Sobota 22 stycznia 2000 r., godzina 13.04. Po licznych rozmowach,
spotkaniach, dyskusjach, nieprzespanych nocach - głosowanie, którego
wynik zachowuje ministra skarbu na stanowisku. Do liczby krytycznej
brakuje tylko dwóch głosów. W AWS 53 posłów nie głosowało, 21 podtrzymało
swój wniosek o wotum nieufności.
Właściwie nie było różnicy, czy ktoś głosował przeciw
wnioskowi, wstrzymał się lub nie głosował w ogóle. Liczyły się tylko
głosy "za" wnioskiem, bo tylko one decydowały o wyniku. Niewzięcie
udziału w głosowaniu było tylko nie wpływającą na wynik "cichą" manifestacją
niezadowolenia z funkcjonowania ministerstwa.
Cała sprawa była epilogiem bardzo długiego procesu, narastającego
niepokoju wywołanego skandaliczną polityką prywatyzacyjną, powstrzymywaniem
uwłaszczenia powszechnego, wreszcie zastojem w procesie legislacyjnym
ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, wyprzedażą najlepszych cukrowni,
uniemożliwiającą powstanie holdingu Cukier Polski, a przede wszystkim
realizacją programu Unii Wolności, przy amnezji w odniesieniu do
programu AWS. Do tego wszystkiego wokół wotum nieufności w stosunku
do jednego ministra narobiono wiele hałasu, przedstawiając 74 sygnatariuszy
wniosku, jako posłów chcących obalić rząd i Sejm, rozbijających AWS.
Po głosowaniu unijna prasa zachłystywała się inwektywami skierowanymi
pod adresem tych posłów AWS, którzy swój wniosek w głosowaniu poparli.
Jeżeli Mirosław Czech przyrównał działanie AWS do praktyk stosowanych
przez szlachtę I Rzeczypospolitej, to UW można przyrównać do Targowicy.
Według Gazety Wyborczej, wicepremier Balcerowicz "gotów był zapłacić
taką cenę (kompromis z uwłaszczeniem - A.C.) za utrzymanie jedności
AWS"! Sam czort lepiej by tego nie wymyślił.
Czy ci "poprawni politycy" zapomnieli, jak podstępem,
kilkoma kryzysami dla Polski, generowanymi przez Brukselę, i oszczerstwami
odwoływali ministra Czarneckiego? Sytuacja, gdy za pośrednictwem
obcego państwa szkodzi się własnej Ojczyźnie, nazywa się zdradą stanu!
A minister Kapera, którego unici zmietli za to, że śmiał użyć słowa "
rasa" w odniesieniu do skośnookich braci (wcześniej, w innym rządzie,
zboczeńców nazwał zboczeńcami, zamiast "kochającymi inaczej" i też
go wtedy zmietli)? A minister Kropiwnicki, którego o mało nie usunęli
za to, że przewidywał gorsze wyniki gospodarcze? A prezes Alot, który
dopuścił się grzechu ujawnienia, że w ZUS-ie nie ma pieniędzy? A
minister Janiszewski? Jakoś końca świata nie było, gdy w atmosferze
kolejnych, wymyślonych przez siebie skandali odwoływali kolejnych
swoich, bo koalicyjnych, ministrów.
Tym siedemdziesięciu czterem szansy nie dano, więc napisali
wniosek o wotum nieufności. Widocznie monopol na odwoływanie ministrów
ma "poprawna politycznie" Unia Wolności - nasze cywilne małżeństwo
z konieczności.
Popularność AWS spada. Niektórzy chcieliby schować głowę
w piasek i nie dostrzegać faktów. Ale fakty istnieją, nawet jeżeli
nie patrzymy na nie. Czy obudzimy się dopiero wtedy, gdy będzie za
późno? Coś co wydawało się niemożliwe - połączenie wielu elementów
polskiej prawicy w jedną konstrukcję: w AWS, powstałą na zamówienie
społeczeństwa - miałoby teraz powoli stoczyć się w przeszłość historyczną?
W polityczny niebyt? I dlaczego? Czy dlatego, że wprowadzone zostały
reformy? Nie. Czy dlatego, że posłowie AWS ośmielili się wystąpić
o odwołanie swojego ministra? Nie. Dlatego, że gdzieś zagubił się
program, na który głosowali wyborcy. Byli przekonani, że ci, których
wybierali jako swoich przedstawicieli do Sejmu, będą z całą konsekwencją
realizować to, do czego zobowiązali się przed wyborami. O tych wyborcach
zapomniano, albo raczej zapomniano, że oni nie zapomnieli.
Gdzie jest uwłaszczenie powszechne? Gdzie jest obrona
polskiego majątku narodowego przed wykupem przez kapitał zagraniczny?
Gdzie jest prawdziwy program prorodzinny? Gdzie jest pomoc dla budownictwa
mieszkaniowego? Gdzie zaostrzenie kar dla przestępców?
Zamiast tego wszystkiego konsekwentnie realizowana jest
polityka Unii Wolności.
Głos rozpaczy 74 posłów AWS jest szansą. Czy zostanie
wykorzystana? W dawno oglądanym filmie Ostatni brzeg, opisującym
zagładę atomową ziemi, w ostatniej scenie, gdy życie przestało istnieć,
na ekranie widoczny był transparent pozostawiony przez Armię Zbawienia,
jak memento dla widza: "Bracie, jeszcze jest czas!".
Bracia z AWS, jest jeszcze czas, by zmienić spadek popularności
Klubu na jej wzrost. Wystarczy uratować ten majątek narodowy, który
jeszcze został, odstąpić od koncepcji podatków wg Unii Wolności,
zamiast buchalterii budżetowej wprowadzić polską politykę podatkową,
w której centralne miejsce zajmie człowiek, rodzina, dom. Czas dostrzec
polskiego rolnika z jego dolą i niedolą. Niech Unia Europejska poczeka
z żądaniami podwyższenia VAT na usługi i materiały budowlane (Dyrektywa
nr 6 Unii Europejskiej), niech nie odbiera Polakom miejsc pracy przez
ograniczanie produkcji stali, cementu, cukru.
Możemy być lekarstwem na dolegliwości Klubu. Ale nie
można oskarżać lekarza, że choremu zaszkodził przeciąg wywołany otwarciem
drzwi, gdy lekarz wchodził do domu. Pacjent był już wcześniej chory.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
