W każdym człowieku istnieje skłonność do zła. Pismo Święte wyjaśnia,
że jest ono skutkiem grzechu pierworodnego. Nieposłuszeństwo okazane
Bogu przez pierwszych ludzi miało tragiczne reperkusje w życiu duchowym
człowieka i w relacjach międzyludzkich. Do momentu grzechu pierworodnego
człowiek żył w harmonii z Bogiem, z samym sobą, z innymi ludźmi i
całym stworzonym światem. Grzech pierworodny spowodował zakłócenie
tej harmonii. W życie człowieka weszło zło. Biblia opisuje jego ekspansję.
Oto Kain zabija swojego brata Abla. Na świecie szerzy się demoralizacja.
Pan Bóg zsyła na ludzi różne kary np. potop czy zagładę Sodomy i
Gomory. Za pośrednictwem Mojżesza przekazuje Dekalog, czyli zbiór
praw, którymi człowiek powinien kierować się w stosunku do Boga i
innych ludzi. Ten podstawowy kodeks prawny był uściślany przez wielkich
prawodawców Starego Testamentu, do którego należeli m.in. sędziowie,
królowie i prorocy.
Ludzi, którzy nie przestrzegali prawa, skazywano na różne
kary z pozbawieniem życia włącznie. Przed ukaraniem złoczyńców jednak
sądzono, dając im możliwość obrony. Sądy nie zawsze były sprawiedliwe.
Sędziowie nieraz się mylili, a były wypadki, że celowo wydawali niesprawiedliwe
wyroki, kierując się chęcią zysku, odwetu, złośliwością itd. Przyczyną
tego było połączenie władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej
w jednej osobie np. panującego monarchy lub jego delegatów w terenie.
Stąd wielcy myśliciele i teoretycy prawa zabiegali o to, by oddzielić
od siebie te władze. W państwach nowożytnych standardem stało się
odłączenie władzy administracyjnej od sądowniczej.
Ten standard starał się realizować również założyciel Zamościa,
hetman i kanclerz Jan Zamoyski, który już w akcie lokacyjnym miasta
zadecydował o funk-
cjonowaniu sądownictwa według prawa magdeburskiego. Jurysdykcję
w mieście sprawował sąd wójtowsko-ławniczy, w skład którego wchodzili:
mianowany przez ordynata wójt oraz wybierany przez obywateli miasta
zastępca wójta (zwanym podwójcim) oraz siedmiu ławników. Istniała
również możliwość odwołania się od wyroków wydawanych w Zamościu
do Sądu Apelacyjnego we Lwowie. Mniejszości narodowe np. ormiańska
i żydowska miały własne sądownictwo.
Prawie do naszych czasów sądy dla uzyskania satysfakcjonujących
ich zeznań uciekały się do ich wymuszania. Miało to również miejsce
w sądach zamojskich, gdzie stosowano różnego rodzaju tortury jak.
np. przypiekanie gorącym żelazem. Wymierzano różne kary. Najczęstszą
była chłosta mająca miejsce przy tzw. pręgierzu, czyli kolumnie,
która stała obok schodów ratusza. Przywiązywano do niej złoczyńców
i wymierzano im np. "50 plag". Przy pręgierzu dokonywano także egzekucji
poprzez ścięcie głowy. Innymi karami było wypędzenie z miasta oraz
zamknięcie w więzieniu, które znajdowało się najpierw w wieży ratuszowej,
a następnie w odwachu, mieszczącym się pod schodami ratusza. Do dzisiaj
na północnej stronie ratusza można zobaczyć namalowane atrybuty sprawiedliwości:
wagę, tzw. rękę sprawiedliwości, która dosięgnie każdego złoczyńcę,
oraz oko Opatrzności, które dostrzeże każdego człowieka, mimo że
nie zobaczy go oko ludzkie.
Wyroki sądów zamojskich, podobnie jak wielu innych na świecie
na przestrzeni historii ludzkości nie zawsze były sprawiedliwe. Dochodziło
często do fatalnych pomyłek. Jedna z nich miała jednak pozytywny
wpływ na dalsze dzieje hetmańskiego grodu. Jak głoszą stare przekazy,
do więzienia w odwachu w drugiej połowie XVIII w. trafił skazaniec
na mocy niesprawiedliwego wyroku. Na drzwiach więzienia za pomocą
bardzo prymitywnych materiałów plastycznych namalował obraz Najświętszej
Maryi Panny, do którego bardzo gorliwie się modlił. Jego modlitwa
została wysłuchana i odzyskał wolność. Ten skromny wizerunek Madonny,
zwanej Odwachowską, cieszył się od momentu jego namalowania wielką
czcią mieszkańców Zamościa. W 1803 r. został przeniesiony do kolegiaty
i umieszczony w jednej z kaplic. Nazywano go obrazem Matki Bożej
Łaskawej lub Opieki. Za jego pośrednictwem w ciągu wieków wierni,
którzy się modlili w jego znaku do Matki Najświętszej, doświadczyli
wiele łask i doznali wielu cudów. Przed nim często się modlili i
nadal modlą ci, którzy mają jakieś rozprawy sądowe. Właśnie ten obraz
9 września 2000 r. Prymas Polski ukoronował koronami poświęconymi
przez Ojca Świętego 12 czerwca 1999 r. w Zamościu. Dzieje tego obrazu
w sposób dobitny świadczą o tym, jak Opatrzność Boża nawet niesprawiedliwość
i zło potrafi przemienić w dobro!
W okresie Wielkiego Postu, podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej
rozpamiętujemy również proces sądowy, jaki odbył się nad Jezusem
Chrystusem przed prawie dwoma tysiącami lat w Jerozolimie. Władza
administracyjna i sądownicza była wtedy w ręku jednego człowieka,
którym był namiestnik rzymski Poncjusz Piłat. Oskarżycielami byli
Żydzi, którzy fałszywie zarzucali Oskarżonemu przestępstwa natury
politycznej, takie jak podburzanie tłumów przeciwko okupacyjnej władzy
rzymskiej, a przede wszystkim to, że pretendował do objęcia władzy
królewskiej w Palestynie.
Poncjusz Piłat, przesłuchując Pana Jezusa, nie znalazł w
nim żadnej winy. Mimo to wydał niesprawiedliwy wyrok. Po ludzku rzecz
biorąc, było to wielkie zło. Jednak z punktu Bożej ekonomii niesprawiedliwy
wyrok Namiestnika rzymskiego był ważnym etapem w historii zbawienia.
Bez niego nie byłoby męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa.
Po raz kolejny okazało się, jak ludzka złość i przewrotność mogą
być wpisane w wielkie dzieła Boże. Pamiętać o tym powinni wszyscy,
którzy doznali niesprawiedliwości ludzkich sądów, zarówno tych urzędowych,
jak i obiegowych w postaci niesłusznych oskarżeń, obmowy, oszczerstw,
plotek itd.
Proces, który odbył się nad Jezusem, powinien być przestrogą
dla wszystkich sędziów, zarówno tych, którzy zakładają urzędowe togi,
jak i przeciętnych ludzi bez skrupułów umieszczających swoich bliźnich
w szeregu złoczyńców. O takich sędziach mówił już Pan Jezus: "W pewnym
mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi" (
Łk 18, 2). Wśród nas jest wielu sędziów, którzy Boga się nie boją
i z ludźmi się nie liczą, którzy wydają niesprawiedliwe wyroki na
bliźnich. Stąd jakże wciąż aktualne są słowa Pana Jezusa: "Nie sądźcie,
abyście nie byli sądzeni" (Mt 7,1). Ręka Bożej sprawiedliwości dosięgnie
każdego człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu