Liturgiczne wspomnienie bł. Karoliny Kózki jest uroczyście obchodzone w podlubelskim Snopkowie.W dzień parafialnego odpustu, 18 listopada, nie zabrakło tych, którzy wspólnie z proboszczem ks. Mirosławem Matusznym i zaproszonymi gośćmi wypraszali za wstawiennictwem patronki łaski potrzebne dla rodzin i ojczyzny. - Błogosławiona Karolina, młoda dziewczyna, która broniąc się przed gwałtem została zamordowana, jest świętą na nasze czasy. W dobie ataku sił zła, pomieszania pojęć i zaburzenia hierarchii wartości, nasza patronka wskazuje właściwą stronę. Przypomina o koncepcji człowieka, który został stworzony na obraz i podobieństwo Boże, odkupiony krwią Chrystusa, powołany do szczęścia i miłości, a nie do życia w upodleniu i byciu traktowanym jako obiekt pożądania - wyjaśnia ks. Mirosław Matuszny. Doroczne uroczystości odpustowe, ale także comiesięczne msze św. przy relikwiach bł. Karoliny (18. w intencji miłości, a 25. w intencji rodzin i obrony życia), pomagają wiernym zrozumieć godność człowieka i powołanie do świętości.
Sprawa życia i śmierci
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Gościem parafialnego święta był ks. Tomasz Kancelarczyk, prezes Bractwa Małych Stópek. To fundacja, która upomina się o prawo do życia każdego dziecka nienarodzonego, a także niesie konkretną pomoc matkom oczekującym potomstwa. Opowiadając o codziennej walce o życie, kapłan poruszał serca i sumienia. Pytał zgromadzonych, czy budują wokół siebie cywilizację życia czy śmierci. Jak wskazywał, problem aborcji nie dotyczy tylko osób bezpośrednio jej dokonujących, ale całego środowiska, które tworzy określoną mentalność. Czasem na widok kolejnej ciąży nawet niedbale rzucone przez sąsiadkę „a po co ci kolejny bachor” może uruchomić spiralę zła i nienawiści. - Sprawa życia i śmierci dzieci nienarodzonych dotyczy każdego. Nikt nie może czuć się zwolniony z obowiązku obrony ludzkiego życia - podkreślał.
Reklama
Siła modlitwy
Przywołując pierwsze doświadczenia duszpasterskie z problemem aborcji, ks. Kancelarczyk opowiedział o maturzystce, która zmierzała ku zamordowaniu własnego dziecka. Próby wpłynięcia na zmianę decyzji przez argumentację i oferowaną pomoc spełzły na niczym. Gdy kolejne ludzkie życie zdawało się być przegrane, myśl o modlitwie wyznaczyła właściwy kierunek działania. Po szturmie do nieba okazało się, że dziewczyna zmieniła sposób myślenia i postanowiła urodzić dziecko. - Jeśli nie zrobię wszystkiego, co w mojej mocy, nie uratuję człowieka. Pierwszym działaniem zawsze powinna być modlitwa. Nie na końcu, gdy już wyczerpiemy ludzkie możliwości, ale na początku. Od tego trzeba zacząć - opowiadał kapłan i zachęcał do duchowej adopcji dziecka poczętego.
Konkretna pomoc
Drugim etapem walki o ludzkie życie jest konkretna pomoc, niesiona kobietom znajdującym się w trudnej sytuacji. Często potrzebne jest wręcz wyrwanie matki ze środowiska śmierci, gdy ojciec dziecka nie poczuwa się do odpowiedzialności za nowe życie, a najbliższa rodzina zamiast oparcia proponuje aborcję. Fundacja proponuje kobietom wynajęcie mieszkania lub umieszczenie w domach samotnej matki, przygotowuje wyprawki dla dzieci. Nowe środowisko, a przede wszystkim gotowość wysłuchania i cierpliwe towarzyszenie kobiecie, pozwoliły uratować niejedno życie. Do tego potrzebne są środki materialne, ale też wrażliwe serca. Ks. Kancelarczyk przywołał historię, jak kiedyś w Wigilię Bożego Narodzenia próbował wynająć mieszkanie dla ciężarnej kobiety. Mimo wielu ofert, nie znalazł się nikt, kto dałby matce z dzieckiem dach nad głową. - Betlejem dzieje się wokół nas - podkreślał.
Więcej na https://fundacjamalychstopek.p