Reklama

Ten list trzeba przeczytać

Niedziela Ogólnopolska 44/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ciągle udajemy zdziwionych i zaskoczonych złem. A ja jestem zdziwiony taką postawą. Na szczęście mamy jeszcze prawo wypowiadać swoje opinie i mówić "nie", gdy świat mówi "tak". Bo o czym w końcu można pomyśleć i napisać, gdy widzi się baraki obozu w Oświęcimiu czy w Brzezince? Oczywiście, o nadziei i dobru, ale świadomość tego, co się wydarzyło w tych miejscach przed laty, nie zwolni nas z ważniejszego pytania: kim jest człowiek? A próbując na nie odpowiedzieć, można się rzeczywiście przerazić i znów zapytać: dokąd idziesz, człowieku, który siejesz nienawiść i pogardę, uczysz agresji, produkujesz broń, a potem sam jesteś zdziwiony i zaskoczony tym, co się stało?
Już kilka razy byłem w muzeum oświęcimskim i coraz mniej jestem "zdziwiony" tym, co się tam wydarzyło przed laty. A pytanie: jak to się mogło stać, wydaje mi się coraz bardziej naiwne. Być może jestem osamotniony w takiej opinii, stąd nie proszę o zrozumienie, ale przynajmniej o trochę tolerancji. Nie sposób bowiem nie pomyśleć o życiu i śmierci, o zabijaniu, gdy się wchodzi na teren obozu, a nawet gdy się go w pośpiechu mija. Przede wszystkim nie sposób nie pomyśleć o ludziach, którzy zabijali, i tych, którzy byli zabijani. W końcu o człowieka tutaj chodzi.
Mijając obóz w Brzezince z takim nastawieniem, kierowałem się do pobliskiej wsi Harmęże, zaproszony przez ojców franciszkanów do obejrzenia wystawy Mariana Kołodzieja. Zdawałem sobie sprawę, że nie zobaczę fotografii życia obozowego, mimo że wystawa ma tytuł Klisze pamięci. Podobno fotografia oddaje najlepiej prawdę o faktach i ludziach. Jednak po obejrzeniu wystawy prac rysunkowych byłego więźnia Oświęcimia czuję, że jest jeszcze inna prawda o człowieku, ta najbardziej osobista, doświadczona, przemyślana i wyrażona. Rację ma autor folderu o wystawie, gdy pisze, że Marian Kołodziej, więzień oświęcimski nr 432, przez swoje słowa-obrazy, tworzące Klisze pamięci, wprowadza nas w labirynty wspomnień o tym, co przeżył, czego doświadczył. Trzeba jednak dodać, że wprowadza nas w to, co w nim jest nieustannie obecne. Zresztą sam Artysta mówi, że przez cały czas Oświęcim stale był obecny w tym, co robił. Oczywiście, nie dosłownie, obozu nie da się bowiem opowiedzieć dosłownie. Sztuka jest bezradna wobec tego, co człowiek zgotował człowiekowi. Nie zaprasza więc nas Artysta na wernisaż. Proponuje raczej przejście labiryntem znaczonym doświadczeniami fabryki śmierci. Prosi, by przeczytać jego rysunki, które powstały również z tęsknoty za jasnością kryteriów, za czytelnym oddzieleniem dobra od zła, prawdy od fałszu, sztuki od jej pozoru. To jego niezgoda nie tylko na świat, który był, ale także na ten, który jest dziś.
Swoje prace nazywa Artysta listem starego człowieka do samego siebie sprzed 55 lat, a także hołdem tym wszystkim, którzy spopieleni - odeszli. Przeczytałem ten list i innych do tego zachęcam. Niech mi jednak wybaczy Autor, któremu nie mam powodu nie wierzyć. Nie jestem tym listem zdziwiony ani nawet przerażony. Jestem tylko zakłopotany, bo usłyszałem dziś w radiu, że teraz zabijają ludzie bez twarzy i imion, że nie ma dzisiaj linii frontu, że front może być wszędzie, nawet w pocztowej przesyłce. Nie jestem zdziwiony ani przerażony, jest mi tylko smutno, bo czuję się bezradny, gdy przeczytałem, że matka zabiła swoje dziecko, syn zmasakrował rodziców, a na stadionie ktoś krzyknął: "zabij go!". Już się nie dziwię, patrząc na rysunki bestii, które przypominają jakby ludzi. Już się nie dziwię, mam tylko nadzieję, że...
Wystawa znajduje się w podziemiach kościoła klasztornego Ojców Franciszkanów w Harmężach. Dla zaznaczenia pobytu św. Maksymiliana Marii Kolbego w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau oraz ofiary życia, jaką złożył przez swoją męczeńską śmierć w bunkrze głodowym, Prowincja Krakowska Franciszkanów, z pomocą Zakonu, podjęła się budowy ośrodka pamięci i modlitwy - Centrum św. Maksymiliana w Oświęcimiu-Harmężach. Oprócz klasztoru działa też dom rekolekcyjny - prowadzony przez Misjonarki Niepokalanej - im. Ojca Kolbego. Wilgoć w pomieszczeniach dolnych kościoła zmusza do wyprowadzenia wystawy na zewnątrz. Ojcowie Franciszkanie zwracają się z uprzejmą prośbą o wsparcie tego dzieła.

Sanktuarium Zwycięskiej Miłości Centrum Ojca Kolbego ul. Franciszkańska 12 32-600 Oświęcim-Harmęże tel. (0-33) 843-07-11

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do księży: Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą

2024-04-20 08:50

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

archidiecezja katowicka

Karol Porwich/Niedziela

Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą, a nieprzekonani nikogo nie przekonają! ‒ pisze do księży abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki wystosował List do Księży z okazji Światowego Dnia Modlitwy o Powołania. Ten przypada w najbliższą niedzielę (21 kwietnia).

W liście hierarcha zwraca uwagę na orędzie papieża Franciszka. Przypomniał, że „bycie pielgrzymami nadziei i budowniczymi pokoju oznacza budowanie swojego życia na skale zmartwychwstania Chrystusa”, a naszym ostatecznym celem jest „spotkanie z Chrystusem i radość życia w braterstwie ze sobą na wieczność.” ‒ To ostateczne powołanie musimy antycypować każdego dnia: relacja miłości z Bogiem i z naszymi braćmi oraz siostrami zaczyna się już teraz, aby urzeczywistnić marzenie Boga, marzenie o jedności, pokoju i braterstwie ‒ wskazuje. Zachęca, za Ojcem Świętym, by nikt nie czuł się wykluczony z tego powołania!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję