Reklama

Relikwie św. Stanisława w Skierniewicach

Niedziela łowicka 22/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dniach 4-9 maja parafia św. Stanisława w Skierniewicach przeżywała uroczystości związane ze sprowadzeniem i intronizacją relikwii św. Stanisława biskupa męczennika - obok św. Wojciecha głównego Patrona Polski. Głównym uroczystościom w odpust św. Stanisława, 8 maja, przewodniczył biskup łowicki Alojzy Orszulik.

Droga św. Stanisława

Reklama

Jak powiedział Niedzieli Łowickiej proboszcz parafii, ks. Grzegorz Gołąb, sprowadzenie relikwii św. Stanisława do wspólnoty parafialnej w Skierniewicach to "sięgnięcie do źródeł". Na początku chrześcijaństwa wierni wielką opieką i szacunkiem otaczali szczątki świętych męczenników, którzy zginęli na arenie - bo jak wiemy pierwszy Kościół to przede wszystkim Kościół męczenników. Otaczano kultem miejsca śmierci męczenników, gromadzono się tam na modlitwie w dzień ich "narodzin dla nieba" - jak nazywano dzień śmierci. Św. Cyprian już w III w. nakazał spisywać życiorysy świętych.

"Zatem sprowadzenie relikwii św. Stanisława do Skierniewic ma dwa aspekty - mówi ks. Gołąb - modlitwy, w tym o wstawiennictwo świętych, i jednocześnie rozważania ich życia. Myślę, że obecność świętych relikwii będzie przede wszystkim duchowym bogactwem tej parafii: że oto jest tutaj ten szczególny znak św. Stanisława, że jest on tutaj obecny w swoich relikwiach. Możemy się modlić w tym miejscu, a jednocześnie jest to zachęta do rozważania jego życia. Na przykład organista, Andrzej Lange, podjął się nauki śpiewu, związanego ze św. Stanisławem, gdzie jest mowa o historii jego życia. I okazuje się, że każdy patron dla danej osoby, jak i dla wspólnoty, wywiera na nią pewne piętno i dobrze jest go znać. Może okaże się, że ta nasza wspólnota ma szczególną, Stanisławową drogę do nieba?".

Misje święte

Reklama

"Sprowadzenie relikwii św. Stanisława do Skierniewic to przede wszystkim duża łaska" - twierdzi Ksiądz Proboszcz i podkreśla zasługi bp. Orszulika w tym dziele. Ksiądz Biskup od razu po przedstawieniu pomysłu poparł ideę ks. Gołąba. Polecił mu napisać prośbę o udzielenie relikwii, którą następnie sam przekazał metropolicie krakowskiemu kard. Franciszkowi Macharskiemu. Już wkrótce zadzwonił ks. inf. Janusz Bielański z Krakowa i wyraził zgodę na tę prośbę.

W dniach 21-28 kwietnia w parafii św. Stanisława w Skierniewicach trwały misje święte, prowadzone przez Ojców Oblatów z Bocianowa. Ks. Gołąb określa je jako "niesamowity zasiew Słowa Bożego", podkreślając wysoką frekwencję wiernych, uczestniczących w poszczególnych dniach misji - z których każdy miał swój temat nauk.

W ramach misji parafialnych zorganizowano także misje we wszystkich szkołach na terenie parafii - co jest wydarzeniem niecodziennym, poza rekolekcjami w okresie Wielkiego Postu. A jednak pomysł ten sprawdził się, bo kapłani, mniej przeciążeni obowiązkami niż w Wielkim Poście, mogli się jeszcze bardziej zaangażować w zorganizowanie i przeprowadzenie misji w szkołach. Dwa pierwsze dni misji dla młodzieży odbywały się w szkołach i miały temat przykazań i sakramentów. Najpierw młodzież uczestniczyła w lekcji wychowawczej, potem spotykała się na sali gimnastycznej.

Pierwszego dnia odbył się w każdej ze szkół podstawowych, w gimnazjum i w liceum przegląd sztuk, przygotowanych przez młodzież. Po przedstawieniach słowo do młodzieży skierował ojciec misjonarz, po czym młodzież wzięła udział w nabożeństwie. Drugiego dnia z młodzieżą spotkali się pracownicy prokuratury, którzy mówili o bardzo ciekawym aspekcie naszego życia, jakim jest przestrzeganie prawa. Do obojga prokuratorów było mnóstwo pytań ze strony dzieci. Słowo wiążące wygłosił znowu ojciec oblat, a cały dzień zakończył się nabożeństwem. Trzeci dzień misji miał miejsce w kościele, gdzie dzieci i młodzież uczestniczyli w sakramencie pokuty i Eucharystii.

Jeśli chodzi o misje parafialne, to nabożeństwa w kościele odbywały się o godzinie 7.00 i 10.00 - przede wszystkim z udziałem osób starszych i chorych, a także o 18.00. "Zawsze największym świadectwem wiary jest procesja - uważa ks. Gołąb - dlatego podczas misji św. odbyły się dwa procesyjne przejścia przez parafię. I rzeczywiście widać po nich więcej osób w kościele, dało się zauważyć, że coś się dzieje na zewnątrz świątyni". W czwartek, piątek i sobotę o godzinie 21.00 odbywały się również nabożeństwa, które misjonarze nazywali Apelami. Apele, prowadzone w różnych miejscach, przyciągały dożo osób.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Sprowadzenie relikwii

Reklama

Relikwie zostały przywiezione z Krakowa w sobotę 4 maja. Na pielgrzymkę zapisało się aż 120 osób. Początkowo planowano tylko jeden autokar, ale skończyło się na trzech, a i tak zabrakło miejsc dla chętnych! W katedrze na Wawelu bp Józef Zawitkowski odprawił Mszę św. Tam także nastąpiło przekazanie przez ks. inf. Bielańskiego - proboszcza katedry, relikwii św. Stanisława. W Krakowie poświęcono także różańce, które stały się następnie okolicznościową pamiątką tego wydarzenia, można je nabywać w zakrystii kościoła św. Stanisława.

W drodze powrotnej pielgrzymi nawiedzili sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, co uznano za wielką łaskę i szczęście. Jeszcze później pielgrzymi zatrzymali się na jednej z polan, gdzie bp Zawitkowski odprawił nabożeństwo dziękczynne za relikwie. Po powrocie wprowadzono relikwie do kościoła, gdzie były wystawione i czekały na uroczystą intronizację.

W poniedziałek i wtorek 6 i 7 maja trwała Doroczna Adoracja. Kółka różańcowe podjęły się poprowadzenia modlitwy przed Najświętszym Sakramentem. Z tej racji, że Ojciec Święty związał z Koronką do Miłosierdzia Bożego odpust, głównie ta modlitwa powtarzała się przez całe czterdziestogodzinne nabożeństwo. Zamiarem Księdza Proboszcza było jednak także zaproszenie parafian, duchowo "rozgrzanych" po misjach świętych, do cichej adoracji. " Był czas, kiedy mówiono do nas, teraz my możemy powiedzieć coś Bogu w ciszy, kontemplacji. Spotkać się z Nim" - zachęcał ks. Gołąb swoich wiernych.

Uroczystości odpustowe

8 maja, w uroczystość św. Stanisława Biskupa Męczennika, odbył się odpust parafialny. O godzinie 15.00 tego dnia biskup łowicki Alojzy Orszulik udzielił sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej grupie młodzieży z parafii, a o godz. 18.00 rozpoczęły się główne uroczystości i intronizacja relikwii - także pod przewodnictwem Księdza Biskupa. Ze względu na ograniczoną możliwość zmieszczenia się wszystkich wiernych w kościele, Msza św. sprawowana była na ołtarzu polowym.

W uroczystościach uczestniczyli m.in. przedstawiciele władz wojewódzkich, powiatowych i miejskich, poczty sztandarowe szkół i OSP. W przygotowanie i przeprowadzenie Liturgii Mszy św. zaangażowały się wszystkie zespoły i grupy parafialne. To wierni przygotowali liturgię Słowa i ponieśli dary w procesji. Oprawę muzyczną uroczystości zapewnił organista z parafii św. Stanisława i schola z parafii św. Jakuba, wraz z zespołem Ewangelia Szok Band.

W homilii Biskup Łowicki przypomniał osobę i dzieło św. Stanisława. Urodził się on około 1035 r. w Szczepanowie. Odebrał wykształcenie domowe, potem studiował zagranicą, co było dość rzadkie w tych czasach. Pracował jako kronikarz krakowski, dopóki król Bolesław Śmiały nie powołał go na stolicę biskupią, a Papież tę decyzję zatwierdził.

"Początkowo biskupa i króla łączyła przyjaźń - mówił bp Orszulik. - Jednak wkrótce doszło między nimi do konfliktu. Król prowadził wojny na Węgrzech, w Czechach i na Rusi, a w czasie jego nieobecności w kraju szerzył się bandytyzm i rozbój. Czarę goryczy przeważyła długoletnia wyprawa na Ruś Kijowską. Rycerze błagali króla, by powracał do kraju, ale ten bawił w Kijowie szereg miesięcy. Wtedy rycerze zaczęli go potajemnie opuszczać, w obawie o los swoich domów i rodzin.

Kiedy król powrócił z Rusi, zaczął się krwawo mścić na zbiegach, co wywołało powszechne oburzenie. Wtedy bohaterski biskup Stanisław wystąpił w obronie swych owiec. Najpierw upomniał króla, a kiedy ten zlekceważył napomnienia, rzucił na niego klątwę kościelną, która wykluczała go z Kościoła i pozbawiała władzy. Dla bezpieczeństwa biskup usunął się z katedry na Skałkę i tam zamieszkał przy kościele św. Michała. Reakcja ze strony Bolesława była natychmiastowa: wpadł na Skałkę i w czasie Mszy św. zarąbał biskupa. Potem nakazał swojej drużynie poćwiartować ciało". Miało to miejsce w 1079 r.

W tym momencie zaczynają się piękne legendy, jak to ciało męczennika zrosło się i jak pilnowały go sępy, żeby nie zginęło. 8 maja ciało biskupa Stanisława zostało przeniesione do katedry na Wawelu. 17 września 1253 r. papież Innocenty IV dokonał kanonizacji bp. Stanisława w kościele pw. św. Franciszka z Asyżu.

Patron ładu moralnego

Bp Orszulik przytoczył fragmenty nauczania Jana Pawła II na Błoniach Krakowskich w dniu 10 czerwca 1979 r.: "Stał się św. Stanisław biskup w dziejach duchowych Polaków patronem owej wielkiej, zasadniczej próby wiary i próby charakteru. Czcimy Go jako patrona chrześcijańskiego ładu moralnego, albowiem ład moralny tworzy się poprzez ludzi. Dochodzi w nim więc do głosu ogromna ilość takich właśnie prób, z których każda jest próbą wiary, próbą charakteru. Od każdej zwycięskiej próby w ostateczności zależy ład moralny. Każda próba przegrana przynosi nieład. Wiemy doskonale z całych naszych dziejów, że absolutnie, za żadną cenę nie możemy sobie pozwolić na ów nieład. Uczy nas tego życie i historia. Ślady śmiercionośnych uderzeń św. Stanisława prowadzą nas do wiary, uczą żarliwej modlitwy o zwycięstwo ładu moralnego w tej trudnej epoce naszych dziejów".

Zwracając się do wiernych Biskup Łowicki mówił dalej: " Dzisiaj Skierniewice, bez mała 600-letni gród, otrzymują wielki skarb: są to relikwie św. Stanisława biskupa i męczennika. Odtąd będzie tu ten święty patron, którego wstawiennictwo u Boga przyczyniło się do zjednoczenia rozbitych podziałem dzielnicowym ziem polskich.

Ten kościół, w którym się znajdujemy, został pobudowany w 1720 r. przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Stanisława Szembeka, Prymasa Polski, i zgodnie z jego wolą był poświęcony św. Stanisławowi. Jest to świątynia zacna i ma swoje historyczne znaczenie. Uznałem, że będzie godnym miejscem na złożenie w niej relikwii św. Stanisława, otrzymanych od krakowskiego kardynała Franciszka Macharskiego. Wierzę, że kult św. Stanisława, który stał na straży porządku moralnego, będzie się tu, w Skierniewicach, rozwijał i przypominał, że wszelkie budowanie - czy to porządku moralnego, politycznego, gospodarczego, społecznego, rodzinnego musi się opierać na Bożych zasadach moralnych. Wszystko, co nie ma dobrego, Bożego fundamentu - runie.

Dzisiaj jesteśmy świadkami budowania chrześcijańskiego fundamentu porządku moralnego. Budowania na życiu i męczeństwie św. Stanisława biskupa, budowania na jego wzór. Jako wierzący jesteśmy zobowiązani do wierności Bożym przykazaniom i nauce Chrystusa. Jesteśmy też zobowiązani do wspierania pasterzy w umacnianiu porządku moralnego w naszych rodzinach i Ojczyźnie".

Ksiądz Biskup zakończył homilię wzywając wiernych: "Dzisiaj, w uroczystość św. Stanisława, proszę was: przybywajcie do tej świątyni, proście o potrzebne moce do pielęgnowania całego dziedzictwa chrześcijańskiego w naszych rodzinach, w życiu społecznym i zawodowym. Niech ten kościół, aczkolwiek skromny, stanie się dla nas wszystkich sanktuarium św. Stanisława".

Po Mszy św. odczytano akt potwierdzający autentyczność świętych relikwii, po czym przeniesiono je procesyjnie do świątyni. Po uroczystościach rozpoczęła się całonocna adoracja przy relikwiach św. Stanisława, prowadzona przez wiernych ze wszystkich parafii skierniewickich. Uroczystości ku czci św. Stanisława zakończyły się 9 maja we Wniebowstąpienie Pańskie podczas Mszy św. o godz. 9.00. Eucharystię tę odprawił ks. inf. Franciszek Łupiński. Ks. Grzegorz Gołąb wierzy głęboko, że relikwie św. Stanisława pozostaną w Skierniewicach na wieki, "dopóki istniał będzie ten kościół i świat".

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Szkudło: kobieta to serce rodziny i sumienie wspólnoty

2025-08-17 12:01

[ TEMATY ]

Piekary Śląskie

pielgrzymka kobiet

PAP/Jarek Praszkiewicz

Kobiety ze Śląska i całej Polski potrzebują Kościoła, który nie tylko błogosławi je z ambony, ale także słucha, wspiera i oddaje im głos – mówił podczas niedzielnej pielgrzymki kobiet i dziewcząt w Piekarach Śląskich administrator archidiecezji katowickiej biskup Marek Szkudło.

Pielgrzymka kobiet i dziewcząt do piekarskiego sanktuarium gromadzi co roku tysiące wiernych i należy do największych wydarzeń religijnych na Śląsku. W tym roku mszy na piekarskim wzgórzu przewodniczy nuncjusz apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi. Wcześniej wiernych powitał bp Szkudło, który wygłosił również słowo społeczne. Przypomniał w nim, że tegoroczna pielgrzymka odbywa się w roku jubileuszowym, stulecia archidiecezji katowickiej oraz setnej rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Piekarskiej.
CZYTAJ DALEJ

Św. Jacku Odrowążu! Skąd czerpiesz ten swój życiowy dynamizm?

Dobre pytanie... Pewnie każdy ma w sobie wiele potencjału, lecz nie wszyscy umieją go wykorzystać. Akurat tak się złożyło, że mnie to się udało. Przyszedłem na świat na ziemi opolskiej pod koniec XII stulecia w bogatej i bardzo wpływowej rodzinie Odrowążów. Ukończyłem dobre szkoły, poczynając od szkoły katedralnej w Krakowie, gdzie miałem zaszczyt słuchać samego bł. Wincentego Kadłubka. Moja edukacja jednak nie ograniczyła się tylko do naszego kraju. Powszechnie wiadomo, że podróże kształcą. Dlatego też nie tylko z powodów naukowych byłem zarówno we Francji, jak i we Włoszech. W Wiecznym Mieście poznałem św. Dominika - założyciela Zakonu Kaznodziejskiego. W każdym razie za namową swojego krewnego Iwo, który był biskupem Krakowa, wraz ze swoim bratem bł. Czesławem zostałem dominikaninem. Razem organizowaliśmy pierwsze klasztory dominikańskie nie tylko na naszych ziemiach. Mieliśmy na to pełne poparcie władz zakonnych, a przede wszystkim przychylność Stolicy Apostolskiej. Najsłynniejsze z nich to klasztory w Krakowie, Gdańsku i Kijowie. Ten ostatni zakładałem osobiście. Próbowałem też ewangelizować Prusy, lecz moje relacje z Krzyżakami nie układały się najlepiej. Żyłem bowiem w trudnych czasach XIII wieku, w których chrześcijaństwo dopiero zaczynało odgrywać dominującą rolę na terenach Europy Wschodniej. Ja zaś pomagałem mu rozkwitać. Wskazuje już na to moje imię, które pochodzi z języka greckiego (hyakinthos) i oznacza po prostu nazwę kwiatu - hiacynta. Może właśnie dlatego jestem osobą niezwykle twórczą, którą cechuje duży indywidualizm. Zwykle bywam człowiekiem pewnym siebie. Cenię sobie niezależność. Jestem osobą emocjonalną i energiczną, lecz, niestety, również wybuchową i apodyktyczną. Miałem jednak na tyle pociągającą i godną naśladowania osobowość, że doczekałem się sporego grona uczniów, których nie orientowałem na siebie, lecz na osobę naszego Pana Jezusa Chrystusa. Moje relikwie spoczywają w Krakowie. Ogłoszono mnie świętym pod koniec XVI wieku. W sztuce przedstawia się mnie najczęściej w zakonnym habicie z monstrancją i figurą Maryi w dłoniach. Pięknie pozdrawiam nie tylko wszystkich moich imienników, lecz każdego chrześcijanina, który jest gotów poświęcić swoje życie dla Boga i bliźnich.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do Matki Bożej Częstochowskiej 2025 - ks. Wojciech Węgrzyniak

2025-08-17 12:16

[ TEMATY ]

Jasna Góra

nowenna

BP Episkopatu

Nowenna przed Uroczystością Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej trwa od 17 do 25 sierpnia przez dziewięć kolejnych dni. Na Jasnej Górze przez ten czas prowadzić nas będzie ks. Wojciech Węgrzyniak.

Dzień 1. Nowenny (17 sierpnia).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję