Reklama

Skandal zadłużenia międzynarodowego krajów ubogich

Niedziela Ogólnopolska 32/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gdy dwanaście lat temu Papieska Rada #Iustitia et Pax" wydała dokument na temat zadłużenia międzynarodowego, w wielu środowiskach przyjęto go z dużą rezerwą lub wręcz z wrogością - temat ten dotyczył zbyt wielkich interesów i niektórzy nie tolerowali ingerencji Stolicy Apostolskiej w problemy gospodarki światowej. Z czasem, głównie dzięki nauczaniu Papieża nt. sprawiedliwości społecznej i umorzenia długów, sytuacja ulegała zmianie. Już w 1986 r., podczas wystąpienia w siedzibie ONZ, Jan Paweł II stwierdził, że umorzenie długów jest jednym z wielkich wyzwań naszych czasów. Niedawno, w ramach przygotowań do Wielkiego Jubileuszu, Papież w swym liście apostolskim #Tertio millennio adveniente" (n. 51) wezwał chrześcijan, by stali się rzecznikami #opcji preferencyj-nej Kościoła na rzecz ubogich i odepchniętych" na mar- gines społeczeństwa, proponując, #aby Jubileusz dał, między innymi, sposobność do przemyślenia sprawy redukcji, jeśli nie całkowitej likwidacji zadłużenia międzynarodowego, które ciąży na losach wielu narodów". Dziś powszechnie już uznaje się zadłużenie międzynarodowe za jedną z największych przeszkód na drodze rozwoju wielu krajów i za przyczynę endemicznego głodu milionów ludzi. Dlatego należy uwrażliwiać opinię społeczną na ten wielki problem i uczynić wszystko, by uwolnić kraje najbiedniejsze z jarzma długów. W tym też celu przeprowadziłem wywiad z bp. Diarmuidem Martinem, sekretarzem Papieskiej Rady #Iustitia et Pax", największego eksperta watykańskiego w dziedzinie zadłużenia międzynarodowego.

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: - Z jakiego powodu tak wiele krajów ubogich popadło w długi?

BP DIARMUID MARTIN: - Istnieje wiele rodzajów długów; w przypadku państw Ameryki Łacińskiej chodzi o długi zaciągnięte w prywatnych bankach. W latach 70. banki miały olbrzymią ilość gotówki, tzw. petrodolary. Dlatego też zachęcały rządy państw do zaciągania pożyczek na bardzo niski procent i bez gwarancji, których zwykle wymaga się przy takich transakcjach. W tej sytuacji wszyscy brali pożyczki, a pieniądze trafiały także w ręce reżimów wojskowych i nikt nie kontrolował, na co je wydawano. W latach 80., głównie w rezultacie polityki Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, które drastycznie podniosły oprocentowanie długów, nastąpił pierwszy kryzys. Na dodatek wzrósł kurs dolara - waluty, w której spłacano długi. W ten sposób wiele państw znalazło się w trudnej sytuacji ekonomicznej: nie były w stanie spłacać długów, a na domiar złego nie zrealizowały projektów, na które pożyczki zostały zaciągnięte.
W Afryce sytuacja jest nieco inna, gdyż w większości chodzi o długi wobec państw i instytucji finansowych. Państwa afrykańskie nie wykorzystały odpowiednio zaciągniętych pożyczek ze względu na brak odpowiednich infrastruktur społecznych i administracyjnych oraz z powodu powszechnej korupcji.

- Kto zatem ponosi winę za zadłużenie ubogich państw świata?

- Po trosze wszyscy, nie tylko kraje zachodnie. Również były ZSRR w atmosferze zimnej wojny udzielał pożyczek swym państwom satelitarnym. W owym czasie nikt nie kontrolował na co władze sprzymierzonych państw wydawały pieniądze. Co gorsza, Związek Sowiecki narzucał niewydajny system gospodarczy.
Często pożyczek udzielano na przedsięwzięcia, których realizowanie zlecano firmom państw udzielających kredytu; w ten sposób pięniądze wracały do oferującego.

- Państwa Ameryki Łacińskiej otrzymały pożyczki w wysokości 86 miliardów dolarów. Ze względu na bardzo wysokie odsetki od pożyczek, w latach 1980-90 państwa te wypłaciły już 418 miliardów dolarów (sumę pięć razy większą od otrzymanych kapitałów), a banki żądają jeszcze 533 miliardów!
Czy można tolerować tę współczesną lichwę, która staje się nową metodą kolonizacji?

- Gdy w latach 80. wybuchł pierwszy kryzys gospodarczy w Ameryce Łacińskiej, nasza Rada opracowała dokument na temat zadłużenia międzynarodowego. Podkreślaliśmy w nim, że jest to problem nie tylko finansowy i techniczny, gdyż rzutuje negatywnie na życie milionów ludzi.

- Dokument Rady był żywo krytykowany i kontestowany...

- Pamiętam, że pewna bardzo wpływowa osoba powiedziała mi wówczas, iż nasz dokument jest bardzo niebezpieczny, ponieważ podaje w wątpliwość układ zaufania między tymi, którzy udzielali kredytu, a tymi, którzy go otrzymywali, i w konsekwencji istniało ryzyko, że nikt nie będzie już chciał pożyczać pieniędzy krajom ubogim.
W naszym dokumencie chcieliśmy uwidocznić aspekt etyczny problemu zadłużenia, ponieważ ograniczało ono możliwości rządów zapewnienia ludności podstawowych świadczeń społecznych oraz finansowania projektów na rzecz rozwoju. Czasami na spłacanie długów wydawano większe sumy niż na opiekę zdrowotną i szkolnictwo. Obenie można stwierdzić, że kraje Afryki i Ameryki Łacińskiej przestały się rozwijać w związku z koniecznością spłacania długów. To paradoks, że spłacanie odsetek od pożyczek, które miały przyczynić się do rozwoju, uniemożliwia dziś jakikolwiek rozwój, a błędy przeszłości stoją na drodze do postępu. W porównaniu z przeszłością, obecnie prawie wszyscy zdają sobie sprawę, że kraje najbiedniejsze nigdy nie będą w stanie spłacić całkowicie swych długów, tym bardziej, że w pewnym sensie już spłaciły otrzymane sumy.
Niestety, ani państwa-wierzyciele, ani międzynarodowe instytucje finansowe nie mogą po prostu umorzyć długów bez polityczno-moralnej zgody obywateli. Dlatego też prowadzimy długofalową kampanię uwrażliwiania ludzi na ten palący problem.

- Jaką rolę w kampanii na rzecz redukcji lub całkowitej likwidacji zadłużenia międzynarodowego najuboższych krajów świata odegrał Jan Paweł II?

- Począwszy od lat 80. Papież odegrał kapitalną rolę w procesie uwrażliwiania opinii społecznej na ten problem. W swym liście apostolskim Tertio millennio adveniente uznał on redukcję lub całkowitą likwidację zadłużenia międzynarodowego za jeden z celów Wielkiego Jubileuszu. Jubileusz biblijny był okresem, gdy wyzwalano niewolników i darowano długi, by w ten sposób pozwolić ludziom zacząć nowe życie.
Rada "Iustitia et Pax" od lat idzie za przykładem Papieża, pomagając przede wszystkim w nawiązywaniu kontaktów pomiędzy przedstawicielami rządów, organizacji międzynarodowych i grup wolontariuszy zajmujących się rozwiązaniem problemu długów. To dzięki działaniom Papieża i organizacji kościelnych już pod koniec lat 80. międzynarodowe instytucje finansowe zaczęły traktować zadłużenie państw nie tylko jako problem finasowy, lecz także jako wielką kwestię moralną.
Przygotowano wiele projektów, aby umożliwić krajom ubogim rozpoczęcie nowego życia, już bez jarzma długów. W ciągu ostatnich czterech lat uczyniono bardzo wiele w tej dziedzinie: przede wszystkim próbowano opracować pod przewodnictwem Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Monetarnego plan rozwiązania problemu długów krajów najbiedniejszych (tzw. Highly Indebted Poor Countries) przez ich zredukowanie oraz zagwarantowanie, że zaoszczędzone w ten sposób fundusze będą wykorzystane na inicjatywy służące rozwojowi społeczeństwa (głównie na oświatę i opiekę zdrowotną).

- Co należy zrobić, aby zaoszczędzone w ten sposób fundusze oraz nowe pożyczki były wykorzystane dla dobra całego społeczeństwa?

- Był to jeden z problemów, na jaki napotkano przy opracowywaniu projektu, a jego rozwiązanie jest nowatorskie. Należy zdać sobie sprawę z faktu, że umorzenie długów nie przyczyni się w sposób automatyczny do rozwoju i do dostępu do nowych zasobów finansowych. Dlatego państwa-wierzyciele, w zamian za redukcję długów, domagają się większej demokracji w rządzeniu państwem i jawności w zarządzaniu gospodarką oraz intensyfikacji działań na rzecz rozwoju społeczeństwa. Niestety, aby w pełni spełnić te warunki, państwo musi mieć wykwalifikowanych ludzi i sprawnie działającą administację, a ubogie państwa cierpią na chroniczny brak specjalistów.
Projekt zakłada, że gospodarowanie zaoszczędzonymi funduszami będzie kontrolowane. Wielką rolę w jego realizowaniu miałby do spełnienia Kościół, który jest obecny w społeczeństwie i może mobilizować ludzi.
Trzeba dodać, że nie wszystkie rządy krajów zadłużonych chcą, aby kontrolowano ich politykę gospodarczą, tym bardziej, że z reguły prowadzą one politykę krótkoterminową, która ma im zapewnić sukcesy wyborcze. Rządzący powinni przede wszystkim zrezygnować z projektów nieproduktywnych i czysto prestiżowych oraz z wydatków na uzbrojenie, na które, według mnie, należałoby ustalić górny pułap.

- Plan pomocy dla krajów zadłużonych przewiduje wsparcie w rozwiązywaniu ich problemów gospodarczych i społecznych. Rodzi się jednak pytanie: gdzie kończy się doradztwo, a gdzie zaczyna się ingerencja w wewnętrzne sprawy niezależnych, choć słabych państw? Nie możemy także zapominać, że pewne projekty uzdrowienia gospodarki, które Międzynarodowy Fundusz Walutowy przygotował dla niektórych państw, okazały się całkowicie chybione lub mało skuteczne.

- Spotykam się często z dyrektorami i pracownikami międzynarodowych instytucji finansowych i mogę Pana zapewnić, że oni sami przyznają się do błędów przeszłości. Czy Pan wie, że jeszcze nie tak dawno 80% personelu IMF urzędowało w Waszyngtonie, gdzie opracowywano plany gospodarcze dla najbardziej odległych państw świata. Dziś ludzie odpowiedzialni za te instytucje świadomi są problemów i trudności i okazują dużo dobrej woli. Świadczy o tym choćby fakt, że instytucje, które jeszcze nie tak dawno były przeciwne redukcji zadłużenia międzynarodowego, dziś są za umorzeniem lub redukcją długów.

- Czy w najbliższych miesiącach można się spodziewać konkretnych działań w celu rozwiązania problemu zadłużenia najbiedniejszych państw świata?

- Miałem nadzieję, że w czasie Wielkiego Jubileuszu zostaną podjęte kroki w celu rozwiązania tego problemu, ale w ostatnich miesiącach stałem się pesymistą: obietnice wielu rządów państw-wierzycieli nie zostały dotrzymane. Uważam, że gdyby nie wykorzystano szansy, jaką są obchody Roku Świętego, byłaby to wielka strata dla rozwoju ubogich państw świata.

- Dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

2025-11-29 08:23

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

MK

Co gdyby znany z dzieciństwa czekoladkowy Kalendarz Adwentowy przenieść w sferę duchową?
Portal niedziela.pl oraz Niezbędnik Katolika na czas Adwentu przygotował specjalny internetowy kalendarz adwentowy.
Kalendarz Adwentowy to cykl rekolekcyjny, w którym każdego dnia, odkrywając kolejne okienko kalendarza, będziecie odkrywać nowe materiały pomocne w duchowym wzroście.
Oprócz tego każdego dnia będzie czekało na Was: słowo dnia, refleksja, wyzwanie i modlitwa.
Całość ubogaci rozważanie ks. Krzysztofa Młotka.
Przeżyjmy ten wyjątkowy czas razem.
Niech to będzie nowy początek!

1 30 listopada 2 1 grudnia 3 2 grudnia 4 3 grudnia 5 4 grudnia 6 5 grudnia 7 6 grudnia 8 7 grudnia 9 8 grudnia 10 9 grudnia 11 10 grudnia 12 11 grudnia 13 12 grudnia 14 13 grudnia 15 14 grudnia 16 15 grudnia 17 16 grudnia 18 17 grudnia 19 18 grudnia 20 19 grudnia 20 grudnia 21 grudnia 22 grudnia 24 25 Promuj akcję na swojej stronie internetowej
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

2025-12-21 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Szkoła Carlo Cignani, Madonna z Dzieciątkiem/ commons.wikimedia.org

• 1 Sm 1, 24-28 • Łk 1, 46-56
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś do potrzebujących: każdy człowiek nosi w sobie królewską godność

2025-12-21 13:31

[ TEMATY ]

wigilia

ubodzy

Kard. Grzegorz Ryś

kard. Ryś

PAP/Łukasz Gągulski

- Każdy człowiek, niezależnie od tego w jakich warunkach zewnętrznych żyje, jak na zewnątrz wygląda, nosi w sobie królewską godność i wielką wielkość. Bardzo wszystkim wam życzę, żebyście w te święta ciągle ją w sobie odkrywali i wszystkim życzę, żeby także w was wszyscy odkrywali właśnie to - wielką godność królewską. I żeby nie zabrakło nikomu w te święta chleba - życzył kard. Grzegorz Ryś uczestnikom 29. Wigilii dla potrzebujących na Rynku Głównym w Krakowie.

- Myślałem, że jadę do Krakowa, a tu się okazuje, że przyjechałem do Betlejem, co mnie bardzo cieszy - stwierdził kard. Ryś i wyjaśnił, że nazwa miasta Betlejem znaczy „dom chleba”. - Bardzo się cieszę widząc Rynek Krakowski, który się staje domem chleba dla wielu, bardzo wielu osób. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy właśnie w ten sposób przeistaczają krakowski rynek po prostu z rynku w dom chleba - mówił nowy metropolita krakowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję