
... Z innej strony znów Rydz Śmigły
Jak ten piorun wali!
Ledwo dopadł i już jedzie
na karkach Moskali.
Dalej, do dzieła!
Jeszcze nie zginęła!
Pokój z Sowietami
Spiszem bagnetami!
Reklama
To jedna ze zwrotek piosenki Cud nad Wisłą, czyli polska młócka.
Zamieściłem ją w Niedzieli w ubiegłym roku. Edward Rydz-Śmigły, jeden
z najzdolniejszych i najwaleczniejszych dowódców w czasie I wojny
światowej i wojny z bolszewikami w 1919 i 1920 r. Przydomek "Śmigły"
przybrał przystępując w 1908 r. w swych rodzinnych Brzeżanach do
organizowania Związku Walki Czynnej.
Wiosną 1919 r. dowodził w rozstrzygającym boju o wyzwolenie
Wilna. Przyczynił się do powstania niepodległej Łotwy, najpierw dowodząc
grupą operacyjną polsko-łotewską, a potem stając na czele wojsk łotewskich.
Prowadzona przez niego 3. Armia wkroczyła 7 maja 1920 r. do Kijowa.
Później, w czasie walk odwrotowych, w bitwie pod Brodami wojska Frontu
Południowo-Wschodniego, którymi dowodził Rydz-Śmigły, skutecznie
zagrodziły armii Budionnego drogę na Lwów. W sierpniu 1920 r. naczelny
wódz Józef Piłsudski mianował go dowódcą Frontu Środkowego. W decydującym
manewrze znad Wieprza, dowodząc prawym skrzydłem grupy uderzeniowej,
zaatakował tyły i skrzydła armii sowieckiej i rozbił ją. Potem objął
dowództwo 2. Armii, ścigającej uchodzącego nieprzyjaciela. We wrześniu,
w wielkiej bitwie nad Niemnem, zdobył Grodno i Lidę, przyczyniając
się do ostatecznego, zwycięskiego zakończenia wojny. Marszałek Piłsudski
przed swoją śmiercią mianował go Generalnym Inspektorem Sił Zbrojnych.
Adam Kowalski, twórca wielu piosenek legionowych, napisał pieśń Generał
Śmigły Rydz. 10 listopada 1936 r. Generał Śmigły został mianowany
Marszałkiem. Wtedy piosenka otrzymała tytuł Marszałek Śmigły Rydz.
Radości polskich zwycięstw... Ale i gorycz nieuchronnej
klęski - gdy Polska jako jedyne państwo II wojny światowej stała
się obiektem równoczesnej napaści dwu totalitarnych potęg. Przekraczając
18 września 1939 r. granicę neutralnej Rumunii, Marszałek Śmigły
Rydz wierzył, że wraz z ewakuowanym wojskiem u boku sprzymierzonej
Francji będzie mógł kontynuować walkę.
Oto ostatnie słowa wydanego 20 września rozkazu do żołnierzy: "...Trzeba zacisnąć zęby i trwać. Położenie się zmieni, wojna jeszcze
trwa. Będziecie jeszcze bić się za Polskę i wrócicie do Polski przynosząc
Jej zwycięstwo". Pod naciskiem Niemiec Rumuni internują wodza naczelnego,
a także rząd Rzeczypospolitej z prezydentem Ignacym Mościckim i ministrem
spraw zagranicznych Józefem Beckiem. Na otrzymane z Paryża żądanie
nowego prezydenta, Władysława Raczkiewicza, Rydz Śmigły zrzeka się
funkcji Naczelnego Wodza. W jesieni 1940 r. ucieka z internowania.
Na Węgrzech, przygotowując się do powrotu do Polski, organizuje wraz
z majorem Julianem Piaseckim konspiracyjny Obóz Polski Walczącej (przed laty Śmigły był twórcą POW).
16 stycznia 1941 r. gen. Władysław Sikorski pisze do
ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii A. Edena: "Marszałek
Śmigły-Rydz rzeczywiście zbiegł z miejsca internowania... Pozostawienie
Marszałka poza możliwością bezpośredniego kontaktu z wojskiem polskim
jest niezbędne. Wobec tego byłoby niezmiernie pożądanym umieszczenie
Marszałka Śmigłego-Rydza w jednej z kolonii brytyjskich, gdzie mógłby
przebywać ze swoim bezpośrednim otoczeniem do czasu zakończenia wojny".
27 września gen. Sikorski depeszował z Londynu do Warszawy,
do komendanta głównego ZWZ, gen. Stefana Roweckiego: "... W wypadku
pojawienia się Śmigłego Rydza w Polsce polecam: 1. Oświadczyć marszałkowi
Śmigłemu w imieniu moim i Rządu RP, że obecność jego w Polsce wysoce
utrudnia nam pracę i może wprowadzać szkodliwe dla sprawy podejrzenia
i tarcia. 2. Zażądać w imieniu Rządu RP opuszczenia przez niego terytorium
Polski i udania się w myśl już wydanych zarządzeń do Stambułu, skąd
na czas wojny będzie przewieziony do Południowej Afryki jako gość
Rządu Wielkiej Brytanii. 3. Należy podkreślić, że Rząd RP oczekuje
od marszałka Śmigłego-Rydza zrozumienia wyjątkowej sytuacji i podporządkowania
się jego rozkazom".
27 października 1941 r., z pomocą oddanych przyjaciół,
Marszałek Rydz-Śmigły, przez zieloną granicę dociera do Polski, Klęka,
całuje polską ziemię. Udaje się do Warszawy. Udzielająca mu gościny
na Mokotowie przy ul. Sandomierskiej 18/6 wdowa po gen. Włodzimierzu
Maksymowiczu Raczyńskim, Jadwiga, wspomina: "Byłam wstrząśnięta zmianą
na jego twarzy... Była to twarz starego człowieka, który cierpiał,
który przeżył jakiś potworny cios". Marszałek pragnie spotkać się
z gen. Stefanem Grotem-Roweckim, włączyć się do walki podziemnej.
2 grudnia 1941 r. przychodzi zawał serca. Edward Rydz-Śmigły umiera.
Przyjaciele chowają go na Cmentarzu Powązkowskim, w kwaterze 139,
pod konspiracyjnym nazwiskiem Adam Zawisza.
W miejscu przekroczenia, koło wsi Głodówka, słowacko-polskiej
granicy przez powracającego do Ojczyzny Marszałka Rydza-Śmigłego
został, staraniem Krzysztofa Muannicha z Londynu, położony kamień-pomnik.
W skarbcu Klasztoru na Jasnej Górze znajduje się, ocalona przez żołnierza
Obozu Polski Walczącej Tadeusza Zabokrzeckiego i jego węgierskich
przyjaciół srebrna buława Marszałka.
Przyłączam się do gorącego apelu p. Horacjusza Przewoźnika
z Zielonej Góry - o wprowadzenie pieśni o Rydzu-Śmigłym do repertuaru
Reprezentacyjnego Chóru i Orkiestry Wojska Polskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Marszałek Śmigły-Rydz 1936 r.
Słowa i muz.: Adam Kowalski
Naprzód, żołnierze, stara wiara, młode zuchy,
Za Śmigłym-Rydzem, pomni jego w polu chwał.
On nas wywiedzie cało z każdej zawieruchy
Sam Komendant, sam Komendant nam go dał.
Sam Komendant, sam Komendant
nam go za wodza dał.
Marszałek Śmigły Rydz, nasz drogi, dzielny Wódz!
Gdy każe, pójdziem z nim najeźdźców tłuc.
Nikt nam nie ruszy nic, nikt nam nie zrobi nic
Bo z nami Śmigły, Śmigły, Śmigły Rydz!
W brzasku wolności, w krwi i w ogniu nam przewodził,
Zwycięskim szlakiem do Kijowa wiódł nas bram.
Jak szeregowiec, z piechurami w piachu brodził,
Dobry przykład, dobry przykład dawał nam,
Dobry przykład, dobry przykład zawsze dawał nam!
Marszałek Śmigły Rydz...