Reklama

Ta przyjaźń wykuwała się powoli

Kiedy występowali razem, Wojtyła zawsze sprawował Msze św., a Wyszyński wygłaszał kazanie. Taki był podział ról

Niedziela warszawska 21/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To prawda, że przyjaźń między Stefanem Wyszyńskim i Karolem Wojtyłą wykuwała się powoli. Wojtyła był człowiekiem, który przez długie lata przebywał w cieniu Prymasa. Nie było to podporządkowanie się czy też rezygnacją z własnego myślenia, tylko niejako konieczność wynikająca z niezwykle złożonej sytuacji Kościoła w Polsce.
W historii próbowano ich, jeszcze za życia, zestawiać ze sobą i porównywać na różne sposoby. Jednym z pomysłów było odwoływanie się do analogii: ojciec i syn. Uważam taki punkt widzenia za daleko nieuprawniony, mimo iż różnica wieku pomiędzy nimi wynosiła 19 lat. Ten przedział czasowy wpłynął m.in. na odrębność historii, zapatrywań i doświadczeń ich obu. Ksiądz Prymas, to najogólniej mówiąc specjalista od nauki społecznej. Karol Wojtyła, to profesor, filozof i wykładowca. Prymas Wyszyński był wobec Soboru Watykańskiego II ostrożny. Wojtyła był otwarty i ufnie nań spoglądający. Prymas nie miał zaufania do inteligencji, gdyż takie były jego doświadczenia, nie raz się na niej zawiódł. Wojtyła był osobą chętnie współpracującą z inteligencją, to ścisły umysł, poszukujący i dociekliwy. Wielokrotnie zadawano sobie pytania, jacy oni są, czy jest między nimi rywalizacja, czy występują konflikty, który z nich jest ważniejszy.
Na różnicach ich osobowości, ówczesne władze komunistyczne próbowały coś „ugrać” dla siebie. Przeciwstawiały jednego drugiemu w zależności od tego, co w danej chwili było korzystniejsze. Po latach widać, jak naiwne było to podejście. Wówczas myślano innymi kategoriami. Abp. Wojtyłę władze komunistyczne przedstawiały jako osobę „postępową”, a Prymasa jako zacofanego, konserwatywnego. Pierwszy z nich był zatem „dobrym” a drugi „złym” hierarchą. Jeden z pracowników Urzędu do spraw Wyznań Adam Piekarski sugerował, żeby stosować wobec obu „elastyczną” politykę. Miała ona polegać na demonstrowaniu widocznej niechęci do Wyszyńskiego i faworyzowaniu Wojtyły. Chodziło przy tym o takie przedstawianie Prymasa, aby Wojtyle przypadkiem w żaden sposób nie dać pretekstu do solidaryzowania się z nim. Najlepiej próbowano to wykorzystać przy budowie kościoła w Nowej Hucie. Mimo usilnych starań Wyszyńskiemu nie udało się uzyskać zgody na jego budowę. Zenon Kliszko (pracownik politbiura) kusił w rozmowie Wojtyłę obietnicą budowy nowego kościoła. Wiedział jak bardzo mu na tym zależało. Robił to w sposób jednoznacznie zły. Wyrażał się negatywnie o Prymasie. Chodziło mu o to, aby wbić między nimi klin niezgody. W ten sposób komuniści liczyli na układność i kompromisowość Wojtyły. Niestety, Wojtyła ich „rozczarował”, okazał się być w swoim myśleniu niezależny i co gorsza, wobec Prymasa lojalny. Już wkrótce w kierownictwie partii zrozumiano, że ani jeden, ani drugi z hierarchów nie jest im po drodze. Wojtyła był człowiekiem, który całym sobą wspierał Prymasa. Kiedy występowali razem, Wojtyła zawsze sprawował Msze św. a Prymas wygłaszał kazanie. Taki był oficjalnie podział ról.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy postępuję tak, jak postępowałby Chrystus?

2024-04-15 13:17

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 1-8.

Środa, 1 maja. Dzień powszedni albo wspomnienie św. Józefa, rzemieślnika

CZYTAJ DALEJ

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

2024-04-30 20:33

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

Archiwum ks. Michała Olszewskiego SCJ

Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił zażalenie obrony na areszt tymczasowy wobec księdza Michała Olszewskiego.

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie – tak zdecydował Sąd Okręgowy w Warszawie. Sędzia odrzucił zależenie obrońców księdza na tymczasowe aresztowanie kapłana. Rozprawa była prowadzona w trybie niejawnym. Przed salą rozpraw pojawiło się wielu zwolenników księdza, którzy wierzą w jego niewinność.

CZYTAJ DALEJ

O. Giertych przy grobie Jana Pawła II: przykazania potrzebne, ale zbawia Chrystus

2024-05-02 10:25

[ TEMATY ]

grób JPII

Giertych

Monika Książek

Przykazania są potrzebne. One są mądrymi zasadami. One podprowadzają do Chrystusa, ale zbawieni jesteśmy przez Chrystusa - powiedział teolog Domu Papieskiego o. Wojciech Giertych OP, podczas Mszy Świętej sprawowanej w czwartek rano przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra w Watykanie. W koncelebrze był także jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski.

W homilii o. Wojciech Giertych nawiązał do czytania dnia z Dziejów Apostolskich, które opowiada o pierwszym soborze jerozolimskim. „Powstało pytanie, jaka jest relacja przykazań i prawa żydowskiego i żydowskich obyczajów do łaski. Było to ważne w kontekście ludzi, którzy byli pochodzenia pogańskiego, a odkrywali wiarę Chrystusa i te relacje pomiędzy tymi, którzy byli pochodzenia pogańskiego, a tymi, którzy byli pochodzenia żydowskiego, były niejasne i sobór musiał na to odpowiedzieć” - podkreślił teolog Domu Papieskiego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję