Dał mi Bóg poznać, na czym polega prawdziwa miłość, i udzielił
mi światła, jak ją okazać Bogu w praktyce. Prawdziwa miłość Boga
polega na wypełnieniu woli Bożej. Ażeby okazać miłość Bogu w czynie,
trzeba, ażeby wszystkie uczynki nasze chociażby były najmniejsze
płynęły z miłości dla Boga. I powiedział mi Pan: Dziecię moje, najwięcej
mi się podobasz przez cierpienie. W cierpieniach swoich fizycznych
czy też moralnych córko moja, nie szukaj współczucia u stworzeń.
Chcę, aby woń cierpień twoich była czysta, bez żadnych przymieszek.
Żądam, żebyś się nie tylko oderwała od stworzeń, ale i sama od siebie.
Córko moja, chcę się napawać miłością serca twego miłością czystą,
dziewiczą, nieskalaną, bez żadnego przyćmienia. Córko moja, im więcej
ukochasz cierpienie, tym miłość twoja ku Mnie będzie czystsza.
Jezus każe mi obchodzić to święto Miłosierdzia Bożego w
pierwszą niedzielę po Wielkanocy przez wewnętrzne skupienie i umartwienie
zewnętrzne. Przez trzy godziny nosiłam pasek, modląc się nieustannie
za grzeszników i o miłosierdzie dla świata całego, i rzekł mi Jezus:
Wzrok mój z upodobaniem dziś spoczywa na domu tym.
Czuję dobrze, że nie kończy się posłannictwo moje ze śmiercią,
ale się zacznie. O dusze wątpiące, uchylę wam zasłony nieba, aby
was przekonać o dobroci Boga, abyście już więcej nie raniły niedowierzaniem
najsłodszego Serca Jezusa. Bóg jest Miłością i Miłosierdziem.
W pewnej chwili powiedział mi Pan: Wzruszyło się Serce moje
miłosierdziem wielkim ku tobie dziecię moje najdroższe kiedy
cię ujrzałem w strzępy poszarpaną od wielkiej boleści, którą cierpiałaś,
żałując za grzechy swoje. Oto widzę twoją miłość tak czystą i szczerą,
że daję ci pierwszeństwo między dziewicami, tyś zaszczytem i chwałą
męki mojej. Każde uniżenie duszy twojej widzę i nic nie uchodzi uwagi
mojej pokornych wywyższam aż do tronu swego, bo tak chcę.
Boże w Trójcy Świętej Jedyny, pragnę Cię tak kochać, jak
jeszcze Cię żadna dusza ludzka nie kochała, a chociaż jestem dziwnie
nędzna i maleńka, to jednak kotwicę ufności swojej zapuściłam tak
głęboko w przepaść miłosierdzia Twojego Boże i Stwórco mój. Pomimo
wielkiej nędzy mojej nie lękam się niczego, ale mam nadzieję śpiewać
pieśń chwały wiecznie. Niech żadna dusza nie wątpi, chociażby była
najnędzniejsza, póki żyje każda może się stać wielką świętą, bo
wielka jest moc łaski Bożej. Od nas zależy tylko nie stawiać oporu
działaniu Bożemu.
O Jezu, gdybym mogła się stać mgłą przed Tobą, aby zakryć
ziemię, by wzrok Twój święty nie widział strasznych występków! Jezu,
kiedy patrzę na świat i jego obojętność względem Ciebie, to mi wyciska
nieustannie łzy z oczu, ale kiedy patrzę na duszę oziębłą zakonną
to mi się serce krwawi. CDN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu