Zaczynają się wakacje - czas luzu. Niektórzy trochę (lub więcej
niż trochę) "wyluzowują" sumienie, inni natomiast "wyluzowują" intelekt.
W obu wypadkach takie wakacje mogą się zakończyć życiowym dramatem.
Wszyscy musimy odpocząć, jednak nie bez odrobiny czujności.
Nie jest łatwo utrzymać moralną dyscyplinę, szczególnie
wtedy gdy jest lato. Zmysły wabią bardziej w tym czasie porozbierane
wdzięki, a i temperatura nie sprzyja chłodnemu spojrzeniu na rzeczywistość.
Sumienie wszelako nie zna pór roku.
Pomimo że skończył się czas nauki, a dla innych nastała
wyczekiwana przerwa w pracy zawodowej, również umysł nie powinien
zapadać w sen (zimowy? letni?). To prawda, że pracuje wolniej. Niech
jednak pracuje! Szczególnie cenna to rada dla tych, którzy wydają
się osiągać sukcesy na tym pierwszym, moralnym polu. To głównie do
osób wrażliwych religijnie skierowana jest ta wakacyjna oferta, na
którą są obojętni ludzie o materialnym lub zmysłowym punkcie widzenia.
A sektę - bo o niej mowa - nie jest łatwo rozpoznać. Bo sekciarz
nigdy nie powie, że jest z sekty, a nawet może zapewniać, że nie
jest.
Dwa czynniki powinny wzbudzić twoją podejrzliwość. Po
pierwsze, twoi nowi znajomi wydają się inni, lepsi od reszty społeczeństwa.
Sprawiają wrażenie szczęśliwych, energicznych, może "oświeconych"
. Są wobec ciebie wyjątkowo mili i życzliwi. "Miłość" jaką żywią
wobec siebie i innych (także ciebie) jest wyraźnie widoczna. Po drugie,
mogą (choć nie muszą) mieć dla ciebie coś atrakcyjnego: półdarmowy
wyjazd zagranicę, darmowy posiłek lub książkę. Możesz pomyśleć o
niezwykłej okazji, jaka ci się trafia. Lecz jeśli przyjmiesz proponowaną
ofertę, najprawdopodobniej wplączesz się w spiralę zależności. O
ile nie wprost zażądają od ciebie rekompensaty, to już na pewno zadziała
psychologiczny mechanizm. W świetle tzw. reguły wzajemności, będziesz
czuł psychiczny dyskomfort, dopóki nie spłacisz podświadomego długu.
Na tym mechanizmie opiera się chwyt marketingowy, tzw. darmowych
próbek dla klientów.
Gdy zatem masz uzasadnione obawy, że masz do czynienia
z sektą, zadawaj konkretne pytania. Jaka to jest grupa, jak się nazywa,
z jaką związana jest organizacją? Pamiętaj, że w sektach prawda jest
dawkowana, gdy więc nie uzyskasz satysfakcjonującej odpowiedzi, bądź
czujny podwójnie. A jeśli się czegoś dowiesz, zasięgnij informacji
o grupie, np. w Punkcie Pomocy Religijnej przy Klasztorze Braci Mniejszych
Kapucynów w Łomży (w czwartki po godz. 16.00). Z jakimikolwiek decyzjami
się powstrzymaj, a już na pewno nie podawaj adresu i telefonu.
Szkoła Nowej Ewangelizacji św. Fidelisa w Łomży, która
wspomniany Punkt prowadzi, podejmuje również wysiłki, aby pomóc ludziom
w wychodzeniu z sekt - gdy ów wakacyjny (ale nie tylko) dramat stanie
się faktem. Staramy się również upowszechnić świadomość problemu,
dlatego chcemy także innych nauczyć rozmawiać, a w końcu także nawracać
członków sekt. Nie jest to proste wobec człowieka, który jest przekonany
o swojej misji i "prawdzie", którą głosi. Natomiast wszystkich, którzy
mu w tym przeszkadzają, traktuje co najmniej jak spiskujących przeciwko
jego "świętej" organizacji. A w najgorszym razie, to sam diabeł odwodzi
wyznawców od "prawdy".
W jaki sposób taką osobę ratować, uczymy na kursie "Goliat",
który trwa od piątku (godz. 18.00) do niedzieli (ok. 14.00), od 28
do 30 czerwca, w Domu Rekolekcyjnym na ul. Sadowej 3 w Łomży. Zgłoszenia (
jak najszybciej) prosimy kierować do o. Tomasza Płonki (tel. 216-48-49,
Klaszor Kapucynów) lub do Tomasza Czyżewskiego (tel. 219-87-96 po
godz. 19.00).
Pomóż w rozwoju naszego portalu