Nie zostaniemy sierotami
Eseldowski wódz Leszek Miller - to orędownik ubogich i pokrzywdzonych. Tę prawdę znamy nie od dziś. A dokładniej od jakichś kilkudziesięciu lat obracania się pana Leszka w kręgach władzy najpierw tej jedynie słusznej, a teraz tylko słuszniejszej. Żeby nie być gołosłownym. Wszyscy pamiętają to niedawne wzruszające i pełne współczucia wystąpienie wodza w obronie ludzi grzebiących po śmietnikach. Enuncjacja z ostatniego tygodnia była nie mniej dramatyczna. Do żywego dotknął Leszka Millera dramatyczny los córki gen. Marka Papały - zastrzelonego przed trzema laty byłego szefa polskich policjantów. Wrażliwe sumienie Leszka Millera niepokoiła "niezwykle ciężka sytuacja bytowa rodziny generała" . Przybliżył ją rzecznik policji, który poinformował opinię publiczną, że córka generała otrzymuje rentę rodzinną w wysokości 7 274 zł ( Gazeta Wyborcza z 27 czerwca).
Przypadki UW
Reklama
Ostatnimi czasy coraz częściej trafiają za kratki nietykalni: biznesmeni, kilku policjantów, wiceszef delegatury UOP. Prawdziwym wstrząsem było jednak aresztowanie łódzkiego lidera najideowszej partii w Polsce, czyli Unii Wolności. Za co? Mówiąc najkrócej - za " lepkie ręce". Przykleiło się do tych ideowych i zdawałoby się nieskazitelnych rąk członka kilkaset tysięcy. Niektórzy unici, którzy do tej pory z niechęcią reagowali na wszelkie mówienie o spiskowej teorii dziejów, zaczęli się spisku dopatrywać. Na ich usprawiedliwienie dodajmy, że nie chodzi jednak o spisek światowej masonerii, ale takich szaraczków, jak minister sprawiedliwości i ten od spraw wewnętrznych. Im już nawet z samych oczu źle patrzy. Dziwnym trafem zaraz po tym sensacyjnym doniesieniu sekretarz generalny UW ogłosił, że z powodu kryzysu finansowego partia nie wystartuje w drugiej turze prawyborów w Nysie. Na bank zbierają na adwokatów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Trybuna" się dziwi
To zresztą chyba najbardziej zdziwiona gazeta w Polsce. Ostatnio oniemiała, gdy OBOP podał, że zbyt mało ludzi zna kilku ministrów z rządu Jerzego Buzka. - Nie znani, ale rządzą - zatytułowali swą notkę z otwartymi od zdziwienia ustami redaktorzy (Trybuna z 28 czerwca) . Wynika z tego, że więcej Polaków powinno znać ministrów. Zatem dziś najbardziej na te stanowiska nadawaliby się bohaterowie "reality show" Big Brother. Przy obsadzie ministerialnych stołków wypadałoby wziąć kilku nader popularnych bohaterów policyjnych kronik. "Masa", " Krakowiak", "Rympałek" - ci to dopiero są znani. Wtedy nareszcie redaktorzy przestaliby się dziwić.
Serial zdziwień
Serialu zdziwień Trybuny ciąg dalszy (Trybuna z 28 czerwca) . To pomału staje się chorobliwe. Tym razem sprawa dotyczy Janusza Heathcliffa Iwanowskiego Pineiro, dla przypomnienia - to gwiazda superprodukcji TVP, w której na tle mostów i wenezuelskich palm przysięgał, że dał trefne pieniądze na PC. Obecnie gwiazda przebywa w areszcie, podejrzana o przestępstwa finansowe, a tu znowu Trybuna się dziwi i pisze z przerażeniem: wśród gangsterów, mafiosów, bez gazet, telewizji i radia... W głowie nie może się pomieścić, żeby przestępca przebywał z przestępcami.