Reklama

Nikt tak jak On nie potrafił przekazać mi Ewangelii

Niedziela szczecińsko-kamieńska 10/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Profesor Peter Raina urodził się w Kaszmirze w Indiach. Kształcił się na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Clark, Worcester, Mass. USA; studiował również w Instytucie Spraw Międzynarodowych w Genewie, a następnie na Uniwersytecie w Oksfordzie. W 1962 r. otrzymał nagrodę Królewskiego Towarzystwa Wspólnoty Brytyjskiej. W tym samym roku przybył do Polski jako stypendysta Ministerstwa Szkól Wyższych w celu kontynuowania pracy naukowej na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. W 4 lata później uzyskał stopień naukowy doktora nauk humanistycznych na tymże Uniwersytecie, broniąc pracę o stosunkach polsko-niemieckich w latach 1937-39. Obecnie mieszka w Berlinie. Jest autorem książek Stefan kardynał Wyszyński Prymas Polski, Kardynał Stefan Wyszyński - t. 8, Arcybiskup Dąbrowski - rozmowy watykańskie, Cele polityki władz PRL wobec Watykanu.

KS. GRZEGORZ WEJMAN: - Jak to się stało, że Pan Profesor pochodzący z dalekich Indii, zajął się osobą Prymasa Tysiąclecia i stał się jednym z najlepszych biografów tej Postaci?

- Profesor Peter Raina: W Indiach tylko się urodziłem, a wykształcenie zdobyłem w Anglii. Z Polską zetknąłem się w związku z pisaniem doktoratu na Uniwersytecie Warszawskim, natomiast z Kościołem polskim w związku z Milenium - w roku 1966. To był dla mnie fenomen, którego do tej pory nigdzie nie przeżyłem. Będąc w Warszawie, często chodziłem do kościoła pw. św. Anny, tam Ksiądz Prymas dość często miał Mszę św. z kazaniem. Jego mowa, dykcja, ekspresja przekazywania słowa Bożego ujmowały mnie. Nikt tak jak on nie potrafił przekazać mi Ewangelii. Znałem się z nim, rozmawiałem. Uznałem, że trzeba pokazać, kim był i czym była jego nauka: czym jest Kościół, moralność - tym bardziej w czasach totalitarnych - w jaki sposób Prymas obmyślił przygotowanie do Milenium. Ta akcja rozciągnięta na każdą nawet najmniejszą parafię to był fenomen.

- Jak Prymas oceniał Kościół na Zachodzie Polski?

- Kościół jak najmocniej angażował się w stabilizację administracji kościelnej na Pomorzu. Najpierw Prymas A. Hlond, a następnie Prymas S. Wyszyński swoimi decyzjami wzmacniali życie duszpasterskie w tym rejonie Polski, a zarazem zabiegali w Stolicy Apostolskiej o takową stabilizację. A nie łatwo było zdobyć zaufanie papieży. Ale się to udało. Jesteśmy za to wdzięczni Prymasowi Wyszyńkiemu i abp. Dąbrowskiemu. Gdy 26 stycznia 1951 r. rząd Polski usunął Administratorów Apostolskich i w ich miejsce narzucił swoich kandydatów to Prymas Wyszyński zaakceptował ten wybór i uczynił ich swoimi wikariuszami generalnymi. Uczynił to - chociaż była to trudna decyzja - w celu zachowania jedności Kościoła. Tutaj Prymas Wyszyński wykazał się też dużą mądrością. Prymas Tysiąclecia głęboko w sercu nosił testament Chrystusa - wypowiedziany w formie modlitwy w Wieczerniku - "Spraw Ojcze, aby byli jedno". Wszystko robił, aby jedność kapłańska była zachowana. Bo komunistą zależało nade wszystko na rozbiciu Kościoła.

Podobnie postąpił, gdy po swoim uwięzieniu pojechał 6 maja 1957 r. do Rzymu, by odbierać kapelusz kardynalski. Stanął przed papieżem Piusem XII wraz z biskupami: Antonim Baraniakiem, który przeżył wielkie udręki w więzieniach stalinowskich, oraz z bp. Zygmuntem Choromańskim i bp. Michałem Klepaczem (w czasie jego internowania Episkopat Polski poszedł na kompromis z władzami państwowymi). Nie bez znaczenia był fakt, że po jednej stronie Prymasa w tej ważnej chwili znajdował się bp Baraniak, który był więziony i prześladowany, a po drugiej biskupi, którzy pod presją władz państwowych musieli pójść na kompromis. Dla Prymasa najważniejsze było dobro Kościoła - jego jedność. Dla niego Kościół jest jednością i wszystko w tym celu czynił.

- Polska przygotowuje się do wejścia w struktury UE. Co na tę drogę winniśmy wziąć z dziedzictwa Księdza Prymasa?

- Prymas Wyszyński miał jeden cel - nie stracić tożsamości narodowej. To, co Kościół polski zdobył po 1945 r. musi zostać zachowane. Stąd też nie tyle trzeba nam mówić, że Prymas Wyszyński był Wielkim, ale samemu trzeba być wielkim. Wielkimi mamy być my świeccy, wielkimi mają być duchowni.

- Dziękuje za rozmowę

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czym był adwent dla Jana Pawła II?

2025-12-21 09:48

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

adwent

BP KEP

Jan Paweł II

Jan Paweł II

Adwent był dla Jana Pawła II czasem szczególnym - nie tylko w sensie liturgicznym, ale także bardzo osobistym. Papież przeżywał go jako okres intensywnego przygotowania serca na spotkanie z Chrystusem, łącząc głęboką duchowość z prostymi, ascetycznymi gestami codzienności.

Wspomnienia jego najbliższych współpracowników, a także bogate nauczanie papieskie z lat pontyfikatu, ukazują Adwent jako czas czujności, modlitwy, nawrócenia i nadziei.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Dzieciątka Jezus

[ TEMATY ]

modlitwa

nowenna

Dzieciątko Jezus

Karol Porwich/Niedziela

Nowenna odmawiana przed Świętami, może pomóc nam lepiej przygotować się na ten wyjątkowy czas Bożego Narodzenia. Niech tegoroczne świętowanie będzie wypełnione Bożą Miłością. Nowennę do Dzieciątka Jezus odmawiamy przed uroczystością (16-24 grudnia) lub w okresie Bożego Narodzenia.

Przyjdź, Panie Jezu
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Wyruszył Orszak Trzech Króli!

2025-12-21 11:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Spotkanie organizacyjne Orszaku Trzech Króli

Spotkanie organizacyjne Orszaku Trzech Króli

Organizatorzy i wolontariusze Orszaku Trzech Króli 2026 rozpoczęli bezpośrednie przygotowania do tego wydarzenia.

Już po raz kolejny w święto Trzech Króli ulicami miast całej Polski, jak i archidiecezji łódzkiej przejdą kolorowe, roztańczone i radosne Orszaki Trzech Króli. Do organizacji zgłosiły się zarówno największe miasta jak i małe miasteczka czy wsie. Odpowiedzialni za przygotowanie tego wydarzenia spotkali się, by rozpocząć bardzo intensywne, bezpośrednie przygotowania do Orszaku. Hasło tegorocznego Orszaku Trzech Króli „Nadzieją się cieszą” wywodzi się ze słów drugiej zwrotki kolędy „Mędrcy świata, Monarchowie”. Wynika ono z Roku Nadziei, ogłoszonego przez śp. Papieża Franciszka jako Rok Jubileuszu Narodzin Jezusa Chrystusa, a który zakończy się właśnie 6 stycznia 2026 r. Spotkanie wolontariuszy, artystów i koordynatorów Orszaku rozpoczęła modlitwa. Koordynator Orszaku Trzech Króli przedstawił tegoroczną trasę Orszaku, który, podobnie jak w roku ubiegłym, rozpocznie się Mszą świętą w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego na ulicy Sienkiewicza, gdzie gościnnie progi świątyni otworzą ojcowie Dominikanie. - W scenariuszu tegorocznego Orszaku zawarte są sceny ukazujące różne ludzkie sytuacje, które obrazują brak nadziei. Będziemy szli widząc wokół nas samotność, depresję, czy Heroda – influencera, zapatrzonego tylko w samego siebie. Można powiedzieć, że Orszak idzie wbrew nadziei! A na zakończenie dochodzimy do żłóbka, w którym jest cała nasza Nadzieja – Jezus Chrystus – tłumaczy ks. Grzegorz Matynia, organizator łódzkiego Orszaku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję