej cnoty arystotelesowskiej fronesis, tomaszowej prudentia, a w polskiej terminologii - roztropności, jest dar rady. Podobnie, jak odpowiadająca mu cnota, doskonali on rozum praktyczny. Jest jednak darem. Posiadanie go nie jest owocem ludzkiego wysiłku, lecz zostaje wlany do duszy przez Boga.
Św. Tomasz postawił pytania dotyczące konieczności darów Ducha Świętego: Czy są one konieczne do osiągnięcia zbawienia? A może wystarczą cnoty nabywane i rozwijane ludzkim wysiłkiem? Owszem, rozum naturalny wystarcza tam, gdzie w grę wchodzi realizacja celów przyrodzonych. Gdy chodzi o ostateczny cel nadprzyrodzony, nie wystarczy samo jego działanie, bez poparcia natchnieniem Ducha Świętego.

Co czynić?

Pytanie o radę towarzyszy człowiekowi niezależnie od miejsca, epoki, okoliczności. Człowiek, odkrywając w sobie pragnienie szczęścia, zauważa, że jego pełna realizacja jest niemożliwa w perspektywie doczesnej. - Dzieje się tak, ponieważ człowiek jest istotą z apetytem na nieskończoność - powiedział ks. dr Dutkiewicz. - Pragnie pełni prawdy, a z trudem i mozołem odkrywa oraz kolekcjonuje jej skrawki; żyje w świecie, w którym manipulacja jest medialnym standardem. Pragnie pełni dobra, a wszelkie dobro zarówno to, na które napotyka, jak i to, które sam czyni, jest zawsze skażone, naznaczone ludzką niedoskonałością, niekiedy przewrotnością. Pragnie miłości - takiej, która nie przemija i wszystko znosi, a napotyka jej odbicia, zawsze jednak niedoskonałe i kruche. Dlatego myśl ludzka kieruje się ku wieczności. Ku życiu w jego kształcie ostatecznym, z którym człowiek wiąże nadzieję na spełnienie jego najgłębszych pragnień. A zatem - co czynić, aby osiągnąć życie wieczne? Jezus, zapytany o to przez bogatego młodzieńca, nie od razu udzielił odpowiedzi. Najpierw zadał pytanie: „Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg” (Mk 10, 18). Tylko Bóg jest kompetentny, by wypowiadać się w kwestii dobra i zła.
Po raz pierwszy uczynił to, gdy stwarzając człowieka, wpisał w jego naturę prawo naturalne. Każdy człowiek, potrafiący używać rozumu, jest w stanie je w sobie rozpoznać. Ponieważ w praktyce człowiek napotyka w tej kwestii na duże trudności, Bóg wypowiedział się po raz drugi, nadając na Synaju dziesięć przykazań.
Znamy zatem podstawową odpowiedź na pytanie, co czynić, by osiągnąć zbawienie. Mamy Dekalog, kierujący człowieka na bezpieczną drogę do ostatecznego celu. - Przykazania są jednak z konieczności ujęte w ogólnej formie, podczas gdy człowiek żyje w sytuacjach konkretnych, nieustannie stojąc przed koniecznością dokonywania wyborów - zauważył prelegent. - Każdy z dokonanych wyborów, na podobieństwo ciosu dłuta, kształtuje nasz wizerunek - na teraz i na wieczność. Każdy pozostaje w jakiejś relacji do celu ostatecznego, przybliżając doń lub oddalając. We wszystkich wyborach tak bardzo ważną jest owa prudentia - cnota roztropności. Znamy przysłowie: „Cokolwiek czynisz, czyń roztropnie i bacz na koniec”. Bacz, czy rzeczywiście zmierzasz ku celowi ostatecznemu. Tam, gdzie w grę wchodzi wieczne zbawienie z pomocą przychodzi Duch Święty z Jego darem rady.

Dobrze radzić

Zasadniczą część wykładu ks. dr Dutkiewicz uzupełnił rozważaniem poświęconym jednemu z uczynków miłosierdzia co do duszy: „wątpiącym dobrze radzić”. Dary Ducha Świętego, które otrzymuje chrześcijanin, mają służyć nie tylko własnemu zbawieniu, lecz także zbawieniu ludzi postawionych na jego drodze. Chrześcijaństwo ma charakter misyjny. Dążenie do tego, by wszystkich ludzi doprowadzić do poznania jedynego Boga powinniśmy mieć we krwi. Stąd płynie odpowiedzialność za tych, którzy mogą potrzebować rady. Biada nam, gdybyśmy mieli udzielać im rad odwodzących ich od drogi zbawienia!
Obowiązek udzielania rady wiąże się z jeszcze jedną kwestią, szczególnie palącą. Dziś, kiedy panuje moda na usuwanie religijności w sferę prywatności, trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czym jest owa „delikatność”. W gruncie rzeczy, pozostawiamy ludzi bez pomocy, bez ostrzeżenia, na drodze, na której mogą nigdy nie zrealizować najważniejszego celu swego życia.
- Przyjdź Duchu Święty! - zakończył wykład ks. dr Tomasz Dutkiewicz.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy: konferencja episkopatu chce otworzyć szpital w Gazie

2025-10-02 14:10

[ TEMATY ]

Włochy

szpital w Gazie

konferencja episkopatu

PAP

Strefa Gazy

Strefa Gazy

Włoska Konferencja Biskupia chce otworzyć szpital w Gazie. Poinformowano o tym po wizycie jej sekretarza generalnego, abp. Giusppe Baturiego w Ziemi Świętej. Przekazał on pomoc humanitarną na ręce łacińskiego patriarchy Jerozolimy kard. Pierbattisty Pizzaballi. Zapowiedział też zorganizowanie solidarnościowej pielgrzymki włoskich biskupów do Ziemi Świętej.

„Chcemy dzielić się wiarą w nadziei na lepszy świat, ale również oburzeniem z powodu niesprawiedliwej przemocy, która depcze ludzką godność - oświadczył abp Baturi. Wskazał, że „trzeba zaprzestać przemocy, uwolnić zakładników i zaprzestać ataków na lud, którego nie można karać w ten sposób”.
CZYTAJ DALEJ

Pytania o Anioła Stróża

Anioł Stróż jest zawsze bliski człowiekowi wierzącemu. Towarzyszące nam od dzieciństwa proste modlitwy do Anioła Stróża, obrazki przedstawiające kroczącego za dzieckiem zatroskanego anioła z rozpostartymi skrzydłami rodzą wciąż pytania: Kim jest Anioł Stróż? Jaki on jest? Ilu jest Aniołów Stróżów? To oczywiste, że chcemy więcej wiedzieć o kimś, kto jest nam szczególnie bliski

Pytamy więc: Czy wszyscy ludzie mają swego Anioła Stróża czy wyłącznie chrześcijanie? Każdy człowiek ma swojego Anioła Stróża. W starotestamentalnej Księdze Tobiasza archanioł Rafał pojawia się w roli towarzysza młodego Tobiasza (por. Tb 5, 4n). Dzieje Apostolskie wspominają anioła św. Piotra (por. Dz 12, 15). Anioła Stróża ma każdy człowiek, także wyznawca innej religii czy osoba niewierząca. Jest on więc dany każdemu człowiekowi. A więc, ilu jest ludzi na świecie, tylu jest Aniołów Stróżów.
CZYTAJ DALEJ

Sabotaż na torach w Katowicach? Istniało duże prawdopodobieństwo doprowadzenia do katastrofy kolejowej

2025-10-03 09:53

[ TEMATY ]

katastrofa kolejowa

Adobe Stock

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

Wszystko wskazuje na celowe odczepienie znalezionej na linii kolejowej w Katowicach Ligocie węglarki - poinformował w piątek wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Duszczyk. Istniało duże prawdopodobieństwo doprowadzenia do katastrofy kolejowej - powiedział.

Wiceszef MSWiA został zapytany w Polskim Radiu o informacje z piątkowej „Rzeczpospolitej”. Gazeta podała, że w nocy z 2 na 3 września na uczęszczanej linii kolejowej 141 w Katowicach Ligocie znaleziono odczepiony 20-tonowy wagon na węgiel. „Linią tą z powodu wielkiej inwestycji kolejowej puszczane są obecnie także pociągi pasażerskie. Węglarka nie odczepiła się samoistnie, ktoś fachowo przełożył sygnalizację końca składu na przedostatni wagon” - brzmi fragment tekstu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję