Czcigodny, Drogi Księże Redaktorze!
50. rocznica śmierci pierwszego biskupa częstochowskiego
Teodora Kubiny (13 lutego 1951 r.) zbiega się z 75. rocznicą jego
konsekracji biskupiej na Jasnej Górze oraz ingresu do katedry częstochowskiej (2 lutego 1926 r.), ale też z 75. rocznicą powołania do istnienia
tygodnika katolickiego Niedziela (5 kwietnia 1926 r.). Bliskość tych
dwóch ostatnich dat jest niezwykle wymowna. Zaledwie po kilku miesiącach
od swojej konsekracji bp Teodor Kubina powołuje tygodnik diecezjalny
pt. Niedziela. Wymowa faktu jest oczywista. Biskup, który podjął
posługę pasterską w bardzo młodziutkiej diecezji, nie dysponującej
jeszcze wszystkimi instytucjami ułatwiającymi posługę biskupią, zakłada
katolicki tygodnik, jakiego brakowało nawet w innych, o wiele starszych
diecezjach. Widocznie pierwszy Biskup częstochowski uważał, że bez
katolickiej prasy nie warto nawet wyruszać w drogę.
Rola katolickich środków masowego przekazu jest w naszych
czasach niezwykła. Oczywiście, odnosi się to do wszystkich jej rodzajów,
również tych, które nie były dostępne Kościołowi w czasach bp. Kubiny,
jak katolickie rozgłośnie radiowe, telewizja, internet. Chciałbym
jednak zwrócić dziś uwagę na rolę katolickiej prasy. Mimo, wydawałoby
się, innych, bardziej praktycznych środków przekazu wiary, jak np.
radio czy telewizja - prasa katolicka jest nie do zastąpienia. Wiąże
się to z naturą oddziaływania słowa Bożego na wierzących i poszukujących
prawdy. Niewątpliwie, nikt nie zastąpi żywego oddziaływania słowa
Bożego, jakie ma miejsce w homilii, w katechezie, w nauczaniu kerygmatycznym.
Ponad wszystko też skuteczne będzie czytanie modlitewne Pisma Świętego
w rodzinach i wszelkiego rodzaju wspólnotach. Gdy się czyta Biblię,
chciałoby się powiedzieć, spożywa się chleb, który karmi nasz duchowy
organizm. Wszak nie samym chlebem żyje człowiek, ale wszelkim słowem,
które pochodzi z ust Bożych (por. Mt 4, 4). Do zrozumienia słowa
Bożego zawartego w Biblii potrzebny jest komentarz, który daje Kościół
kierowany Duchem Świętym. Gdy dworzanin etiopski zarządzający skarbcem
królowej Kandaki czytał w swoim wozie Pismo Święte, nie rozumiał
go bez wyjaśnienia ze strony diakona Filipa (por. Dz 8, 25-40). Chrześcijanin
potrzebuje ciągłych wyjaśnień, by był zdolny przyjąć moc słowa Bożego.
W dzisiejszych czasach - zalewu słowa o różnym działaniu, nieraz
wręcz szkodliwym dla człowieka - trzeba bardzo wiele wysiłku słowa
przygotowującego do zrozumienia i przyjęcia słowa Bożego. Zresztą,
słowo Boże działa w człowieku na podobieństwo fizycznego pokarmu,
który musi być stopniowo zaasymilowany przez organizm. Katolicka
prasa, przez stałe dostarczanie wybranych tekstów Pisma Świętego
i wielu myśli podprowadzających do jego zrozumienia, ułatwia stały
kontakt ze słowem Bożym. Czytelnik, mając pod ręką dobrą prasę, może
do niej wciąż wracać, przypominać sobie przeżyte treści i odświeżać
je na nowo w swoim umyśle i woli - po prostu wciąż pozostawać w zasięgu
słowa Bożego. Wielkie ma to znaczenie dla rozwoju naszej wiary, nadziei
i miłości. Nic dziwnego, że w myśli ascetycznej Kościoła utarła się
zasada, że nie wystarcza czytanie słowa Bożego (lectio divina), ale
potrzebne jest też ciągłe powracanie do przyjętych treści, niejako
ich przeżuwanie (ruminatio verbi).
W 75-letniej historii tygodnika Niedziela, która rozpoczęła
się na Wielkanoc 1926 r. (5 kwietnia), istnieją trzy powody aktywności,
przerywane dwoma okresami milczenia. Nie było to milczenie zamierzone
przez redakcję ani też spowodowane opieszałością czy zaniedbaniami.
Było ono wynikiem zmian historycznych, krwawych wojen lub nacisków
ideologicznych najokrutniejszego z dotychczasowych stuleci. Było
przyjętą ofiarą z aktywności, którą biskup, redaktorzy i czytelnicy
podjęli z poddaniem się woli Bożej. Zamilkła Niedziela w pierwszych
dniach po wybuchu wojny w 1939 r., bo nie przyjęła ani na moment
możliwości kolaboracji z okupantem. Okres pierwszego milczenia trwał
jednak tylko tyle, ile trwała II wojna światowa. Wojna nie została
jeszcze całkiem zakończona, a nowy redaktor Niedzieli, ks. Antoni
Marchewka, wraz ze słynną pisarką Zofią Kossak-Szczucką, podjął się
gorliwej pracy nad redagowaniem Niedzieli powojennej. Po ośmiu latach
działalności (1945-53) trzeba było jednak znowu zamilknąć. Wzmagający
swą antykościelną działalność reżim komunistyczny doprowadził do
zamknięcia Niedzieli. Tym razem zamilkł tygodnik katolicki w Częstochowie
na 28 lat, do czasów "Solidarności" w 1981 r.
Milczenie to było jednak wielkim głosem w obliczu Bożej
historii dziejącej się w Kościele. Jesteśmy za nie wdzięczni Opatrzności
Bożej, bo ufamy, że ofiara złączona z tym milczeniem wyjednała u
Boga obecny okres niezwykłego rozwoju tygodnika Niedziela, zarówno
gdy chodzi o wymiar ilościowy, jak i jakościowy. Rzeczywiście, pierwszy
okres działalności Niedzieli pod kierunkiem ks. Wojciecha Mondrego
i - na krótko - ks. Stanisława Gałązki trwał 13 lat (1926-39) i był
zaledwie czasem jej rozpędu. Drugi etap działalności, trwający 8
lat (1945-53), pod kierunkiem ks. Antoniego Marchewki, był czasem
o szerszym zasięgu oddziaływania Niedzieli. Stawała się ona tygodnikiem
ponaddiecezjalnym.
Od 1981 r., od czasów kierowania przez Ciebie, Czcigodny
Redaktorze, Niedziela przeżywa swój złoty okres rozwoju. Pragnę zauważyć
to z okazji jubileuszu 20-lecia Twojej pracy redaktorskiej. Wierni
diecezji częstochowskiej i Polski wdzięczni Ci są najpierw za ofiarny
wysiłek organizatorski, mający na celu przywrócenie możliwości redagowania
naszego tygodnika. Podjąłeś z wielkim zapałem i aktywnością polecenie
biskupa ordynariusza częstochowskiego Stefana Bareły, który przy
poparciu Księdza Prymasa Stefana Wyszyńskiego i Konferencji Episkopatu
Polski doprowadził do nowego zaistnienia Niedzieli. Wnet zyskała
ona sympatię wielu środowisk polskich w kraju i za granicą. Dziś
18 diecezji polskich, obok wersji ogólnopolskiej, redaguje swoją
własną diecezjalną Niedzielę. Jest ona czytana na całym świecie:
w krajach Europy Wschodniej i Zachodniej, w Ameryce, w Afryce, a
nawet w Azji. Jest też dostępna dla pasażerów podróżujących Polskimi
Liniami Lotniczymi LOT.
Obok tygodnika Niedziela, niejako w jej cieniu, redaguje
się przy współpracy z wydawnictwem francuskim doskonały dwumiesięcznik
dla rodziców i małych dzieci Moje Pismo Tęcza. W ramach Niedzieli
wydawano przez pewien czas Czyn Katolicki - dodatek dla Akcji Katolickiej
oraz Niedzielę Akademicką dla środowisk uniwersyteckich. Jako dodatek
do Niedzieli ukazuje się również Niedziela Młodych i Niedziela Dzieciom.
Redakcja propaguje też bardzo szczodrze czytelnictwo książek katolickich.
Biblioteka "Niedzieli" ma już ponad 120 bardzo ciekawych i pozytywnych
pozycji książkowych z dziedziny szeroko pojętej problematyki teologiczno-społeczno-praktycznej.
Niedziela weszła w sieć internetową; jest czytana przez internautów
w ponad 90 krajach świata. W ostatnich miesiącach podjęła współpracę
z Telewizją Niepokalanów. Ma także własne studio radiowe. Wielki
to, rzeczywiście, świat dobra na rzecz człowieka, jego więzi z Bogiem,
ojczyzną i innymi społecznościami. Wobec tego świata dobra chylimy
czoła.
I tak znalazł się Ksiądz Redaktor w 20-lecie swej szczytnej
posługi Kościołowi w wielkiej sprawie ewangelizacji świata przez
media, w Roku Biskupa Kubiny i 75-leciu zaistnienia Niedzieli, na
początku nowego millennium. Dokąd pójdziesz, Niedzielo? - oto pytanie,
które trzeba sobie postawić w tak newralgicznym punkcie historii.
Co robić, żeby utrzymać tygodnik i inne związane z nim dzieła na
takim poziomie, żeby odpowiadały na zaufanie katolików polskich w
kraju i za granicą? Jak odpowiedzieć na oczekiwania i nadzieje ludzi,
którzy po nas przyjdą? Nie może być najmniejszej wątpliwości, że
Niedziela, która starała się być bardzo wierna Ojcu Świętemu, nadal
pozostanie w heroicznej wprost wierności wobec jego nauczania. Jak
odczytywać myśl biskupów polskich? Jak być w doskonałej syntonii
z biskupem swojej diecezji? Jak służyć talentem i piórem naszemu
Sanktuarium na Jasnej Górze, szerząc niezmordowanie kult maryjny?
Na nowo też trzeba sobie postawić pytanie o wierność
tytułowi: Niedziela. Tytuł ten oznacza dzień Pański. W Novo millennio
ineunte Ojciec Święty wyakcentowuje rolę świętowania dnia Pańskiego
i przede wszystkim wpływ Eucharystii, Mszy św. i Komunii św. na życie
duchowe. Kiedy mówimy jednak o wierności tytułowi Niedziela, myślimy
jeszcze głębiej. "Niedziela" znaczy Zmartwychwstanie Pańskie. Jest
oglądaniem w wierze i nadziei Oblicza Chrystusa zmartwychwstałego.
I tu rodzi się zasadnicze zadanie dla tygodnika katolickiego w naszych
czasach. Głosząc z imienia zmartwychwstanie Chrystusa i nasze w Chrystusie
zmartwychwstanie, ma być wielkim oparciem dla Kościoła w głoszeniu
nadziei zmartwychwstania. Tymczasem świat przejawia tendencje do
gubienia się w dziedzinie nadziei, do utraty nawet świadomości ostatecznego
swego sensu. Obrona wiary i nadziei ludzkiej to wielka sprawa dla
katolickiej prasy. Nie wolno sprowadzać Ewangelii do wymiaru horyzontalnego.
Owszem, chrześcijańskie przepowiadanie Chrystusa zawsze prowadzi
do człowieka, bo nie ma realizacji przykazania miłości Boga bez miłości
bliźniego, niemniej jednak nie ma też pełnej i prawdziwej miłości
człowieka bez miłości Boga. Niedziela, idąc ze swym imieniem przez
życie, trzyma mocno w dłoni krzyż, znak Chrystusa Odkupiciela, a
także połączenia przykazania miłości Boga i bliźniego.
W liście apostolskim Novo millennio ineunte Jan Paweł
II akcentuje również potrzebę świętości. To nas wszystkich zobowiązuje.
To zobowiązuje wciąż katolicką prasę do tego, by w wielości informacji
nie gubiła czasem formacji sumienia w kształtowaniu postaw ludzkich
i chrześcijańskich. Życzyłbym sobie, żeby w naszej Niedzieli, jeśli
nie w ogólnej - to z pewnością w Niedzieli Częstochowskiej, było
więcej ukazywania wzorców świętości. W ostatnich czasach tylu świętych
męczenników i wyznawców wyniósł na ołtarze Jan Paweł II; wśród nich
tylu świętych i błogosławionych Polaków. Każdy numer Niedzieli powinien
przywoływać na pamięć jakiś żywy wzór chrześcijańskiej świętości.
Gdy list Novo millennio ineunte kładzie tak wielki akcent na potrzebę
modlitwy, trudno też, żeby Niedziela nie była w swej części, i to
głównej, wprowadzaniem do modlitwy, nie tylko liturgicznej, ale rodzinnej
i indywidualnej. Tygodniki katolickie powinny ułatwiać żywy kontakt
z Bogiem. Oczywiście, Niedziela musi uczyć zasłuchania się w słowo
Boże i być też szkołą apostolatu.
Wszystkie te wielkie tematy formacyjne, tak wyraźnie
wskazane na progu nowego millennium, powinny być ustawiane według
zasad duchowości komunii. Tu chciałbym podkreślić potrzebę ducha
komunii kapłanów, osób zakonnych i świeckich. Niedziela jest forum
dla wszystkich. Wielki świat pracowników świeckich, zdyscyplinowanych
i oddanych Księdzu Redaktorowi, na czele z Panią Redaktor Lidią Dudkiewicz
- zastępcą redaktora naczelnego i sekretarzem redakcji, jest dla
nas wszystkich wielkim znakiem. Oczywiście, duchowość komunii to
sprawa o wiele szersza. Obejmuje ona sprawy ekumenizmu i rzetelnego
dialogu z przedstawicielami innych religii, a nawet z ludźmi niewierzącymi.
Niedziela musi być zatem pewnego rodzaju forum spotkania dla ludzi
różnych kultur i orientacji, musi być zawsze mądrze tolerancyjna.
Tolerancja przecież to nie konformizm wobec zła i zamazywanie prawdy
na rzecz półprawd i ćwierćprawd. "Nie trzeba kłaniać się okolicznościom,
a prawdom kazać, by za drzwiami stały" - mówimy wciąż za Norwidem.
W głoszeniu Ewangelii w naszych czasach Niedziela winna
być aktywna. Stąd winna szczególnie się przejmować tym wszystkim,
co się zawiera w pojęciu "nowa ewangelizacja". "Nowa" - znaczy najpierw
i przede wszystkim wierna tej radykalnej nowości, którą jest sam
Chrystus, Bóg Wcielony, prowadzący nas w wymiary życia Trójcy Przenajświętszej. "
Nowa" znaczy też korzystająca ze wszelkich nowych możliwości i środków,
jakie będą przynosić nowe czasy. "Nowa", wreszcie, znaczy wciąż wydobywająca
z siebie nowy zapał, nowe energie pochodzące od Ducha Świętego żyjącego
w Kościele.
Pierwszy rok nowego tysiąclecia Niedziela przeżywa pod
znakiem swojego założyciela - bp. Teodora Kubiny. Bardzo bym pragnął,
żeby Redakcja i Administracja Niedzieli w naszej archidiecezji wykorzystała
ten rok na gorliwsze jeszcze, niż dotąd, rozprowadzanie tego tygodnika
w poszczególnych parafiach. Dlatego rok 2001 ogłaszam Rokiem Niedzieli
w archidiecezji częstochowskiej. Bp Teodor Kubina mawiał, że Niedziela
jest jego sufraganem, że jest wikariuszem dla proboszcza, a ja dodałbym
jeszcze, że jest dobrym doradcą życiowym każdej rodziny. Ten dobry
doradca powinien być w każdym domu. Do Niedzieli powinno się nawiązywać,
odczytywać jej fragmenty, a nawet ją w miarę możliwości współredagować.
Wydaje się, że w każdym numerze Niedzieli powinno być jeszcze więcej
miejsca na osobiste odpowiedzi duszpasterza na rodzące się trudności
życiowe. Czytelnicy powinni pytać, a duszpasterz "niedzielny" powinien
odpowiadać z mądrością, taktem i pokorą na postawione kwestie. Wydaje
się, że potrzeba więcej jeszcze dialogu pracowników Redakcji Niedzieli
z poszczególnymi parafiami i zwyczajnymi rodzinami. Niech czytelnicy,
księża, zakony, siostry zakonne i świeccy staną się w większym stopniu
podmiotami ewangelizującej Niedzieli, a nie tylko przedmiotami jej
ewangelizacji. Cenię sobie bardzo inicjatywę wyjazdu na parafie pracowników
naszego tygodnika i liczę jeszcze bardziej na lepszą reklamę Niedzieli
i jej dzieł. Spodziewam się też ożywienia czytelnictwa katolickiego
w archidiecezji.
Dziwny to, rzeczywiście, zbieg okoliczności, Księże Infułacie
Redaktorze Naczelny naszej Niedzieli. Nowe millennium chrześcijaństwa,
75-lecie założenia Niedzieli, 50-lecie odejścia do Pana jej założyciela
i 20-lecie gorliwej, o historycznym wprost znaczeniu, posługi jej
Redaktora Naczelnego. To wymowne rocznice. W takiej sytuacji nie
umiem nic innego uczynić, tylko dziękując serdecznie Księdzu Infułatowi
i wspaniałemu światu Współpracowników Niedzieli: duchownych, zakonnych
i świeckich - oddać Wszystkich pod miłościwą opiekę Wielkiej Patronki
i Głównej Redaktorki Niedzieli - Matki Bożej Częstochowskiej i z
głębi serca błogosławić na nowe czasy, novo millennio ineunte.
+ Stanisław Nowak - Arcybiskup Metropolita Częstochowski
Pomóż w rozwoju naszego portalu