Reklama

Na 20-lecie Pontyfikatu Jana Pawła II

"Papież końca czasów" (81)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Bardzo trudno obliczyć, ile już nastąpiło zgonów spowodowanych AIDS. Nie chciałbym w tym miejscu pisać o AIDS z punktu widzenia medycyny - staram się tylko ukazać stanowisko Kościoła, a przede wszystkim Jana Pawła II, wobec niespotykanego dotąd zagrożenia, jakie zawisło nad ludzkością. Uważa się bowiem, że AIDS, mimo całej tragedii, jaka się za tym zjawiskiem kryje, jest w pewnym stopniu wyzwaniem dla Kościoła, stanowi dla chrześcijan próbę realizowania przykazania miłości.
Określając AIDS próbą dla chrześcijan, mam na myśli właśnie tę siłę miłości, jaką należy otoczyć chorych. Ich sytuacja bowiem podobna jest do sytuacji trędowatych, których do dzisiaj wyklucza się ze społeczności żywych, skazuje za życia na śmierć. Stąd także o chorych na AIDS mówi się nierzadko jako o przeklętych, ukaranych przez Boga za grzechy nieprawości seksualnej. Perwersja jest zawsze wyzwaniem rzuconym naturze, jest ciężką obrazą społeczeństwa, a więc kara spadająca na grzeszących uważana jest za coś normalnego. Takie rozumowanie byłoby nawet logiczne, gdyby nie fakt, że chorują również dzieci.
Uważanie AIDS za karę Bożą ma jednak określone przesłanki wyniesione z lektury Pisma Świętego Starego Testamentu. Do XIX w., a więc do okresu szybkiego rozwoju medycyny, każdą epidemię łączono z karą Bożą, przy każdej, katastrofie doszukiwano się winnych, najczęściej wśród heretyków i jawnogrzeszników. Wielkie zarazy przyczyniały się do rozbudowywania ceremonii pokutnych, zbiorowych aktów skruchy, do podejmowania pielgrzymek. Dzisiaj wiemy, że te epidemie i katastrofy miały swoje konkretne przyczyny i jeśli wolno do tych spraw mieszać Boga, to nie należy w Nim widzieć sprawcy zła, ale raczej Tego, który miłosiernie, cudownie, pomagał człowiekowi zażegnać jeszcze większą katastrofę. Bóg nie jest tym, który chce człowieka karać i chłostać za grzechy, nie jest, w ludzkim rozumieniu, mścicielem, choć niektórzy takim chcieliby Go widzieć. Jeśli nawet przyjmiemy, że Pan Bóg dopuszcza na człowieka dzisiaj taką karę, jak AIDS, to daje jednocześnie szansę, by świat wrócił na właściwą drogę życia, odnalazł sens miłości.
Czy AIDS jest klątwą? Dlaczego w ogóle stawiamy to pytanie? Czy nie jest ono wynikiem niepokoju sumienia u osób, które, odrzucając wszelkie normy etyczne, zrozumiały nagle, że nie może się to obyć bez określonych konsekwencji? Z pewnością można tę chorobę potraktować jako sygnał alarmowy, jako znak, że ludzkiego seksualizmu nie można pozbawić odniesień etycznych.
Jan Paweł II naucza, że "płciowość, przez którą mężczyzna i kobieta oddają się wzajemnie we właściwych i wyłącznych aktach małżeńskich, nie jest bynajmniej zjawiskiem czysto biologicznym, lecz dotyczy samej wewnętrznej istoty osoby ludzkiej jako takiej. Urzeczywistnia się ona w sposób prawdziwie ludzki tylko wtedy, gdy stanowi
integralną część miłości, którą mężczyzna i kobieta wiążą się ze sobą aż do śmierci" (Familiaris consortio, 32).
Sięgając do zasad etyki katolickiej, aby ukazać ludzką płciowość w pełnym wymiarze, tzn. w łączności z darem miłości i przekazywaniem życia, przekonujemy się, że płciowość jest Bożym darem. Bóg związał z nią konkretne cele. Odarcie jej z miłości i macierzyństwa prowadzi prostą drogą do hedonizmu i rozpusty.
Przypomnę, że walka z AIDS, podejmowana przez rządy wielu krajów, sprowadza się głównie do premiowania badań medycznych zmierzających do zneutralizowania wirusa, a także propagowania profilaktyki, wiążącej się z koniecznością stosowania prezerwatywy. Niewiele mówi się natomiast o wartościach ludzkiego seksualizmu, o miłości rodzicielskiej, wierności małżeńskiej. Stąd również wypływa zadanie dla Kościoła, aby jeszcze krytyczniej odnieść się do swobody seksualnej, do związków pozamałżeńskich, które w efekcie rodzą samotność, lęk, agresję.
Kościół ma okazję być wysłuchany. Jego duchowość, łącząca się z ascezą, jest przyjmowana ze zrozumieniem. "Nie ma alternatywy: AIDS lub środki antykoncepcyjne. Jest wyjście trzecie: powrót do Ewangelii" - oświadczył katolicki arcybiskup Westminsteru kard. Basil Hume.

W blasku prawdy

Jan Paweł II pracował jeszcze nad swoją encykliką Veritatis splendor (Blask prawdy) i daleko było do jej opublikowania, a ataki przeciw temu - jeszcze nieznanemu - tekstowi pojawiały się ze wszystkich stron. Pisze o tym szczegółowo Andre Frossard w książce Bronię Papieża (Palabra, Warszawa 1995). Autor wymienia kolejne osoby, od czcigodnych profesorów teologii począwszy - poprzez tych, którzy "w encyklice oczekiwali kazania o seksualności i bardzo się zawiedli", aż do E. Drewermanna i H. Kuanga, którzy nie rozumieli (lub nie chcieli zrozumieć) znaczenia tego wielkiego dokumentu.
Encyklika, podpisana przez Papieża 6 sierpnia 1993 r., a ogłoszona dwa miesiące później, spotkała się z silnym odzewem, bowiem dotykała istoty współczesnego dramatu: napięcia między prawdą a kłamstwem. Jest to najistotniejszy dramat człowieka, który poprzez kłamstwo traci wszystko: wolność, godność, wrażliwość sumienia.

CDN.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy chcą przywrócić święto państwowe na wspomnienie św. Franciszka z Asyżu

2025-09-20 13:40

[ TEMATY ]

Włochy

Św. Franciszek z Asyżu

Adobe Stock/canva

Włoski parlament wkrótce zagłosuje nad przywróceniem 4 października jako ogólnokrajowego święta państwowego. Według doniesień włoskich mediów głosowanie, które miało odbyć się w zeszłym tygodniu, zostało przełożone na przyszły tydzień. Wniosek o przywrócenie święta złożyła największa partia rządząca, Fratelli d'Italia, oraz mniejsze partie. W tym dniu obchodzone jest święto św. Franciszka z Asyżu, czczonego jako patrona narodowego Włoch.

W 1977 r. dzień 4 października wraz z innymi świętami kościelnymi został usunięty z listy świąt państwowych, aby ożywić włoską gospodarkę, która znalazła się w trudnej sytuacji po kryzysie naftowym i w wyniku wysokiej inflacji. W tym samym czasie zniesiono również święta Trzech Króli, Bożego Ciała i Wniebowstąpienia Pańskiego jako święta państwowe.
CZYTAJ DALEJ

Rozważanie: Młody chłopak chciał złożyć "Apostazję"

2025-09-19 07:22

[ TEMATY ]

rozważanie

Diecezja Bielsko-Żywiecka

Łaska lubi inicjatywę. Wyobraź sobie: do kancelarii parafialnej wchodzi osiemnastolatek. Chce oficjalnie dokonać apostazji, zrywa z wiarą, nie chce „fikcji”. Wszystko wydaje się przesądzone… Ale odrobina rozmowy, prosta modlitwa i odważna inicjatywa kapłana sprawiają, że chłopak wychodzi nie z papierem apostazji, lecz po spowiedzi i Komunii Świętej.

To jedno wydarzenie odsłania sens Ewangelii o nieuczciwym zarządcy. Jezus nie chwali oszustwa, ale wskazuje na spryt i przedsiębiorczość – tę ludzką zaradność, którą warto przenieść do spraw ducha. Dlatego w tym odcinku mówię o:
CZYTAJ DALEJ

Katecheza powinna prowadzić do spotkania z Bogiem i człowiekiem [Felieton]

2025-09-21 08:49

ks. Łukasz Romańczuk

W dzisiejszych czasach niszczone są podstawowe chrześcijańskie normy moralne, wzorce i idee. Chrześcijańskie przekonania spycha się na margines życia, jako czysto prywatne, nieobowiązujące społecznie, bez żadnego znaczenia. Liczą się tylko pieniądze, zakupy, rozrywki i całkowite folgowanie instynktom. Kościół natomiast jest przeszkodą dla tych, którzy dążą do stworzenia społeczeństwa bez wiary i zasad moralnych, dlatego jest przedmiotem ustawicznego ataku - między innymi poprzez ograniczanie nauczania lekcji religii w szkołach z 2 do 1 godziny tygodniowo.

Tymczasem należy stwierdzić, że chrześcijaństwo nie jest pomysłem człowieka. Jest natomiast darem Boga - i ten dar poznajemy w ramach katechezy. Katecheza przybiera różne formy – od kazania, przez lekcję religii w szkole, czytanie prasy i książek katolickich czy w końcu - nauczania w zaciszu domowym chrześcijańskich zasad moralnych przez rodziców czy dziadków. Dlatego pierwsza katecheza odbywa się właśnie w domu rodzinnym. Celem katechezy – również tej nauczanej w rodzinie - jest budzenie wiary i jej umocnienie, a także nawiązanie i ożywianie osobistego kontaktu człowieka z Panem Bogiem. Katecheza powinna prowadzić do uczestnictwa we Mszy Świętej i innych sakramentów. Katecheta – niezależnie od tego czy w szkole, czy w domu - powinien być głęboko wierzącym nauczycielem i powinien znać swój przedmiot - czyli Ewangelię. Aby ją skutecznie przekazywać swoim słuchaczom, konieczna jest znajomość współczesnego świata, jego problemów, a zwłaszcza problemów nurtujących młodych ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję