Reklama

Grzechy Europy i pytania do niej

Niedziela Ogólnopolska 1/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ostatnie tygodnie roku liturgicznego Kościół czyta Ewangelie, które mają niezwykłe odniesienia eschatologiczne, a przecież eschatologia stanowi jądro wiary. Wierzymy bowiem w przyszłość, a nie w doczesność! Wierzymy w rzeczy ostateczne: śmierć, sąd, niebo albo piekło.
Jezus, odwołując się do Starego Testamentu, przypomina konkretne postacie, które zarówno wtedy, jak i teraz mają być punktem odniesienia dla wiary człowieka.
Jezus najpierw wskazuje na Noego, który na usłyszane słowo odpowiada wiarą, czego czytelnym znakiem jest budowana arka! Noe zostaje skonfrontowany z całą eschatologią "swoich czasów". I kiedy jedni wątpią, inni są sceptyczni - on wierzy w prawdomówność Boga. Nie złorzeczy zepsutemu światu, ale i nie uczestniczy w jego grzechu. Nie osądza go, ale odczytuje "znaki czasu". Chce ocalić nie tylko siebie - byłby to wyjątkowy egoizm! Noe buduje arkę dla wszystkich. Jest to niewątpliwy znak sprzeciwu, ale także znak nadziei. To jest prawdziwa alternatywa dla świata, swoisty kontrapunkt. To jest szansa, która nie zostanie doceniona, ale to już nie jest problem Noego!
Drugą postacią, którą wydobywa Jezus na światło dzienne, jest Lot.
Sodoma i Gomora, które w każdej epoce znajdują kolejne, historyczne ucieleśnienia, są symbolem grzechu świata, który konsekwentnie odrzuca Boga! Lot nie ma wpływu na wielką historię pokoleń! Grzech przybrał tak monstrualne rozmiary, tak mocno wszedł w strukturę świata, że jedyne, co mu pozostaje, to uciec, wyjść! Tego właśnie oczekuje od niego Bóg: "wyjścia", a nie "wejścia"! Lot sam jest posłuszny, ale nie może tego posłuszeństwa narzucić nikomu, nawet własnej żonie, która niby wychodzi, a w rzeczywistości powraca, by umrzeć w grzechu!
Może nawet "przypadek Lota i jego żony" jeszcze bardziej niż "przypadek Noego" ukazuje dramaty społeczeństwa podzielonego w obliczu faktów ostatecznych. Podzielonego wielokrotnie - także w wielu zasadniczych kwestiach moralnych. Trzeba być naprawdę ślepym albo mieć złą wolę, by nie zauważyć aksjologicznych dylematów, choćby w kwestii Europy.
Wyjaśnię, że nie jestem ani euroentuzjastą, ani eurosceptykiem. Jestem raczej eurorealistą i dziwi mnie, że w dyskusji nt. jednoczącej się Europy nie podnosi się dostatecznie głośno zupełnie podstawowych pytań - są tylko pojedyncze głosy hierarchów Kościoła, przy jednoczesnej zmowie milczenia polityków!
Na jakich zasadach Europa ma się zjednoczyć? Co ma być jej fundamentem i rdzeniem całej unijnej konstrukcji? Jakie miejsce przewiduje się dla wartości religijnych? Czy ma to być "krzew gorejący", czy raczej "wieża Babel"?
Europa ducha była historycznie pierwsza; była przed Europą pieniądza i wspólnego rynku!
Europa to wielokrotnie więcej niż wspólnota węgla i stali, więcej niż traktat z Maastricht, więcej niż unia walutowa!
Papież we Włocławku mówił: "Pragnę jako Biskup Rzymu zaprotestować przeciwko takiemu kwalifikowaniu Europy, Europy Zachodniej. To obraża ten wielki świat kultury, kultury chrześcijańskiej, z którejśmy czerpali, którąśmy współtworzyli - współtworzyli także za cenę naszych cierpień. To tutaj, na tej ziemi kujawskiej, tu, w tym mieście męczenników, musi być powiedziane głośno!" (7 czerwca 1991 r.)
Europa to niepowtarzalne dziedzictwo Dekalogu i Kazania na Górze, dlatego nie może być Europą apostatów, ludzi zdechrystianizowanych. Nie może być Europą chorej wolności czy raczej wszelkiej możliwej dowolności! To nie może być Europa chronicznego relatywizmu i permisywizmu, wszelkich wynaturzeń, wszelkich możliwych dziwactw i moralnych ułatwień!
Europa nie może być kontynentem, który swoje dzieci (całe pokolenia) wodzi na pokuszenie i rozgrzesza ich gorszycieli!
Czy politycy i tzw. samozwańcze autorytety, które przypisują sobie patent na europejskość (por. Jan Paweł II we Włocławku), widzą, że jest to spacer po równi pochyłej?!
Jak można nie zauważyć oczywistych grzechów Europy, które powoli stają się grzechami naszymi?!
Jak można nie zauważyć, że w większości krajów unijnych legalizuje się oczywistą dewiację zrównującą w prawach wszystkie związki: małżeńskie, konkubinaty, homoseksualne (tzw. PACS), nierzadko dające tym ostatnim prawo, czyli przywilej adopcji?!
Jak można nie zauważyć, że UE wprowadza śmiercionośną pigułkę RU 486 i zobowiązuje kraje kandydujące do dostosowania się ze swoim ustawodawstwem?!
Jak można nie zauważyć seksualnej turystyki i pedofilii, której ofiarami padają tysiące dzieci?! Jak podał Raport Scotland Yardu dotyczący Brytyjczyków, wśród molestujących seksualnie 73% to mężczyźni rasy białej, 75% to ludzie żonaci, 65% z nich należy do tzw. klasy średniej i aż 95% uważa się za wierzących! Czy to ma być wzór oświeconego Europejczyka, do którego mamy się równać?!
Jak można nie zauważyć faktu, że we wszystkich stolicach krajów unijnych jest pół miliona prostytutek, a w samym Strasburgu, gdzie znajduje się siedziba Parlamentu Europejskiego, w ciągu 5 lat ich liczba wzrosła dwukrotnie?!
Jak można nie zauważyć rosnącej ksenofobii wobec imigrantów ze Wschodu, nawet jeśli ryzyko utraty pracy jest mało prawdopodobne?!
Jak można nie zauważyć oczywistego procederu pobierania, a raczej zabierania bez zgody rodziców, dziecięcych organów do przeszczepów, co podało BBC i Reuters?! I jak śmieszna jest wypowiedź polskiego Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, że wiadomość ta jest niewiarygodna i niesprawdzona, mimo że w tej sprawie prowadzone jest śledztwo!
W tym miejscu godzi się zacytować jeszcze raz Papieża: " Nie jest przywracaniem wartości człowiekowi spychanie go do tego wszystkiego, co zmysłowe, do tych wszystkich rodzajów pożądania, do tych wszystkich ułatwień w dziedzinie zmysłów, w dziedzinie życia seksualnego, w dziedzinie używania. Nie jest dźwiganiem człowieka, nie jest miarą kultury, nie jest miarą europejskości, na którą tak często powołują się niektórzy rzecznicy naszego wejścia do Europy".
Jak można nie zauważyć unijnej dyrektywy zakazującej szkołom wyznaniowym dyskryminacji kandydatów do pracy z powodu poglądów religijnych lub orientacji seksualnej, co w praktyce może oznaczać utratę moralnej autonomii przez szkolnictwo kościelne?! Unijna komisarz ds. socjalnych potwierdziła, że Polska po wejściu do UE będzie zobowiązana dostosować się do nowego prawa!
Jak można nie zauważyć, że Europę stać na zadufaną w sobie wystawę EXPO 2000, która - według oficjalnych sprawozdań - przyniosła 2,4 mld marek strat, co przyznali sami organizatorzy, i że tej samej Europy nie stać na wypłacenie ofiarom Trzeciej Rzeszy należnych odszkodowań?!
Jak można nie zauważyć faktu, że rząd Holandii całkiem niedawno wniósł do parlamentu projekt ustawy, która zezwala na to, że już 12-letnie dzieci będą mogły prosić o eutanazję, a lekarze będą mogli spełnić tę prośbę nawet wbrew woli rodziców?!
Jak można nie zauważyć, że większość obywateli krajów, które niedawno wstępowały do Unii, w obliczu referendum czuła się źle poinformowana - to przypadek czy błąd zamierzony?!
Jak można nie zauważyć, że rząd brytyjski dopuścił do klonowania ludzi dla celów medycznych?! Bp Stanisław Stefanek - przewodniczący Rady Episkopatu ds. Rodziny nazwał to "technicznym kanibalizmem", a w polskim prawie nie ma w tej kwestii żadnych przepisów!
Jak można nie zauważyć, że wśród katolików "unijnych" i "prounijnych" zniecierpliwionych długim Pontyfikatem coraz częściej pojawiają się sugestie, że Papież powinien złożyć dymisję i przejść na emeryturę?! Jak podał Le Monde, aż 53% Francuzów negatywnie ocenia Papieża. 10 lat temu ocenę negatywną przedstawiało 33%. Szczęśliwie, że te głosy nie pojawiają się w "Kościele przyszłości" - Kościele krajów Trzeciego Świata!
Jak można nie zauważyć neofaszyzmu w Niemczech i Austrii, Frontu Narodowego Le Pena we Francji, Ligi Lombardzkiej we Włoszech, ETA w Hiszpanii, sycylijskiej i neapolitańskiej mafii, irlandzkiej IRA, mnożących się afer korupcyjnych, skrzętnie ukrywanych skandali, całej biurokratycznej nadbudowy, która staje się coraz bardziej żarłoczna i coraz mniej wydolna?! Już teraz wszystkie dokumenty są tłumaczone aż na 11 języków (po rozszerzeniu - na 23), co pochłania 1/4 budżetu Parlamentu Europejskiego!
Jak można nie zauważyć obustronnego udawania, że oto my jesteśmy gotowi, a Unia chce nas przyjąć, odsuwając datę rozszerzenia, unikając wiążących terminów?! Jak długo my - petenci będziemy skamleć w poczekalni tego ekskluzywnego klubu?!
Jak można nie zauważyć pamiętników Helmuta Kohla, w których otwarcie przyznał, że z uznaniem naszej zachodniej granicy świadomie czekał, aż się dokona zjednoczenie Niemiec?! I jak można mówić, że Niemcy są największym adwokatem "naszej sprawy" na Zachodzie?!
Mam świadomość, że nie wyczerpię tematu i nie zadam wszystkich koniecznych pytań, chodzi mi raczej o wywołanie szerszej dyskusji na temat społecznych, kulturowych, a zwłaszcza moralnych skutków zjednoczenia Europy! Chodzi mi o cenę naszej przynależności! Chodzi mi o to, czy nie będzie to pokłon oddany złotemu cielcowi.
Myślę, że pewnym kluczem do odpowiedzi może być Ewangelia o wypędzeniu złego ducha (por. Łk 11, 24-26). Jezus mówi w formie pewnej przestrogi: "Zły duch, kiedy opuści człowieka, błąka się. Idzie i zwołuje siedem gorszych (dosłownie: złośliwszych) duchów od siebie, i wraca. I stan człowieka staje się gorszy niż przedtem!"
Oto dokonał się "historyczny egzorcyzm", upadł komunizm, przynajmniej w swojej fasadowej, zjawiskowej formie. Ale zły duch poszedł zwołać siedem gorszych od siebie i powoli wraca, by budować w nas coś gorszego, choć wydaje się to lepsze! Ale to "lepsze" tak samo zamyka człowieka w doczesności i każe żyć, jakby Boga nie było! Tyle że robi to inteligentniej, to znaczy nie wbrew naszej woli, lecz za jej przyzwoleniem!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Komunikat KEP: Katecheza parafialna nie zastępuje lekcji religii

2025-09-12 14:26

[ TEMATY ]

katecheza

religia w szkole

BP KEP

Katecheza parafialna nie zastępuje lekcji religii, ale pięknie je dopełnia. Jej sercem jest ewangelizacja – prowadzenie dzieci, młodzieży i dorosłych do spotkania z Chrystusem – czytamy w komunikacie wspólnym Zespołu Roboczego KEP ds. Katechezy Parafialnej i Komisji Wychowania Katolickiego KEP.

Komunikat podaje, że trwają prace nad wytycznymi dotyczącymi katechezy parafialnej, które przygotowuje Zespół Roboczy KEP. „Zanim zostaną one opublikowane, zachęcamy już teraz do tworzenia w parafiach zespołów katechetów, animatorów i osób świeckich, którzy z entuzjazmem będą dzielić się swoją wiarą i pomagać innym ją rozwijać” – czytamy.
CZYTAJ DALEJ

Najświętsze Imię Maryja

Niedziela świdnicka 39/2017, str. 8

[ TEMATY ]

wspomnienie Imienia NMP

Ks. Zbigniew Chromy

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej

Bazylika Santa Maria Maggiore – najważniejsza świątynia dedykowana Matce Bożej
Wśród wielu uroczystości, świąt i wspomnień Najświętszej Maryi Panny, jakich wiele jest w ciągu roku liturgicznego, dowolne wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi jest nieco zapomniane, już przez sam fakt, że jest ono dowolne. Święto imienia Maryi zaczęto obchodzić w Hiszpanii, ale dopiero po zwycięstwie odniesionym przez Jana III Sobieskiego pod Wiedniem, 12 września 1683 r. papież bł. Innocenty XI, na wniosek polskiego króla rozciągnął jego obchód na cały Kościół katolicki. Zgodnie z tradycją i żydowskim zwyczajem Matka Boża cztery dni po swoim urodzeniu otrzymała imię Maryja. Ponieważ Jej urodziny obchodzimy 8 września, stąd 12 września przypada wspomnienie nadania Najświętszej Dziewicy imienia Miriam. To hebrajskie imię oznacza „być pięknym lub wspaniałym”, zaś w języku aramejskim, którym posługiwano się w Palestynie w czasach Jezusa i Maryi, imię to występuje w znaczeniu „Pani”. Gdy zsumujemy znaczenia tego imienia w języku hebrajskim i aramejskim, otrzymamy tytuł „Piękna Pani”. Zatem Maryja to „Piękna Pani”, i tak jest ona nazywana od najdawniejszych czasów. Potwierdziły to badania archeologiczne przeprowadzone w Grocie Nazaretańskiej pod kierownictwem o. Bellarmimo Bagattiego. Największą niespodzianką było wydobycie kamienia z napisem: EMAPIA. To skrót greckiego wyrażenia: „Chaire Maria” (Bądź pozdrowiona, Maryjo). To jedne z najstarszych dowodów czci oddawanej Maryi, Matce Bożej. Po przeprowadzeniu zaś wnikliwych badań archeolodzy doszli do wniosku, że znaleziska te są fragmentami najstarszej świątyni chrześcijańskiej w Nazarecie. Znaleziono tam również dwa inne napisy z końca I wieku. Drugi z nich zawiera dwa słowa: „Piękna Pani”. Kiedy czytamy relacje osób widzących Matkę Bożą, np. św. Katarzyny Labouré, św. Bernadety Soubirous czy Dzieci z Fatimy, wszystkie te osoby nazywają Maryję Piękną Panią. Przejdźmy teraz do samego wspomnienia Najświętszego Imienia Maryi. Wyżej powiedziano, że bł. Innocenty XI wspomnienie to rozciągnął na cały Kościół na wiosek naszego Króla Polski. W 1683 r. potężna turecka armia groziła całej Europie, w tym Stolicy Apostolskiej. Pewny siebie Sułtan Mehmed IV rozmyślał, jak to uczyni z Bazyliki św. Piotra stajnię dla swoich rumaków. Wydawało się, że nie ma już ratunku ani dla oblężonego Wiednia i całego chrześcijaństwa. W tym ciężkim położeniu bł. Innocenty XI wysłał posła do Jana III Sobieskiego z prośbą, aby pośpieszył na odsiecz, podobne poselstwo wysłał cesarz austriacki. Jednak Sejm, mając na uwadze pusty skarb i wyczerpany wojnami kraj, wahał się. Wtedy to spowiednik króla św. Stanisław Papczyński dzięki Maryi ostatecznie przekonał króla oraz sejm. Matka Boża ukazała się św. Stanisławowi i zapewniła o zwycięstwie. Kazała iść pod Wiedeń i walczyć. Założyciel Marianów wystąpił wobec króla, senatu, legata papieskiego i przemówił tymi słowami: „Zapewniam cię, królu, Imieniem Dziewicy Maryi, że zwyciężysz i okryjesz siebie, rycerstwo polskie i Ojczyznę nieśmiertelną chwałą”. Sobieski idąc na odsiecz Wiednia, zatrzymał się na Jasnej Górze. Wstępował też po drodze do innych sanktuariów maryjnych, aby błagać Maryję o pomoc. 12 września Sobieski przed bitwą uczestniczył w dwóch Mszach św., w tej drugiej służąc bł. Markowi d’Aviano jako ministrant. Przystąpił do Komunii św. i leżąc krzyżem, wraz z całym wojskiem ufnie polecał się Matce Najświętszej. Chcąc, aby wszystko działo się pod Jej znakiem, dał rycerstwu hasło: „W imię Panny Maryi – Panie Boże, dopomóż!”. Polska jazda z imieniem Maryi na ustach ruszyła do ataku, śpiewając „Bogurodzicę”. Armia turecka licząca ok. 200 tys. żołnierzy uciekała przed 23 tys. polskiej jazdy. Atak był tak piorunujący i widowiskowy, że wojska cesarza austriackiego opóźniły swoje uderzenie, żeby podziwiać szarżę naszej husarii. Tego dnia zginęło 25 tys. Turków, a Polaków tylko jeden tysiąc.
CZYTAJ DALEJ

Niebieskie Igrzyska – sportowe święto dzieci ze spektrum autyzmu

2025-09-12 21:20

[ TEMATY ]

sport

autyzm

Niebieskie Igrzyska

Mirek Krajewski / Family News Service

Niebieskie Igrzyska

Niebieskie Igrzyska

Ponad pół miliona dzieci w Polsce i za granicą mogło wziąć udział w wydarzeniu, które daje im radość, integrację i poczucie wspólnoty. Niebieskie Igrzyska, organizowane dla uczniów ze spektrum autyzmu, stały się jednym z największych sportowych świąt w naszym kraju. Pomysłodawcy tego wydarzenia gościli w Sejmie na posiedzeniu Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki.

„Urodziłam się 2 kwietnia, później stał się on Światowym Dniem Świadomości autyzmu” – mówiła dr Anna Budzińska, dyrektor Instytutu Wspomagania Rozwoju Dziecka, pomysłodawczyni Niebieskich Igrzysk. Jak podkreśliła, zawsze chciała zorganizować wydarzenie skierowane do dzieci ze spektrum autyzmu. „Pomyślałam sobie, że marsze – fajnie, ale niewiele z tego mają dzieci. Co zrobić, żeby dzieci brały w tym udział i miały z tego frajdę? I wymyśliłam Niebieskie Igrzyska” – dodała podczas obrad dr Anna Budzińska. Wyboru sportu jako formy wydarzenia nie pozostawiła przypadkowi. „Sama byłam sportowcem, trenowałam tenis ziemny. Kontuzja wykluczyła mnie ze sportu, ale nie z miłości do niego. Stąd pomysł na igrzyska wpisane w nasz kalendarz” – dodała.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję