Reklama

Srebrny jubileusz rozkolędowanej parafii

22 listopada, w liturgiczne wspomnienie św. Cecylii, patronki śpiewu kościelnego, w bazylice archikatedralnej w Przemyślu została odprawiona Msza św. inaugurująca 25-lecie twórczości artystycznej i ewangelizacyjnej Archidiecezjalnego Chóru „Magnificat”. Jubileuszowej Eucharystii przewodniczył bp Marian Rojek, a okolicznościowe kazanie wygłosił ks. prof. Marian Wolicki, duchowy opiekun Chóru. Podczas Mszy św., w której uczestniczył także abp Józef Michalik, z Chórem „Magnificat” gościnnie wystąpili soliści Opery Warszawskiej: Robert Cieśla - tenor i Ryszard Cieśla - bas oraz Marek Stefański - organy. Założycielem Chóru i dyrygentem jest ks. dr Mieczysław Gniady, dyrektor Archidiecezjalnego Instytutu Muzyki Sakralnej w Przemyślu i profesor śpiewu w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu.
Ks. Tadeusz Biały

Niedziela przemyska 51/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Zbigniew Suchy: - Dawno… dawno temu. Ks. Mieczysławie - tak rozpoczynają się bożonarodzeniowe opowieści toczone przy Chince czy świątecznym stole. Dwadzieścia pięć lat to niby niewiele, ale wystarczająco dużo, by uprawnić do rozpoczęcia naszej rozmowy w takim właśnie klimacie…

Ks. Mieczysław Gniady: - Pewnie tak faktycznie jest. Zacznijmy, więc od tego, że nieco więcej lat temu niż ma „moja parafia”, czyli Archidiecezjalny Chór „Magnificat” zostałem kapłanem przemyskiej diecezji, potem zostałem skierowany na studia z muzykologii, potem wróciłem do diecezji i skierowano mnie do seminarium jako prefekta. Powoli wchodziłem w „muzyczny” klimat diecezji u boku ks. prał. Stanisława Burczyka. Wiedziałem,że stąpam po tropach wielkiej muzycznej tradycji, żeby wspomnieć ks. Wojciecha Lewkowicza, ks. Mariana Kwiecińskiego czywspomnianego już ks. Stanisława.

- Pierwsze, spotkanie z nową „parafią”…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Myślę, że najlepiej skorzystać z fachowego opracowania na naszej stronie internetowej.

- Zatem zajrzyjmy:

Reklama

„Prowadzenie sekcji muzycznej ks. prof. Władysław Głowa zaproponował ks. Mieczysławowi Gniademu, który tuż po ukończeniu Instytutu Muzykologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, podjął wykłady i obowiązki prefekta w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu. Ksiądz M. Gniady propozycję przyjął, z tym jednak zastrzeżeniem, że w swojej działalności muzycznej sekcja ta skupi się przede wszystkim na liturgicznej i klasycznej muzyce kościelnej, a dopiero drugoplanowo na wykonywaniu bardzo popularnych wówczas piosenek religijnych. Zarząd KIK bardzo entuzjastycznie odniósł się do inicjatywy powstania zespołu chóralnego. Z tej decyzji ucieszył się również ówczesny Ordynariusz Diecezji, ks. bp Ignacy Tokarczuk, który już wcześniej sugerował potrzebę zorganizowania chóru przy przemyskiej Katedrze. Ponieważ dekada lat 80-tych w Polsce to okres stanu wojennego, czas ten wyzwalał u ludzi potrzebę demonstrowania, poprzez różne formy, przynależności do Kościoła oraz aktywne włączanie się w Jego życie i współpracę na różnych płaszczyznach. Kościół ze swej strony z życzliwością przyjmował i aprobował wszelkie przejawy tworzenia się różnych grup wspólnotowych i patronował im, często sam będąc inicjatorem ich powstania. Wychodząc naprzeciw tej aktywności, ks. Mieczysław Gniady przystąpił do tworzenia chóru mieszanego, realizując własną wizję sekcji muzycznej przy KIK. Od stycznia do maja 1984 r. trwały prace organizacyjne, związane z naborem przyszłych chórzystów i przygotowaniem repertuaru. Zgłaszało się wielu chętnych, ale nie wszyscy spełniali kryteria ustalone przez dyrygenta. Pięciomiesięczny trud został uwieńczony sukcesem i w dniu 9 czerwca 1984 r. odbyła się pierwsza próba chóru. Dzień ten przyjmuje się za oficjalną datę powstania chóru”.

- Jak Ksiądz wspomina Wasz pierwszy koncert?

- Pierwszy koncert miał miejsce 12 stycznia 1985 r. w ówczesnej kaplicy braci Albertynów, zalążku dzisiejszej parafii pw. św. Brata Alberta. Był to koncert, na który złożyło się 18 kolęd a cappella. Chór liczył wówczas ok. 50 osób i ku naszej wielkiej radości spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. Nie muszę dodawać, jak ważne to było dla nas wszystkich przeżycie. Osobiście bardzo to przeżywałem - wiedziałem, że dobre przyjęcie umotywuje moich początkujących chórzystów. Co zresztą rzeczywiście się stało. Warto wspomnieć, że wśród tych 50 było dziesięciu kleryków naszego seminarium.

- Zanim ruszymy w dalszą trasę kolędową, trudne pytanie - ilu chórzystów przewinęło się w tym czasie przez tę szczególną „parafię”?

Reklama

- Rzeczywiście to niełatwe pytanie. Ale zaskoczę, sporo pamiętam. Z pewnością było ich przeszło 260. Z pierwszego składu do dzisiaj śpiewa kilka osób. Inni założyli rodziny i byłem radosnym świadkiem ich małżeństwa. Wielu odeszło już do Pana, dokładnie 14. Radością jest fakt, że 17 zostało kapłanami. Wielu chociaż nie bierze udziału w próbach, można powiedzieć, trwa przy chórze, ale sytuacje rodzinne, życiowe spowodowały, że wyemigrowali lub podjęli w kraju pracę, która uniemożliwia aktywny udział w chórze. Ten emaliowy czy listowny kontakt, to bardzo miłe doświadczenie, zwłaszcza w takich dniach jak te - świąteczne.
Miłym zaskoczeniem i powiedzmy zawstydzeniem była spora liczba młodych, którzy przyjęli zaproszenie do chóru, a właściwie sami się dobijali. To dla mnie fenomen. Dzisiaj, kiedy sporo narzeka się na indolencję młodych, chór jest ich pełen i są mocną naszą stroną i radością.

- Chór, to jak sądzę, nie tylko próby, które są również jakąś formą pracy duchowej. Czy Ksiądz organizuje spotkania nazwijmy je rekolekcyjne?

- Spotkań takich w sensie ścisłym nie ma, ale za formację duchową odpowiada ks. prof. Marian Wolicki, który tę „funkcję” spełnia podczas częstych wyjazdów. Zazwyczaj wielodniowych. I to bardzo się sprawdza, nie ma zatem potrzeby absorbowania chórzystów, wszak same próby zajmują im wiele czasu.

- Powędrujmy tropem Waszej chórowej posługi...

- Pierwszy, pamiętny zatem wyjazd poza granice kraju, to wyjazd do naszych rodaków na Ukrainę, gdzie zostaliśmy zaproszeni w ramach ich obchodów Dni Kultury Polskiej. Śpiewaliśmy w katedrze i szkole im. Marii Konopnickiej. Szczegółowy wykaz naszych wyjazdów można znaleźć na naszej stronie internetowej: www.chor.przemyska.pl oraz w monografii o chórze: „Dwadzieścia lat Archidiecezjalnego chóru „Magnificat”. W tym miejscu warto wspomnieć nasze wyjazdy do Włoch, Belgii, Francji, Niemiec…

- A koncertowanie w kraju?

Reklama

- Oprócz zrozumiałej posługi w archikatedrze, która jest w jakimś stopniu naszym kościołem parafialnym, chętnie posługujemy w miejscach, do których nas zapraszają, a tych zaproszeń jest sporo. Wyjątkowym przeżyciem był nasz dwukrotny pobyt na Jasnej Górze, posługa w katedrze Wojska Polskiego.

- Czego życzyć tak szczególnemu Jubilatowi?

- Myślę, że to ja powinienem i robię to z potrzeby serca, podziękować chórzystom, wszystkim, którzy przez te lata kosztem rezygnacji z własnych przyjemności, często kosztem życia rodzinnego uczestniczyli w pracach chóru. Dziękuję ich rodzinom i tym, którzy zapraszając nas dawali motywację do dalszej pracy. Dziękuję tym, którzy przychodzą na nasze koncerty, bo przecież bez nich nie miałby sensu nasz trud, który traktujemy zawsze jako posługę ewangelizacyjną.
Moim pragnieniem jest wychowanie następcy, który przejmie to dzieło, tym bardziej, że jak nieraz czytam w „Niedzieli”, pojawiają się w diecezji nowe chóry. Chciałbym służyć im swoim doświadczeniem i w ten sposób pomóc uniknąć błędów, które zawsze się pojawiają. Po części robię to podczas dorocznych spotkań rekolekcyjnych z organistami, ale widzę, że potrzeby są duże.

- W imieniu słuchaczy i korzystających z posługi tej parafii gratuluję Jubileuszu. Czekamy na kolejne koncerty i chwile wzruszeń. Myślę, że nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeśli do życzeń dołączę jeszcze to jedno - niech wreszcie pojawi się dobra dusza, która pomoże wydać te wspaniałe kolędy, które jak wiem, są niemal gotowe. Może za rok będziemy mogli po nie sięgnąć w ten kolędowy czas?!

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dlaczego człowiek tak bardzo boi się Boga?

2025-12-17 08:49

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Nie bój się – mówi do Józefa anioł Pański. Z podobnym wezwaniem zwracał się wcześniej do Maryi. Nie bój się, Maryjo – mówił, zwiastując Jej, że została wybrana, by stać się Matką Jezusa Chrystusa.

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Czy wierzysz w znaki od Boga? Ten odcinek może Cię zaskoczyć

2025-12-19 11:04

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Diec. Bielsko-Żywiecka

Wyobraź sobie: noc, autokar pełen pielgrzymów… i nagle ktoś orientuje się, że jedziemy pod prąd autostradą. Przez 15 minut strach ściska gardło – a jeden przeoczony znak mógł kosztować życie wielu osób.

I wtedy zadałem sobie pytanie, które dziś stawiam także Tobie: czy my przypadkiem nie robimy tego samego w życiu duchowym?
CZYTAJ DALEJ

Australia: Minutą ciszy uczczono ofiary ataku terrorystycznego na plaży Bondi w Sydney

2025-12-21 13:01

[ TEMATY ]

Australia

atak terrorystyczny

PAP/EPA/DEAN LEWINS

Dziesiątki tysięcy osób zgromadziły się w niedzielę na plaży Bondi w Sydney, by minutą ciszy uczcić ofiary ataku terrorystycznego przed tygodniem na osoby uczestniczące w obchodach żydowskiego święta Chanuka. W zamachu zginęło 15 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.

David Ossip, przewodniczący Żydowskiej Rady Deputowanych Nowej Południowej Walii, przemawiając do zebranego tłumu, powiedział, że atak „odebrał nam (Żydom) niewinność”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję