Na uroczystość Matki Bożej Królowej Polski przeznaczyła nam
liturgia Kościoła bolesną Ewangelię o konającym Zbawicielu i Jego
cierpiącej Matce. Taka jednak była inauguracja królestwa Bożego na
ziemi. Chrystus, zawieszony między niebem a ziemią, zlecił swojej
Matce opiekę nad całą ludzkością: "´Niewiasto, oto syn Twój´. Następnie
rzekł do ucznia: ´Oto Matka twoja´. I od tej godziny uczeń wziął
Ją do siebie" (J 19, 26-27). Jezus polecił Maryi wszystkie serca
żyjące na ziemi i wszystkie narody. Matce swej przekazał także i
nasze, polskie serca, naszą ziemię i wszystkich na niej żyjących,
nasze wzloty i upadki, nasze cierpienia i radości.
Polacy, jak żaden chyba inny naród, umiłowali Matkę Zbawiciela
i zawsze pragnęli, by Ona była Królową ich serc, Królową całej ojczystej
ziemi. I chociaż wiele narodów znacznie wcześniej ogłosiło Maryję
swoją Patronką (choćby w czasach najdawniejszych: Etiopia, Węgry,
Bawaria, Francja, Portugalia), Polska uczyniła to w sposób wyjątkowo
uroczysty i dostojny 1 kwietnia 1656 r. w katedrze lwowskiej ustami
króla Jana Kazimierza, który m.in. ślubował, że za zgodą Stolicy
Apostolskiej ustanowi święto Maryi jako Królowej Korony Polskiej.
Jednak cześć dla Maryi w naszym kraju trwała niemal od
początków jego państwowości, kiedy to rozbrzmiewała po polskich świątyniach
prastara pieśń Bogurodzica, stając się z biegiem czasu naszym hymnem
narodowym.
Już św. Wojciech tak modlił się do Matki Bożej: "Chwała
Ci, Dziewico, Gwiazdo Morza, któraś jako dobra Pani raczyła wejrzeć
na mnie, najniższego sługę Twego".
Pewne wiadomości o początku kultu maryjnego w Polsce
pochodzą z mszałów: tynieckiego i gnieźnieńskiego, z siedmiu ewangeliarzy,
z dwóch benedykcjonałów, z ordinale krakowskiego, homiliarza poznańskiego
i tzw. modlitewnika Gertrudy.
Szczególną rolę w dziejach kultu maryjnego odegrała Częstochowa
i tron Matki Bożej na Jasnej Górze, której naród zaprzysiągł miłość
i cześć po wszystkie czasy.
Twórca wspaniałych pieśni - Franciszek Karpiński tak
pisał:
Zdaje się, że na Jasnej Górze stoi owa
Drabina o niebiosa wsparta Jakubowa,
Po której aniołowie wstępują i schodzą
Święte posły człowieka z Bogiem godzą.
Lecz z niej do góry jednym oka mgnieniem
Gdzie je Maryja litosnym swym cieszy imieniem
Inni z nieba zstępują i czynią ofiarę
Temuż niebu - za miłość, nadzieję i wiarę...
Jasna Góra stała się głównym sanktuarium Ojczyzny i stąd
na cały kraj szedł duch żywej wiary w przemożną opiekę Królowej Polski,
który to tytuł stawał się coraz bardziej powszechny. Dała temu wyraz
także konstytucja sejmowa z 1764 r., w której czytamy: "Rzeczpospolita
Polska stwierdza, że jest do swej Najświętszej Królowej, Maryi Panny,
w Obrazie Częstochowskim cudami słynącym, zawsze nabożna i Jej protekcji
w potrzebach doznająca".
Tymczasem nadchodziły złe dni. Złe lata. Złych lat dziesiątki.
Maryja była natchnieniem i siłą walczących o nową Polskę, w nowym,
wolnym od tyranów świecie. Pod jej opiekuńczym płaszczem wzrastali
bojownicy o wolność ludów, w imieniu których pisał Juliusz Słowacki:
Nigdy z królami nie będziem w aliansach,
Nigdy przed mocą nie ugniemy szyi,
Bo u Chrystusa my na ordynansach
- Słudzy Maryi!
Próbował naród polski w Konstytucji 3 Maja 1791 r.
otrząsnąć się ze skorupy przestarzałych praw, próbował
zbudować nowy gmach państwowy w mądry i nowoczesny sposób. Niestety,
obca przemoc stanęła na przeszkodzie, udaremniła wielkie dzieło odnowy.
Ale odtąd Konstytucja 3 Maja pozostała dla narodu polskiego świętym
testamentem, drogowskazem, jak godzić wartościowe elementy tradycji
i przeszłości z nowymi wyzwaniami, które niesie czas. I gdy po wielu
latach niewoli naród polski odzyskał własne państwo, dzień 3 maja
obrano na uroczystość Maryi Królowej Polski. Biskupi, prosząc Stolicę
Apostolską o ustanowienie tej uroczystości, wypełnili przyrzeczenie
Jana Kazimierza, pragnęli też podkreślić łączność tego dnia z Sejmem
Czteroletnim i pierwszą Konstytucją polską.
Maryja Królowa Polski znaczy dla Polaków - Matka dziejów
przeszłych, dnia dzisiejszego i dni, które są przed nami, przed kolejnymi
pokoleniami. A Obraz Jasnogórski jest autentycznym zapisem twarzy
tej Królowej, tej Matki, uważnie wsłuchującej się w bicie serca Narodu,
jak o tym pisał Wiktor Gomulicki:
Iluż to już pokoleniom
Jesteś lekiem, rosą, manną!
Ilu smutkom, ilu cieniom
Gwiazdą stajesz się zaranną!
Przez posępny ciąg stuleci
Twój jak słońce obraz świeci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu