Nazywa się Jerzy Koźmic. Urodził się w Pieńsku k. Zgorzelca. Jest
bratem zakonnym w klasztorze ojców Bernardynów w Kole. Po złożeniu
ślubów zakonnych przybrał imię Grzegorz.
Wychowany w rodzinie katolickiej, od dzieciństwa był zafascynowany
odkrywaniem i poznawaniem świata. Zadawał sobie wielokrotnie pytania
o treści głęboko filozoficznej, dlaczego tak, a nie inaczej urządzony
jest ten świat. Starał się odkrywać i poznawać prawdę. W końcu zadał
sobie pytanie o treści zasadniczej: jaki jest sens życia, jaką drogę
należy wybrać, by być szczęśliwym, by osiągnąć pełnię życia. "Takie
pytania rodzą się w umyśle każdego młodego człowieka, zanim rozpocznie
realizowanie swoich życiowych planów - mówi brat Grzegorz - stwierdziłem
po głębokiej analizie, że istnieją tylko dwie drogi życia, które
zmierzają do osiągnięcia pełni szczęścia. Pierwsza droga, to założenie
rodziny i w pełni poświęcenie się dla niej; druga, znacznie trudniejsza,
to droga poświęcenia się na służbę Bogu i ludziom. Tę drogę wybrałem,
choć trudną, ale byłem spragniony wiedzy o Bogu - już od lat dziecinnych.
Moje warunki życiowe spowodowały, że dość późno rozpocząłem nową
drogę życia".
Najbardziej był zauroczony zakonem Ojców Franciszkanów i
do tego zakonu wstąpił w 1984 r., w Kalwarii Zebrzydowskiej. Zanim
wstąpił do klasztoru ukończył szkołę zawodową w zawodzie dekorator-zdobnik.
Rozpoczął pracę zawodową w hutach szkła, jako dekorator w malarni.
Jednocześnie (ucząc się w systemie zaocznym) zdobył drugi zawód:
wykwalifikowanego fotografa i podjął pracę w zakładzie fotograficznym.
Po wstąpieniu do zakonu, zerwał więzi z życiem świeckim i zawodowym.
Nowicjat rozpoczął w 1985 r., w Leżajsku, potem było przysposobienie
do zakonu czyli juniorat w Alwernii i dwuletnie studium formacyjne
w Kalwarii Zebrzydowskiej. "Każda matka pragnie widzieć szczęście
swojego dziecka - mówi brat Grzegorz - dlatego moja też pogodziła
się z moimi życiowymi planami".
Pochodzi z rodziny robotniczej. Los życia sprawił, że ciężar
utrzymania rodziny spoczywał tylko na matce, która oprócz Jurka miała
do wychowania młodszą córkę. Na jej utrzymaniu pozostawali rodzice
- dziadkowie Jurka. "Warunki życia były ciężkie - opowiada brat zakonny
- dlatego podjąłem decyzję, by najpierw pomóc rodzinie podejmując
pracę zawodową, a gdy warunki będą sprzyjające, zdecyduję się na
realizację swoich planów. Dlatego tak późno wstąpiłem do zakonu,
choć ten zamiar zrodził się o wiele wcześniej".
Pierwsze śluby zakonne br. Grzegorza wraz z obłóczynami
odbyły się w Leżajsku, w nowicjacie, w 1986 r. Następnie co rok odnawiał
śluby, a 4 października 1990 r., w uroczystość św. Franciszka złożył
profesję wieczystą. (W zakonie bracia składają trzy śluby: posłuszeństwa,
ubóstwa i czystości). W imię świętego posłuszeństwa, ślubowanego
w profesji zakonnej, przeznaczony został do posługi w klasztorze
kolskim. Jego zadaniem jest pełnienie obowiązków zakrystiana, a także
wykonywanie innych zajęć, zleconych przez przełożonego, zgodnie z
obowiązującym prawem zakonnym. Do obowiązków br. Grzegorza należy
też roznoszenie opłatków na Boże Narodzenie i pełnienie roli kwestarza,
jedynego w prowincji, którą zakończy w tym roku.
Obowiązki kościelne zajmują br. Grzegorzowi większość dnia,
zwłaszcza w niedziele, święta czy też w okresie roznoszenia opłatków.
Dużo czasu zabiera też kwesta. Jednak w dni robocze potrafi wygospodarować
dla siebie nieco wolnego czasu. Wykorzystuje go w różny sposób. Raz
w roku, podczas wakacji odwiedza rodzinne strony. Ma tam siostrę,
która oczekuje na przyjazd jedynego brata. "W okresie letnim odbywam
wycieczki rowerowe za miasto. Jestem domatorem, wiele czasu poświęcam
na czytanie książek o tematyce religijnej. Wykorzystuję też swoje
umiejętności zawodowe i w wolnych chwilach robię zdjęcia" - opowiada
br. Grzegorz. Brał udział w konkursach fotograficznych pn. "Koło
- moje miasto". Zdjęcia jego autorstwa prezentowane były na wystawie
z okazji Dni Koła. Ukazały się również w dwóch albumach: "Koło. Obiekty
sakralne" i "Twój Kościół. Świątynie Ziemi Kolskiej". Umiejętności
dekoratora wykorzystuje tworząc liczne dekoracje i aranżacje w kościele,
ostatnio wykonał piękne nowe świece ołtarzowe i paschał.
W każdym klasztorze jest biblioteka, z której korzystają
zakonnicy. W bibliotece klasztoru w Kole są tysiące książek. Tu br.
Grzegorz spędza wiele czasu, pogłębiając swą wiedzę religijną. "Tej
wiedzy nie osiągnąłbym nigdy, gdybym nie był w zakonie, dlatego jestem
bardzo wdzięczny zakonowi za to, że mogę czerpać wiedzę z tej wielkiej
skarbnicy, z klasztornego księgozbioru" - mówi z przekonaniem.
Ostatnio zainteresował się literaturą mariologiczną, a w
szczególności objawieniami maryjnymi XX wieku. Lubi też książki autorstwa
Czesława Ryszki. Ostatnio przeczytaną przez br. Grzegorza lekturą
jest tego właśnie autora: "Papież końca czasów". Czytał ją już kilka
razy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu