Reklama

Pro i contra

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nowe fałszerstwo "Wyborczej"

Reklama

Jubileuszowy Rok 2000 najwyraźniej nie jest zbyt szczęśliwy dla Gazety Wyborczej i jej naczelnego redaktora. Wyborcza skompromitowała się całą serią nieuczciwości, zniekształceń i pomówień, m.in. kłamliwymi insynuacjami antylustracyjnymi (o rzekomym lustracyjnym "zamachu stanu"), obrzydliwym pomówieniem pod adresem Z. Herberta w wywiadzie z G. Herlingiem-Grudzińskim - zatruwając ostatnie tygodnie życia znakomitego pisarza. 6 września na łamach Życia bp Piotr Jarecki ujawnił kolejną nieuczciwość Gazety Wyborczej - świadome kłamliwe zniekształcenie wypowiedzi bp. Tadeusza Pieronka. Jak pisał bp Jarecki w tekście Wiara, Kościół i trudne, polityczne wybory: "Znamienne jest, że największego bodaj przekłamania dopuściła się Gazeta Wyborcza, najbardziej zniekształcając wypowiedź biskupa Pieronka. W wersji oryginalnej rozmowa wyglądała tak: ´Pytanie: Czyli ateizm nie jest przeszkodą, według księdza biskupa, w kierowaniu się tym, na kogo głosować? Odpowiedź:... Subiektywnie może być... Dla mnie na pewno nie jest to żaden atut polityka. Może być nawet poważną przeszkodą albo po prostu przeszkodą taką, której nie przekroczę, jeśli mam do wyboru lepszych´.
W wersji Gazety Wyborczej wyglądało to tak: ´Pytanie: Czyli ateizm jest przeszkodą, w rozumieniu Księdza Biskupa, w kierowaniu się tym, na kogo głosować. Odpowiedź: Dla mnie nie jest to żaden zarzut dla polityka. Nie jest to przeszkoda, jeżeli nie mam do wyboru lepszych´.
Chodzi niby o drobną zmianę wyrazu ´atut´ na wyraz ´zarzut´, która jednak kompletnie zmienia sens wypowiedzi księdza biskupa. Proszę mi wybaczyć, ale nie potrafię powstrzymać się od postawienia pytania - tym bardziej, że w herbie biskupim mam hasło ´dawać świadectwo prawdzie´: za co płacą ci, którzy codziennie kupują tę gazetę?" (podkr. - J.R.N.).

Znowu o kalumniach przeciw księdzu Kordeckiemu

Okazało się, że nie tylko Niedziela protestowała przeciw oszczerczym brechtom na temat bohaterskiego przeora Jasnej Góry. Aneks (nr 7-8) zamieścił, przedrukowany również w Angorze z 10 września, tekst Czarny rewizjonizm historyczny - polemika, nawiązujący do sprawy publikowanych wcześniej w obu tych czasopismach ataków na ks. Kordeckiego. Redakcja Aneksu przyznała, że atakujący ks. Kordeckiego tekst C. Leżeńskiego " wywołał dużo emocji, a do redakcji telefonowano raz po raz z wyrazami oburzenia, sprowadzającymi się do protestu przeciwko szarganiu narodowej świętości. Otrzymaliśmy również wiele listów w tej sprawie". Jak z tego widać, są rzeczy pocieszające w całej tej przykrej sprawie - część czytelników nie daje się ogłupić antynarodowym i antykościelnym oszczercom. Redakcja Aneksu zamieszcza również fragmenty, tylko fragmenty, z 9-stronicowej repliki znakomitego znawcy dziejów Polski w XVII w. - prof. dr. hab. Zbigniewa Wójcika, członka Polskiej Akademii Umiejętności. Ponieważ redakcja Aneksu wydrukowała tylko skrót tekstu prof. Wójcika, nie możemy wiedzieć, co pominęła z wywodów świetnego historyka, uznając za niegodne do wydrukowania w całości. Prof. Wójcik pisał m.in. "Zarzut, iż przeor był zdrajcą, jest bardziej śmieszny niż oburzający (...) Kordecki musiał zrobić wszystko, by ratować klasztor, który był, jak to stwierdził wróg, ´duszą Polski´. ´Lojalka´ podpisana przez przeora wobec Karola Gustawa rebus sic stantibus nie miała żadnego większego znaczenia". Kończąc swoje wywody, prof. Wójcik ostro napiętnował "czarny rewizjonizm historyczny, oparty bądź na złej woli lub tzw. dziecięcej chorobie lewicowości, bądź, jak w naszym przypadku, na żenującej nieznajomości przeszłości naszego kraju". Przy okazji prof. Wójcik przypomniał, że występujący z oszczerczymi oskarżeniami przeciw bohaterskiemu przeorowi Jasnej Góry Cerazy Leżeński jest kawalerem Orderu Uśmiechu. Otóż nie tylko jest kawalerem Orderu Uśmiechu, lecz również od dawna szefem kapituły przyznającej ten order, formalnie nadawany przez dzieci. Trudno się nie zdumiewać, że właśnie tego typu funkcję honorową sprawuje człowiek, który z takim zapałem próbuje hańbić tak ważne dla wychowania dzieci piękne tradycje narodowe.

Czarna legenda dziejów Polski

Myślę, że czas najwyższy, by rozpocząć zakrojoną na szeroką skalę walkę w obronie pamięci, w obronie narodowej historii i tradycji przed różnego typu nieodpowiedzialnymi zniesławiaczami. Chodzi bowiem o zjawisko przybierające coraz większe i coraz niebezpieczniejsze rozmiary. Dziesiątki publicystów wypisują najbardziej zniesławiające, oszczercze teksty o wielkich postaciach polskiej historii, by je możliwie jak najmocniej uczernić, unurzać w błocie. I, na ogół, poza rzadkimi wyjątkami (najnowsze wystąpienie prof. Zbigniewa Wójcika) nie spotykają się ze zdecydowanymi replikami czołowych polskich historyków, którzy natychmiast wytknęliby im nieuctwo i po prostu ośmieszyli przed czytelnikami. Czy wybitni historycy nie prostują najgorszych nawet brecht historycznych, wypisywanych w wielkonakładowych dziennikach i czasopismach dlatego, że wielu z nich jest zajętych dorabianiem na rozlicznych etatach, czy też milczą z innych, bliżej nieznanych powodów? Oto tajemnica warta wyjaśnienia. Myślę, że przydałoby się, gdyby czytelnicy, począwszy od czytelników Niedzieli przerwali błogi sen tych historyków swoimi listami lub telefonami. Istnieje przecież coś takiego jak poczucie odpowiedzialności zawodowej.
Obecnie drukuję w Naszej Polsce już piąty z kolei odcinek cyklu Czarna legenda dziejów Polski, przytaczając różnorodne przykłady skrajnych przypadków oszczerczego przyczerniania dziejów Polski. Wytykałem tam m.in. casus czołowego publicysty historycznego Rzeczpospolitej Janusza A. Majcherka, z zawodu filozofa i socjologa kultury, dającego wręcz szokujące dowody nieuctwa z historii Polski, którą tak żarliwie stara się zafałszować i przyczernić. Pisałem o jego próbach maksymalnego pomniejszania znaczenia polskiej tolerancji czy tradycji polskiego parlamentaryzmu przy równoczesnym, skrajnym wybielaniu krzyżackich " cywilizatorów". Pisałem o szokujących wręcz kłamstwach antykościelnych i przyczernianiu historii Polski w swoistym antypodręczniku do historii pióra jednego z najbardziej niegdyś wpływowych partyjnych historyków - Andrzeja Garlickiego. O oburzających wyczynach publicystów zniesławiających najpiękniejsze postaci z dziejów Polski. O dziennikarce Gazety Wyborczej Teresie Boguckiej, która posunęła się do nazwania Rejtana "maniakiem", Rejtana, który tak bohatersko i rozpaczliwie próbował zapobiec rozbiorowi Polski, wołając: "kto kocha Boga, kto wierny Ojczyźnie, niech jej nie odstępuje". O publicyście postkomunistycznego Wprost Dariuszu Łukaszewiczu, który "wsławił się" przedstawieniem Tadeusza Kościuszki jako "sprzedawczyka" na rzecz Rosji. O niedawnym wybryku Dariusza Baliszewskiego na łamach lewicowej Angory. W wywiadzie z 8 stycznia pt. Pijany jak Kościuszko Baliszewski zabłysnął niebywałą oszczerczą insynuacją, jakoby Kościuszko "tak się spił pod Maciejowicami, że zapomniał wziąć mapy i nie mógł dowodzić bitwą, przegrywając ją na własne życzenie". Kościuszko został pod Maciejowicami ciężko ranny, walcząc przeciwko dwukrotnie przeważającym siłom wroga w bitwie niemożliwej do wygrania z powodu tak wielkiej różnicy sił. Baliszewski woli jednak
skandalizować i bezkarnie insynuować wszystko, co najgorsze, polskiemu bohaterowi narodowemu.
Jakimś siłom bardzo, jak widać, zależy, aby maksymalnie zohydzić całą historię Polski i przedstawić nas jako naród skrajnych nieudaczników, nacjonałów i sadystów. W Gazecie Wyborczej czytałem kiedyś dość swoiście nakreśloną sylwetkę Bolesława Chrobrego, którego przedstawiono jako skrajnego grabieżcę, tyrana, intryganta w polityce zagranicznej etc. Porównajmy te oceny z ocenami profesjonalnych historyków i rzeczywiście głęboko znającego historię eseisty Pawła Jasienicy, który pisał o prawdziwym geniuszu politycznym Chrobrego. Władcy, który już wtedy, w roku 1000, potrafił docenić m.in., co znaczy niezależność polskiego Kościoła od Niemiec, i ją zapewnić, wykorzystując wyjątkową życzliwość cesarza Ottona III. Czesi, od których przyjęliśmy chrzest, aż trzysta kilkadziesiąt lat po roku 1000 na próżno starali się o uzyskanie takiej samej jak my niezależności kościelnej od Niemiec.
Ze szczególnym upodobaniem szkaluje się historię II Rzeczypospolitej i Polski doby II wojny światowej. Pod tym względem paszkwil Michała Cichego na Powstanie Warszawskie w Gazecie Wyborczej pozostaje swoistym wzorem dla tabunu oszczerców. Niedawno przeczytałem rozliczne kalumnie na Polaków, zawarte w książce najgorszego stalinowskiego dławiciela polskiej nauki Adama Schaffa. Dziś Schaff ze szczególnym upodobaniem występuje w roli tropiciela "polskiego antysemityzmu", wypisując najrozliczniejsze brechty i banialuki. Np. w wydanej w 1995 r. książce: Notatki Kłopotnika Adam Schaff pisał z ogromną emfazą o rzekomym zamordowaniu przez Polaków wielkiego polskiego historyka Szymona Askenazego, twierdząc, że wydano go w ręce gestapo, gdy się ukrywał. W rzeczywistości prof. Askenazy zmarł całkowicie naturalną śmiercią na ponad 4 lata przed II wojną światową - 22 czerwca 1935 roku. Profesor Adam Schaff mógł sprawdzić to w każdej encyklopedii, zanim pospieszył ze swoimi antypolskimi oskarżeniami. Mogli to zrobić również, podobnie jak on, niedouczeni jego wydawcy z Polskiej Oficyny Wydawniczej. Polskiej!
Niedawno inny niedouczony tropiciel "polskiego nacjonalizmu" i "antysemityzmu" - kabareciarz Ryszard Marek Groński popisał się dość szczególnym historycznym "odkryciem". W tekście Na raz się nie zabierzemy (Polityka, 20 maja) napisał, broniąc stalinisty Brzechwy jako patrona dla szkoły w Dmosinie: "No, a Prusa (też patron) jak potraktowali patriotycznie pobudzeni studenci? Po spotkaniu z nimi autor Lalki niezbyt chętnie wychodził z domu". Gdyby autor postkomunistycznej Polityki więcej czytał, a mniej zmyślał, to dowiedziałby się z lektur, że Prusa pobili nie studenci patriotyczni, lecz mocno, ale to mocno niepatriotyczni, na czele ze Stanisławem Mendelsohnem. Brutalnie napadli zaś na Prusa na ulicy i spoliczkowali go za to, że ostro napiętnował w swym tekście poklask grupy "internacjonalistycznych" studentów dla wyszydzania narodowych tradycji, a ściślej tekstów Wincentego Pola. Kabareciarz Groński mógł popełnić swój żenujący błąd na temat Prusa, na próżno czekałem jednak przez kilka miesięcy na sprostowanie go przez dwóch dyżurnych historyków z redakcji Polityki: Andrzeja Garlickiego i Mariana Turskiego. Też nie wiedzieli, albo nie prostowali, bo w gruncie rzeczy niewiele obchodzi ich prawda o narodowej historii. Czemu nie jeden raz dawali wyraz. Jak wiadomo, prof. Garlicki, notabene po raz trzeci dziekan Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, "wsławił się" w swym podręczniku historii od 1939 r. swoistym "kłamstwem oświęcimskim", nie podając, że w ogóle jacyś Polacy zginęli w Oświęcimiu, choć starannie informował nie tylko o śmierci Żydów, ale o dużo mniej licznej od zabitych w obozie Polaków grupie zamordowanych tam Cyganów. Marian Turski "popisał się" niegdyś w Polityce entuzjastycznym tekstem na temat najgorszego zagranicznego polakożercy - amerykańskiego pisarza żydowskiego - Leona Urisa, upowszechniającego brednie o tym, że sadystyczni Polacy przez tysiąc lat ciągle tylko urządzali pogromy Żydów. Nie wyjaśnił tylko jednego, czemu w tej "okrutnej" Polsce znalazło się w XVIII w. (wg Normana Daviesa) 2/3 Żydów świata, i czemu tę Polskę nazywano " rajem dla Żydów" (paradisus Judeorum) także w Wielkiej Encyklopedii Francuskiej. Przy innej okazji Turski wychwalał również osławiony antypolski komiks Maus A. Spiegelmana, w którym Żydzi przedstawieni są jako myszy, Niemcy jako koty, a Polacy jako świnie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież zawierzył Polaków Maryi, Królowej Pokoju

2025-09-10 10:59

[ TEMATY ]

Leon XIV

Agata Kowalska

Ave Regina Pacis, Królowa Pokoju w Santa Maria Maggiore

Ave Regina Pacis, Królowa Pokoju w Santa Maria Maggiore

Na środowej audiencji ogólnej Papież zawierzył Polaków Maryi Królowej Pokoju. Prosił, by pamiętali w modlitwie o wszystkich regionach świata, które są dotknięte wojną, a w szczególności o żyjących tam dzieciach. Przypomniał, że dziś przypada Narodowy Dzień Polskich Dzieci Wojny.

„Serdecznie pozdrawiam Polaków. Dzisiaj, obchodzicie Narodowy Dzień Polskich Dzieci Wojny, symbolicznie upamiętniający ich cierpienia oraz ich wkład w odbudowę Polski po II wojnie światowej. Pamiętajcie w modlitwie i w projektach humanitarnych również o dzieciach Ukrainy, Gazy i innych regionów świata dotkniętych wojną. Polecam was oraz cierpiące dziś dzieci, opiece Maryi, Królowej Pokoju, i z serca błogosławię”.
CZYTAJ DALEJ

Rzecznik rządu: na wniosek Polski odbyły się konsultacje w ramach art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego

2025-09-10 13:48

[ TEMATY ]

naruszenie polskiej przestrzeni

PAP/Radek Pietruszka

Na wniosek Polski odbyły się konsultacje w ramach art. 4 Traktatu Północnoatlantyckiego - przekazał PAP rzecznik rządu Adam Szłapka. Wcześniej o formalnym wniosku o konsultacje z sojusznikami po naruszeniach polskiej przestrzeni przez rosyjskie drony informował premier Donald Tusk.

W nocy z wtorku na środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych powiadomiło, że w trakcie nocnego ataku Rosji na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony.
CZYTAJ DALEJ

Figura Matki Bożej zdewastowana. Maryi obcięto ręce i zniszczono twarz a Sąd Rejonowy umarza postępowania

2025-09-10 19:00

[ TEMATY ]

sąd

uczucia religijne

Adobe Stock

Sąd Rejonowy w Białymstoku umorzył w środę postępowanie w sprawie oskarżonego o obrazę uczuć religijnych i znieważenie przedmiotów czci religijnej. Oparł się na opinii biegłych badających stan zdrowia tego mężczyzny. Postanowienie nie jest prawomocne.

Sąd zdecydował o konieczności przeprowadzenia takich badań przed rokiem, jeszcze przed otwarciem przewodu sądowego w tej sprawie. Powołując się też wówczas na ważny interes prywatny tego mężczyzny, utajnił jednak informacje, biegły jakiej specjalności medycznej będzie powołany.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję