Reklama

Państwo i rynek

Coraz bardziej dająca o sobie znać globalna ekonomia światowa staje się dla szarego obywatela naszego państwa, poprzez swoje skomplikowane i ilościowo nieogarnięte powiązania, niezrozumiała, a jednocześnie wszechogarniająca. Wydaje się wręcz, że panuje w niej całkowity chaos. Jednak reguły jej funkcjonowania we współczesnej gospodarce w znacznym stopniu reguluje tzw. „niewidzialna ręka rynku”, która pozwala osiągać zyski ludziom aktywnym, odważnym i przedsiębiorczym. Dużo tu jednak mitów, półprawd i półkłamstw, typowej propagandy, dezinformacji i skrzętnie skrywanych tajemnic o zasadach ekonomicznych, gospodarczych oraz finansowych, gdyż okazuje się, że ta „niewidzialna ręka rynku” przynosi też straty niektórym grupom społecznym. Mity i półprawdy jest to chleb powszedni, jaki codziennie podają nam media, politycy, dobrze opłacani eksperci, którzy bez przerwy usiłują przekonać nas do korzystnych dla siebie rozwiązań gospodarczych. Tyle tylko, że w wyniku wdrażania ich w życie sytuacja nie poprawia się, a można odnieść wrażenie, że jest wręcz przeciwnie. Chcąc choć trochę dostrzec sens i ład w krajowej gospodarce Duszpasterstwo Ludzi Pracy’90 w Legnicy zaprosiło profesora Jerzego Żyżyńskiego (kierownika Zakładu Gospodarki Publicznej na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego) do wygłoszenia. prelekcji pt. „Gospodarka a polityka”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rozpoczynając prelekcję profesor postawił kilka kwestii i pytań, na które usiłują odpowiedzieć ekonomiści i politycy. Na ile państwo może ingerować w gospodarkę, a na ile ma ją kształtować rynek? Czy rynek ma być całkiem wolny i niczym nieograniczony? Czy rzeczywiście najważniejszy jest indywidualizm? Czy istnieją wyższe zasady, cele i kryteria, których mechanizmy rynkowe nie są w stanie zrealizować? Czy mechanizm rynkowy wymyślony przez człowieka może być idealny?

Niedoskonałości rynku

Rynek ze swojej natury obarczony jest wieloma niedoskonałościami. Ich przyczyn jest wiele, np. to, że istnieją dziedziny, gdzie zakłócona jest zasada konkurencyjności. I tam potrzebna jest interwencja regulacyjna państwa. Dobrze działający rynek daje prawo wyboru. Tymczasem, tak się składa, że w wielu wypadkach nie mamy możliwości wyboru. I tam też istnieje potrzeba regulacji przez państwo. Są wrogowie państwa i wszelkiej regulacji - niech zatem zdarzy im się, że z powodu bólu zęba potrzebują iść do dentysty w miejscowości wypoczynkowej, w której akurat wszyscy stomatolodzy wzięli sobie wolne, bo jest długi weekend. Wolność dentystów wyboru między pracą a wypoczynkiem spowodowała, że wszyscy wybrali wypoczynek, a klient jest w sytuacji bez wyboru. Brak regulacji jest przyczyną tego, że nie ma wykonawcy tej ważnej usługi. Monopol to też typowa sytuacja, gdy jako klienci stoimy w sytuacji bez wyboru, a więc rynek jest niesprawny, bo brakuje w nim konkurencji. Są obszary, gdzie istnieją bariery uniemożliwiające wejście i wyjście z rynku; np. wejście na rynek pracy blokują korporacje zawodowe. Typowym przykładem są korporacje prawnicze. Minister Ziobro usiłował odblokować dostęp młodym prawnikom do zawodu adwokata, radcy prawnego czy notariusza, ale bezskutecznie. A nowy rząd działa w interesie korporacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Niekompletność rynku

Idealny rynek to rynek kompletny, czyli działający we wszystkich dziedzinach. Tak jednak nie jest. Istnieją obszary, gdzie powinna obowiązywać zasada dobra społecznego, publicznego, czyli pro publico bono. Kiedyś szkoła publiczna była nazywana powszechną. Dobro publiczne to dobro powszechne. Do tego rodzaju powszechnego dobra należy obrona narodowa i bezpieczeństwo publiczne. Czy można je sprywatyzować? Zwolennicy urynkowienia wszystkiego mówią, że można. Ale czy warto? Wtedy okazuje się często, że na straży bezpieczeństwa staje mafia, która wymusza usługi ochrony. To trochę jak w znanym filmie Chaplina, gdzie szklarzowi pomagał chłopiec, który biegł przed nim i rzucał kamieniami w okna - stwarzał zapotrzebowanie na usługę. Ważnym dobrem społecznym jest szkolnictwo. Poddanie go prawom rynku nie jest dobre, jeśli w efekcie ludzi nie stać na kształcenie dzieci. A wykształcenie jest dobrem nie tylko indywidualnym, ale i powszechnym. Bogaty liberał nie chce płacić podatków, bo mówi, że łoży pieniądze na kształcenie cudzych dzieci, a to jest sprawa indywidualna i powinien ją regulować rynek. Skutek tego jest taki, że sam sobie szkodzi, bo rośnie przestępczość, powstają gangi przyciągające młodych ludzi, którzy z powodu braku wykształcenia nie mają szans na zatrudnienie w gospodarce. Wykształcenie nie jest więc tylko sprawą indywidualną, jest wartością powszechną. Czy zatem powinno być poddawane prawom rynku? Podobnie jak medycyna, której sprywatyzowanie przynosi często niekorzystne efekty. Czy nie jest często tak, że lekarz, któremu płacą od ilości, nie stara się o szybkie wyleczenie pacjenta, tylko o to aby go jak najczęściej odwiedzał? Motywacja finansowa daje czasem złe efekty. Gdy przed szpitalem wojewódzkim w pewnym mieście zasłabła kobieta, nie otrzymała pomocy, bo nie wyszedł ze szpitala żaden lekarz i musiało przyjechać pogotowie. Dlaczego lekarz nie wyszedł? Okazuje się, że chodzi o pieniądze, bo za udzielenie pomocy przed szpitalem placówka nie dostanie pieniędzy. Dostanie je natomiast pogotowie. Opieka medyczna powinna być służbą, która jest dobrze opłacana, nawet niezależnie od tego ilu jest chorych. Powinna być opłacana nawet za samą gotowość do świadczenia usług, tak koniecznych i niezbędnych dla ratowania ludzkiego życia i zdrowia.

Reklama

Związki zawodowe i praca

W Polsce doszło do paradoksalnej sytuacji, gdyż mimo że związki zawodowe doprowadziły do przekształceń ustrojowych, często kosztem zdrowia i życia swoich członków, to przynależność do nich jest jedną z najniższych w Europie. Państwo sprzyja spychaniu związków zawodowych na margines. Zdaniem liberałów jest to siła szkodząca rynkowi, bo przeszkadza w podejmowaniu niezależnych i suwerennych decyzji przedsiębiorcy. Ale czołowy teoretyk liberalizmu Adam Smith uważał, że robotnikowi trzeba tyle zapłacić, by mógł utrzymać rodzinę i wykształcić dzieci na nowych robotników. I celem związków zawodowych jest walka o uczciwe i zgodne z prawem traktowanie pracownika i zapewnienie mu godnej płacy. Według Biura Statystycznego Unii Europejskiej (Eurostat) Polska w momencie przystępowania do Unii we wszystkich pozytywnych statystykach zajmowała miejsce ostatnie, np. poziomu dochodu, wykształcenia, liczby lekarzy, a w negatywnych pierwsze, np. skala bezrobocia, przestępstw itp. Były to skutki źle przeprowadzonych reform i błędnej polityki końca lat 90. Liberalne podejście prowadzi do wielu nieporozumień. Ostatnio - w związku z niskim poziomem zatrudnienia - proponuje się przedłużenie wieku emerytalnego, aby utrzymać ludzi w pracy. A przecież na zwolnione miejsca pracy przychodzą młodzi ludzie. Zatem utrudnianie przejść na wcześniejsze emerytury spowoduje, że ci młodzi ludzie będą dłużej bezrobotni. A bezrobocie wśród młodych jest szczególnie demoralizujące. Liberalne podejście, oderwane od rzeczywistości, wpędza politykę w ślepą uliczkę. Dopiero wyraźny spadek bezrobocia może uzasadniać taką politykę.

Prywatyzacja

Powszechnie uważa się, że wszystko to co prywatne jest lepsze niż państwowe. Tymczasem nie zawsze to się sprawdza. Znakomitym prawniczym wybiegiem było utworzenie instytucji jednoosobowych spółek skarbu państwa, w które przekształcano państwowe przedsiębiorstwa, by można było ich majątek sprzedać. Ale sprzedaż nabywcom krajowym oznaczała pochłanianie oszczędności, które powinny w normalnej gospodarce rynkowej przekształcać się w inwestycje i służyć rozwojowi. Oszczędności przejmował zatem budżet i praktycznie całość swych dochodów przeznaczał na wydatki, które zasilały bieżącą konsumpcję. Wydawało się też, że kapitał zagraniczny będzie służył rozwojowi. Jednakże okazało się, że często był to kapitał dokonujący tzw. wrogich wykupów, których celem było zniszczenie konkurencji. Jest to normalna w biznesie praktyka, że kupuje się przedsiębiorstwa, aby je zlikwidować i zapewnić zbyt swoim towarom. Nawet jeśli wykup przez kapitał zagraniczny nie ma takiego charakteru, to trzeba pamiętać, że przejęcie własności oznacza przejęcie zysków. To samo może się stać w przypadku zamierzonej sprzedaży udziałów państwa w największej firmie w regionie legnickim, jaką jest KGHM Polska Miedź S.A. Czy państwo powinno sprzedawać ten majątek, czy aktywnie bronić pozycji swoich obywateli?

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwsza błogosławiona z Facebooka? Od 10 maja Helena Kmieć służebnicą Bożą

2024-04-22 14:01

[ TEMATY ]

święci

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

Dziś miałaby 33 lata - wiek chrystusowy. Teraz, siedem lat po tragicznej śmierci, jest kandydatką na ołtarze. Helena Kmieć, misjonarka świecka archidiecezji krakowskiej, będzie od 10 maja nosić tytuł służebnicy Bożej. Tego dnia ruszy bowiem jej proces beatyfikacyjny.

„W jednym z podań o wyjazd misyjny Helena napisała, że otrzymała Łaskę Bożą - czyli 5 razy D, Dar Darmo Dany Do Dawania, i że musi się tym darem dzielić” - wspomina w rozmowie z Radiem Watykańskim postulator, o. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Papież: młodzi potrzebują ewangelizacji przez edukację

2024-04-22 13:36

[ TEMATY ]

papież

ewangelizacja

młodzież

©Grzegorz Gałązka

Ilekroć spotykam się z ukraińskimi dziećmi, uderza mnie jedna rzecz, że się nie uśmiechają, że straciły uśmiech - powiedział papież na audiencji dla zgromadzenia Braci Szkół Chrześcijańskich z Ploërmel. Zauważył, że w krajach ogarniętych konfliktem zbrojnym najmłodsi potrafią się bawić nawet pod bombami, ale wojna odbiera im uśmiech. Franciszek apelował do zakonników, aby pracując z takimi dziećmi, starali się przywrócić im uśmiech.

Bracia Szkół Chrześcijańskich z Ploërmel to założone przed 200 laty we Francji zgromadzenie, które zajmuje się ewangelizacją poprzez edukację. Dziś jest już obecne w 26 krajach świata.

CZYTAJ DALEJ

Brazylia: Sąd zakazał cytowania Biblii w urzędzie miejskim

2024-04-23 07:32

[ TEMATY ]

Biblia

Brazylia

Karol Porwich/Niedziela

Sąd stanu Sao Paulo, na wschodzie Brazylii, zakazał cytowania fragmentów Biblii podczas sesji rady miejskiej w 400 tys. mieście Bauru. Dominującą religią jest tam chrześcijaństwo, które wyznaje ponad 87 proc. miejscowej ludności.

W poniedziałkowym orzeczeniu, cytowanym przez lokalne media, sąd orzekł, że cytowanie Biblii, które dotychczas było powszechne w radzie miejskiej, jest sprzeczne ze świeckim charakterem państwa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję