Trudne jest życie lewicy
Ciężkie jest życie młodych lewicowców zrzeszonych w Sojuszu
Młodej Lewicy. Jedni z najmłodszych spadkobierców postępowych idei
towarzyszy Lenina i Trockiego co raz, w słotę i śnieg, muszą wychodzić
z czerwonymi sztandarami i postępowymi hasłami na ustach na ulice,
protestując przeciw zbrodniczym planom wstrętnej prawicy. Ostatnio
ich dramatycznych apeli wysłuchiwali mieszkańcy Łodzi (Gazeta Wyborcza,
14 lutego). Postępowa młodzież protestowała przeciw zbrodniczemu
zakazowi pornografii, który proponuje prawica. Sądząc po emocjach
zaangażowanych w protest, wydaje się, że działanie
posłów z prawej strony sceny politycznej może być jedynie
porównywalne do oderwania niemowlaka od piersi matki. Rzeczywiście,
straszna zbrodnia godna osobnego, organizowanego pod kuratelą międzynarodówki
socjalistycznej, trybunału.
Wrodzona gospodarność
Reklama
Jednym z niewielu osiągnięć poprzedniej koalicji było pamiętne 1000 domów dla ofiar strasznej powodzi, która dotknęła dużą część Polski. W pamiętnych chwilach sprzed dwóch i pół roku w telewizji codziennie występował postkomunistyczny premier albo jego urzędnicy, którzy zapewniali całą Polskę o współczuciu elity politycznej dla cierpiących ludzi. Klucze do naprędce wybudowanych domów (wszak wybory były za pasem) oddawano w świetle jupiterów i w błyskach fleszów. Dziennikarzy dowożono z Warszawy autokarami. Wszystko było ładnie i pięknie jak w bajce. Niestety, bajka trwała tylko kilka dni. Dziś domki nadają się do remontu albo wręcz do rozbiórki (Życie, 15 lutego). Taki jest postkomunistyczny pomysł na Polskę i wrodzona, jak się wydaje, gospodarność oraz szacunek dla pieniędzy podatników.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Cierpkie jagody dla ludu
W ZUS-ie panuje potworny bałagan spowodowany przez złe zarządzanie firmą. No więc ZUS, nie mając wyjścia, poprosił swoich klientów, żeby pomogli bałagan posprzątać. Szczególna to prośba, bo za jej niespełnienie grozi kara finansowa. A więc ukarani za bałagan będą klienci, którzy nie są absolutnie winni. Ci, którzy mają coś na sumieniu, pracują nadal niezagrożeni w Zakładzie albo obracają się wśród elit władzy, zbierając słodkie owoce, a cierpkie jagody zostawiając ludowi.
Niektórych sprawiedliwość nie sięga
Źle się dzieje w Rzeczypospolitej. Zresztą to sprawa punktu
widzenia. Zależy po prostu, jak dla kogo. Narzekać nie mają prawa
choćby aferzyści i różnego rodzaju inni przestępcy. Ci, którzy palili
akta byłej SB, przemycali do kraju alkohol, papierosy, mogą się spodziewać,
że nie spotka ich żadna kara za popełnione przestępstwa, bo sprawy,
jedna po drugiej, ulegają przedawnieniu (Wprost, 20 lutego). Mogą
więc spokojnie wrócić do tego, na czym znają się najlepiej. Nawet
gdyby drugi raz wpadli, istnieje poważna szansa, że sprawiedliwość
ich nie dosięgnie.
(pr)